Rozciąganie nóg do szpagatów

Ksiazke Thomasa Kurzeja nie dostaniesz w maratonie bo jej tam nie ma (juz nie ma - i nie wiadomo kiedy bedzie) ale uparlem sie zeby ja zdobyc i poszedlem do ksiegarni i zamowilem ja. W czwartek mam przyjsc zobaczyc czy udalo im sie zalatwic.

"Bycie przygotowanym do wojny jest najlepszym sposobem zachowania pokoju"

mam kwon pytanko do ciebie dotyczące tego rozciągania izometrycznego. napinamy mięśnie od 3 do 5 s, potem rozjeżdżamy się do szpagatu i wytrzymujemy tak też od 3 do 5 s. czy dobrze ciebie zrozumiałam? i czy przy rozjeżdżaniu się do szpagatu podpieramy się rękami.


"JEŻELI KTOŚ CIĘ ZACZEPIA, POPROŚ GO BY PRZESTAŁ. JEŻELI NIE PRZESTANIE ZNISZCZ GO!"

Brawo Kwon!
Na pewno skorzystam z porad.



"Gęba jest okrągła, a pięści są dwie"

pompka: z tego co zrozumiałem to tak. Po napięciu na 3-5 sekund rozciągamy przez ten sam czas. Na końcu, w końcowej fazie, gdy już nie można zejść niżej można siedzieć ile się chce. Trzeba tylko uważać, by wstać, jak się zacznie drętwienie lub wcześniej. Natępuje to po około 20 minutach. Wtej ostatniej fazie należy siedzieć na tyłku, a nie stac trzymajac go w powietrzu, bo to tylko obciąży stawy.
Co do podpierania, to w każdym przypadku, jeśli nie mamy yłka na ziemii należy sie podpierać. Chyba, że chcesz mieć problemy ze stawami. Ja na początku przez około miesiąc się nie podpierałem. Byłem po prostu nisko nad ziemią i próbowałem "stać" w takim rozkroku jak najdłużej. Kolana bolały mnie przez 3 miesiące i dopiero w wakacje przestały po miesiącznej przerwie w rozciąganiu. Dziś już spokojnie schodze do szpagatu, ale jestem już bardziej uwanży. I mówie do wszystkich: Rozciąganie bez żadnej asekuracji tylko nadwyręża stawy kolanowe. Rozciąganie jest bardzo delikatnym ćwiczeniem i nie należy przesadzać. Nie da się szybko osiągnąć efektów. To nie wyscigi. Zdrowie przede wszystkim. Jeśli się czegoś bardzo chce, to po ciężkim i POPRAWNYM treningu dojdzie wreszcie do wytyczonego celu. Kobietom jest łatwiej dojść do szpagatu, ze względu na inną budowę bioder. Dlatego faceci muszą się bardziej przykładać.

I to na razie tyle.

"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama

dzięki olok sog.


"JEŻELI KTOŚ CIĘ ZACZEPIA, POPROŚ GO BY PRZESTAŁ. JEŻELI NIE PRZESTANIE ZNISZCZ GO!"

Spoko. Polecam się na przyszłość
Jak masz jakieś jeszcze pytania, to wal śmiało

P.S. Pisze się OloKK, a nie olok, ale mniejsza z tym
P.S.2 Czy mógłby jakiś moderator usunąć moją wypowiedź z 5 wrzesień 2002 17:13. To jest ta pierwsza. Po prostu niechcący zdublowałem i nie chciałbym zaśmiecać. Z góry dziękuję

"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama

rozciagniecie to bardzo wazna rzecz, do ktorej trzeb asi ebardzo przykladac, jesli ktos nie lubi typowy streczingowego bolu moze miec z tym problem. osobiscie nie mam problemow ze sazpagatem do lewej nogi i do przodu, gorzej z prawa noga. nalezy uwazac tez n abiorda i kolana, bez rozgrzewki nei ma szans. naprawde uwazaj, bo biodra beda ci przeskakiwac z kazdym kopneiciem (przezylem to i nei chce do tego wracac). nato miest jesli chodzi o capoeire to chodze okolo 8 miesiecy (z przewa wakacyjna) mam 2 cordao (bialo-zolte). naleze do grupy: Artes Das Gerais. wiele informacji o tej grupie i ogolnie o capoeira znajduje si ena stronce www.capoeira.of.pl. pozdrawiam wszystkich zapalonych wymiataczy... pisssss \/

seba 4 kyu, 2 cordao

zapomniałam o jednej literce. na drugi raz będe pamiętać.
pozdrawiam!


"JEŻELI KTOŚ CIĘ ZACZEPIA, POPROŚ GO BY PRZESTAŁ. JEŻELI NIE PRZESTANIE ZNISZCZ GO!"

pompka: Nie ma problemu Nie ty jedna przekręcasz moje pseudo, więc nie przejmuj sie tym tak
seba 4kyu: Co do bólu przy rozciąganiu, to powiem Ci, że ja nie znam osoby, która go lubi. Do tego trzeba się przyzwyczaić i nie zwracać na niego uwagi. Ja się rozciągam i nie zwracam większej uwagi na ból motywując sie efektami. Boli tylko jeśli nie jestes rozluźniony. Jeśli masz książke, lub film w tv(najlepiej z Van Dammem ) to szybko możesz o nim zapomnieć(o bólu). Najważniejsza jest motywacja psychiczna. Wiedząc co chcesz osiągnąć jesteś w stanie wytrzymać prawie wszystko. Byle z głową. Trzeba jednak pamiętać, ze ciało nie jest z plasteliny i po zerwaniu nie sklei się tak łatwo. Przy zbyt silnym bólu powinno sie natychmiast zaprzestać ćwiczenia, ponieważ jest to sygnał od ciała, że coś jest nie tak. Optymalny poziom bólu to taki, przy którym mozesz prowadzić spoojną rozmowę i przy którym możesz pisać bez zauważalnych drgań ręki. Każdy ma inny próg bólu. Taki jest mój i myslę, że jeszcze wielu ma podobnie. Trzeba pamiętać, że ćwiczenie należy przerwać, jeśli czuje się zbyt duże ciśnienie na kolana. Jest to oznaka, że nie szerokość, na jaką rozłożyliśmy stopy pochodzi nie z gibkości bioder, ale z nienaturalnego wykrzywienia kolan, na które jest jakby założona dźwignia i wyginają się w tę stronę, co nie powinny.


"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama

niemasz olokk zakwasów po takim rozciąganiu?


"JEŻELI KTOŚ CIĘ ZACZEPIA, POPROŚ GO BY PRZESTAŁ. JEŻELI NIE PRZESTANIE ZNISZCZ GO!"