Co po diecie kopenhaskiej?

do piwa to miecho z rusztu a nie czeresnie

nie znasz kobiet
czasami takie mixy robia, ze az strach

eee, nie, najpierw była jajeczniczka, potem piwo ( ), następnie czereśnie, a na kolację 2 ogórki małosolne dobowe i kawałek kiełbaski(50gram). No i niestety, złamałam się na to piwo, i na te czereśnie i wyliczenie mi dało 65g węglowodanów
Marcinecki, taka mała ilość kalorii wychodzi z ograniczenia węglowodanów, mięcho drogie i ile można go żreć, jak nie zjem kiełbasy, to reszta małokaloryczna. Poza tym nie zawsze jestem głodna. Dzisiaj na przykład nie jadłam śniadania, na działce zjadłam tę jajecznice i piwo, a potem czereśnie, wróciłam do domu i zaraz pojechałam na zawody syna (musiałam mistrza województwa w akcji obejrzeć ). Po powrocie zjadłam te ogórki z kawałkiem wędliny, chudej kiełbaski. A i tak szarpia mnie wyrzuty sumienia za to piwo i czeresnie.
A zestawienie od niedzieli wygląda tak:
białko/tłuszcz/węglowodany/kcal
50,02 29,64 34,83 751,50 niedziela
81,74 39,95 30,08 803,14 poniedz
67,24 39,59 28,27 745,96 wtorek
84,55 44,72 25,48 842,05 środa
70,10 56,50 64,00 1056,50 czwartek (dzisiaj)
Na rowerze nie jeżdziłam we wtorek i dzisiaj, narobiłam sie na dzialce, po drzewie skakałam, nałaziłam i nastałam na zawodach. Do tego jestem niedysponowana, krzyż mnie boli i piwo ciagnie jako płynny środek rozkurczowy

Nie rób takich numerów, że nie jesz śniadania. TO BŁĄD. Potem istnieje większe prawdopodobieństwo, żę stracisz kontrolę nad swym apetytem i wpadka! Poza tym dbaj o utrzymanie wysokiego tempa metabolizmu. Kiedy opuszczasz jakiś posiłek organizm zabezpiecza się gromadząc tłuszcz.
Agent J-23

Ola, masz jesc tyle ile zalozylas
nie rozpaczaj nad tym piwem, po prostu teraz 2 tygodnie calkowitej abstencji

Ze strachem tu zaglądałam.
Po kolei, sniadania jadam, ale nie od razu po wstaniu, najpierw jest kawa, a śniadanie tak godzinę-dwie później.
Postaram sie jeść więcej, ale trudno nieraz znaleźć coś, co ma kalorie, a nie ma węglowodanów. Oleju do twarożku dolewać mogę tylko takiego z makrelą czy szprotkami. A twarożek znalazłam rewelacyjny w Lidlu, ma mało ww, ale i mniej kalorii. Piwo ładuje kalorie
Marcinecki, jęczę nad piwem, bo to dziś czy jutro miał być dzień zwiększonego żarcia, ostatni raz coś słodkiego jadłam 6 czerwca, porcja lodów za mną chodzi.
I czeka butelka wina (25,5 ww i 546 kcal) na oblewanie zakończenia roku szkolnego i wczorajszych mistrzostw.
A jako płynny środek rozkurczowy najlepszy jest koniak lub whisky, kalorie to ma, a nie ma węglowodanów, czymś miałam się leczyć.

1g alkoholu = 7 kcal tym sie przejmuj

jak ci brakuje kcal dodaj bialka i tluszczy

btw: robilas sobie sensowne ladowanie?

To sobota była. Zjadłam parówkę z zółtym serem, na obiad kalafiora bez bułki i 2 małe młode ziemniaczki z masłem. Następnie garść truskawek. Wieczorem kotlet dewolaj z surówkami, do tego drineczki z sokiem grejfrutowym. Bilans B/T/W/kcal: 77,42/74,65/114,37/1684
No i ta sobota też miała być szaleństwowa Człowiek męczy się cały tydzień, pociesza myślą, co zeżre w sobotę.
Wiecie, jak za mną kromka świeżego chleba chodzi? nie jadłam od miesiąca

jakbys ulozuyla sobie normalna diete gdzie wiesz co jesz i ile kazdego dnia to bys nie miala takich dylematow i wpadek. spontanicznosc jak widzisz nie wychodzi ci na dobre.

gowno nie ladownie

dowal z 400g ww, ogranicz tluszcze i bedzie git, to ma byc wielkie zarcie z nie pykanie
diete masz trzymac 6 dni w tygodniu, 1 to ma byc szalenstwo ale pod kontrola
np. pizza, nietluste ciasta, pieczywo, ryze, kasy nie parowki, kotlety itp.