Co po diecie kopenhaskiej?

lody bym zjadła.....

lody? nieee
bo juz rzuciłam sie na nutelle i teraz mnie muli.
Wczoraj było troche ponad 900kcal, a wegli ok 50g (teraz usiłuje stosowac diete redukcyjną, ale nie CKD i w założeniach mam 110b, 42t, 150ww), więc nic sie nie zgadza.
A jak dzisiaj grzeszyłam (nutella) to myslałam o Tobie gagaa. Jak to robisz, że nie grzeszysz? Że Cie nie ciągnie do czekolady, że nawet na imprezie sobie nie podjesz. No bo skoro taka zawzięta jesteś, to dlaczego wcześniej nie byłaś. No jak to sie robi, jak sie nie jest zawzietym, żeby być/ No bo tez chce
A co robi cyfre w Twym utrzymaniu? Bo może sie jednak skusze skoro jesteś do wziecia.
Jutro ide na jakąś rozmowe i może zmienie robote, ba ta co mam to za dużo czasu i zaangazowania mi zabiera.

Słuchajcie, póki nie ma Panów, a jakie balsamy wypróbowałyście na tę skórę "pochudnięciową"? I na tę "pomarańczową"?

pochudnieciowej nie mam (niestety), a na pomarańczową Vichy dostałam w prezancie i był OK, ale cena odstrasza, stosowałam też Yves Rocher "Lift Dynamic", w promocji miał dobra cene. Dostałam też kiedyś maszynke do masażu anty cell. i dawała fajne efekty, ale jakos mi sie nie chce masować...co innego gdyby ktos (lol) to robił mi!

agencie.... mowiac ze nie grzesze...mijasz sie z prawda.... ale moje grzeszki sa male ( jedzeniowe).. dawkowane roztropnie i.. nie podwazaja mi poczucia wlasnej wartosci i sily...
nie umiem wytlumaczyc faktu ze kiedys nei moglam a teraz moge sie "oprzec" pokusom inaczej jak... w ten sposob, zeby "opwiedziec wam moja histroie"... hrhrhr
ale prawda jest taka ze wazac ponad 117 kilo... czulam sie stlamszona, zdolowana, sponiewierana, dobijana , osmieszana, zalosna, bezwartosciowa,
i wiedzialam ze sama sobie takilos zgotowalam
mialam albo dwa wyjscia..zajesc sie na smierc wziasc sobie byle jakiego "lacha" ktory by mnie zechcial...
albo..
powalczyc..
a jak czlowiek dojdzie do dna.. to ma wiecej sily zeby sie od niego odbic
dodam ze dosc mocno ambitna jestem i mam poczucie wartosci wlasnej... po prostu przebilo sie ono przez te zwaly tluszczu
teraz wystarczy mi zeby zalozyc stary ciuch i popatrzec jak bardzo odstaje odemnie i ile razy moge sie nim okrecic ... i ile mnie bylo a ile jest teraz... a jak spojrze na zdjecia "przed" i "po"... to juz mi sie odechciewa ciastek i nutelli
i tyle...

a co do preparatow na skore... od 10 miesiecy jakie sie odchudzam.. stosuje trzy rzeczy... krem "4 pory roku z bluszczem".. naturalne olejki eteryczne mieszane z byle jakim balsamem i piling z fusow od kawy...
nie mam zadnych " efektow ubocznych" zrzucenia 36 kilo

tadąąąą:Temat został odczytany 10000 razy.<niesie tort>

i komu chce sie to czytac?




btw: czesc
dziewczyny, co na rozstepy dla kogos podatnego na nie?

masaze duzo wody mineralnej do picia...i tyle marcinecki... niec nie poradzisz jak ktos jest "podatny"i zadnych szybkich wahan wagi ani w gore ani w dol

Generalnie z rozstępami lepiej niż z celulitem, po pierwsze, z biegiem czasu same bledną i stają się mniej widoczne, po drugie kremu na rozstępy tez pomagają.
A w ciąży pilnowac, masować i kremować skórę brzucha.