DT- Headlong pt.2

Turoń, a nie ciągnie Cię do poprawy czasu w maratonie i np. zejścia poniżej 3 godzin? Czy długie bieganie to już raczej zamknięty etap?

Ghorta

Turoń, a nie ciągnie Cię do poprawy czasu w maratonie i np. zejścia poniżej 3 godzin? Czy długie bieganie to już raczej zamknięty etap?

2:59 w maratonie jest dla mnie absolutnie nie realne. Ja jestem średnio zaawansowanym amatorem o raczej przeciętnych predyspozycjach. Trening pod 2 z przodu wymagałby ogromnego kilometrażu w okolicach 120-160 km/tygodniowo i nie gwarantowałby uzyuskania takiego czasu. Mówi się że pod taki czas należy mieć VO2 max na poziomie 60+.



Relanym jest zrobienie czasu poniżej 3:15

Może kiedyś -ale ambicji czasowych w martonie na razie nie mam, co nie znaczy że do maratonów nie wrócę - ale to za 2-3 lata kiedy ogarnę już pływanie i rower.

Tymczasem przygotowania pod ten maraton stworzyły mi odpowiednia bazę pod szybkie bieganie na krótszych dystansach. Bo z objętością 60km/tyg przy przygotowaniach na dyszkę to ja moge już powalczyć o te 40 minut.


Viki- przez najbliższe 4 miesiące nie będzie co wrzucać. To będzie zwykle człapanie po 5:30-6:15 kilka razy w tydgniu. Akcentów nie przewiduje. To ma być bardziej kardio i utrzymanie objętości. Na wiosnę jak coś się ruszy z jakością i będę z tej jakości zadowolony to się pewnie pochwalę


Zmieniony przez - Turoń Polarny w dniu 2021-09-24 23:58:19

Pływanie najgorzej ogarnąć zwłaszcza jak ma się ciężki tyłek

Turoń nie dałoby się złamać 3h robiąc mniej niż te 120-160 km? Tak patrząc na plany pod maraton w książkach to tylko Daniels proponuję tak dużą objętość, w innych książkach jest to raczej 80-100km, np. u Pana S. plan poniżej 3h zakłada max 100km i trening 5x w tygodniu.

Tak czy siak poprawianie życiówki to ciężka robota, nie ważne czy 10km czy 42km
Jestem ciekawa czy tak długi okres "człapnia" jaki sobie założyłeś i brak szybszych jednostek nie odbije się negatywnie na szybkości? Nie będzie później problemu żeby się rozpędzić? Bo takie powolne bieganie trochę zamula.

Pewnie, że dałoby się. Mam znajomego, który biegał 2 razy w tygodniu i przy 80kg pyknął 2:58.

Fighter pewnie to zależy od wielu czynników, każdy jest inny. Ale się zastanawiam czy naprawdę Turoń potrzebowałby aż takiego kilometrażu do osiągnięcia celu. Szczególnie że biega dość szybko

Moim zdaniem jakby jeździł jeszcze na rowerze, to zdecydowanie nie. Tylko musiałby dużo pracować na tempie. W zupełności 40-60km by starczyło.

120-160km to się robi pod ultra, a nie maraton.


Zmieniony przez - FighterX w dniu 2021-09-25 10:02:42

Viki- odbije się na szybkości napewno, jak co roku. Tylko zrobienie szybkości (jak utrzymam bazę) to raptem 4-5 tygodni. Szybkość na zimę i na keto jest mi zbędna. Może raz na jakiś czas zrobię jakieś mniejsze rytmy, ale interwałów na 400 czy 800 nie planuje.

Fighter - jak pisze Viki- to zależy od wielu czynników. Czytałem o facecie trochę przed 60 który biega 10 km w 33 minuty. Zaczął biegać trochę przez 40-ką. Nie oznacza że każdy tak może. Jedni mają większe predyspozycje drudzy mniejsze. Różnie reagują na trening

Może faktycznie 160 to przesada, ale uważam że kilometraże powyżej 100 na taki czas to byłaby koniecznośc. Moja „kareiera” biegacza jest stosunkowo krótka, a jak się nie ma jakiegoś wybitnego genu to poprostu trzeba swoje wybiegać.

Zresztą maraton na 2:59 to tempo 4:15. Ja najlpesza dyszkę przebiegłem w 4:13 - wiec o czym my mówimy. Za wysokie progi.

Zrobienie dyszki na 3:59 jest już jest realne i w przyszłym roku jest już w moim zasięgu. A warto sobie wyznaczać jednak realne cele żeby unikać zbędnych rozczarowań

Adaptacja ciężko idzie: wczoraj miałem kryzys. Weszło pol tabliczki czekolady, chrupki świnskie, a na wieczór upiekłam sobie beze i polowe zjadłem. Przeliczyłem węgle z całego dnia- wyszło niecałe 30 wiec dramatu nie ma


W tym tygodniu weszło 40 km spojonych wybiegan i trzy treningi siłowe( z planowanym dzisiejszym)

Wczoraj do garażu wjechała zdobyczna bieżnia

Jakaś mała ta tabliczka czekolady… jakoś 30g węgli z tego co opisałeś nie widzę:) raczej więcej. Pewnie beza na słodziku, a co to są świnskie chrupki??

Paatik

Jakaś mała ta tabliczka czekolady… jakoś 30g węgli z tego co opisałeś nie widzę:) raczej więcej. Pewnie beza na słodziku, a co to są świnskie chrupki??

Weszło na bank poniżej 30. Beza to tylko białka jajek i Eryk. A reszta tu:

Jem pod korek, podjadam orzechy i w sumie liczyłem ze waga na adaptacji będzie szła w górę, a tu idzie ładnie w dół

















Zmieniony przez - Turoń Polarny w dniu 2021-09-26 12:24:46