Qitrkabo9QitrNajlepiej plan indywidualny od Kuby - chociaż to pójście na łatwiznę
Nie do końca łatwizna. Ja bym tak tego nie rozpatrywał. Zwracając się do trenera, który zna się na robocie i potrafi słuchać, oszczędzamy swój czas, uwalniamy głowę z niepotrzebnych rozkmin i jest większe prawdopodobieństwo, że trafimy szybciej z właściwą formą.
Wracając do mojego ubiegłorocznego biegania. We wczesnej fazie pandemii zaczął pomagać mi Paawo i pewnie na początku to było łatwe, bo zawsze na początku idzie dobrze. Ale później wymyśliłem konkretny cel, który znaaacznie przewyższał to na co pierwotnie się umawialiśmy, a do tego zacząłem "utrudniać" bo wróciłem do treningów siłowych. I co? I wyszło moim zdaniem zayebiście, a sam bym tego na pewno nie zrobił. A tym bardziej bym nie zrobił czytając książki o trenowaniu biegania czy tym bardziej korzystając z gotowców z neta . Paawo umiał dostosować się do moich treningów siłowych, a ja mogłem skupić się na siłowni, odżywianiu i wypełnianiu treningów biegowych pod dyktando. Wolna głowa poprzez zaufanie trenerowi to bardzo ważny czynnik przy realizacji celu, którego czasami nie doceniamy .
Chodziło mi o to że zamiast rozwiązać problem oddelegowujesz go - w tym sensie łatwizna, ale ogólnie w pełni się z Tobą zgadzam
Nie do końca się zgodzę z tą łatwizną, bo czasem nam brakuje wiedzy a czasem po prostu tego o czym wspomniał Damian - obiektywnego spojrzenia. Wiedzy nie da się szybko nadrobić, jest tyle różnych metod, że ciężko znać wszystkie. A trener może akurat znać coś o czym my nie wiemy a będzie akurat działało.
Ja ogólnie uważam, że współpraca z trenerem to świetne rozwiązanie. W sumie jedyny powód, dla którego ostatecznie zrezygnowałam to fakt, że nie zawsze jestem w stanie realizować plan, bo pewne rzeczy nie zależą ode mnie. Musiałabym mieć dwa plany, jeden awaryjny
Damian to obiektywne spojrzenie jest bardzo ważne, szczególne w przypadku zbyt ambitnych osób, które lubią robić za dużo