Polskikoks [BLOG] - moje zmagania z siłownią i powrotem do zdrowia

Dobra Antek ja wiem, że Ty jesteś zwolennikiem teorii spiskowych i na wszystko masz swoje "naturalne" metody, ale zachoruj kiedyś na chorobę, której nie wyleczysz bez antybiotyku i sam pójdziesz z podkuloną głową do lekarza i też będziesz się do tego dokładał I nie musi być to nic wielkiego, wystarczy zapalenie ucha, czy coś w ten deseń. Wiem z doświadczenia, bo w ubiegłym roku koło miesiąca starałem się wyleczyć na inny sposób, po wizycie u lekarza i antybiotyku przeszło w ciągu 3 dni, jak ręką odjął. Więc nie ma co postrzegać świata wyłącznie na czarno i biało jak Ty to lubisz robić.

ja dostałem leki teraz na 2tyg to 650zł....ale refundowane to 64zł zpałąciłem

no co inne ze lekarze prywtanie to razem z badaniem 800zł....w dwa dni

dyskutować jak pisałem - mi się nie chce.
Już mi się nie chce.

obserwuję sobie to z boku od dłuższego czasu i póki co wykruszacie się po kolei.
Smutne jest to, że tego nie widzicie.

Ty serio myślisz że ludzie na tym forum nie są świadomi jakie konsekwencje może mieć w przyszłości sport uprawiany na poziomie wyczynowym? Bo zachowujesz się trochę jak prokurator2703 tego forum, gdzie umoralniasz ludzi na siłę w każdym temacie jak tylko powinie się komuś noga.

Z mojej strony – obserwuje też czasem Twoje wywody. Każdy mój autorytet w dziedzinie dietetyki, treningu itp. ma tą cechę, której Ci brakuje – pokorę. Przeczytałeś kilkanaście książek, jeszcze niedawno byłeś otyłym grubaskiem. Udało Ci się zrzucić balast, złapać trochę podopiecznych i poczułeś się guru dietetyki i zdrowego stylu życia. Skupiłeś się na jednej filozofii żywieniowej, myśląc, że odkryłeś złotego Graala dietetyki... Też pewien czas zajmowałem się prowadzeniem ludzi i pracując z osobami zaniedbanymi po dołożeniu aktywności i poukładanej diety zawsze poprawiały się wyniki badań krwi, kilogramy leciały w dół, więc nie jesteś jedynym komu się to udaje. I działaliśmy na różnych protokołach żywieniowych, czasem były to high-carby, czasem low-carby, czasem eliminacja nabiału itp. Żyj dalej w swoim świecie, gdzie uważasz, że Twoja racja jest jedną jedyną właściwą, i że od jedzenia mięsa wszystkim nam zgniją jelita, a od suplementacji padnie reszta organów. Czasem istnieje kilka dróg.
A także istnieją dolegliwości, które mamy zapisane w genach i choćbyśmy żyli najhigieniczniej na świecie ich nie unikniemy. Znam osoby z WZJG, celiakią, które z BB i dietą wysokobiałkową nie mają nic wspólnego, ale Ty i tak wiesz lepiej...

te podejście pod prad, przeciw wszystkim to pewnie po prostu dobry sposób na pozyskanie nowych podopiecznych

Pewnej, naiwnej grupy - napewno.
Antek - nie chcesz dyskutować, ok. Więc proszę, wskaż tylko te osoby o których piszesz. Którym to kulturystyka zniszczyła zdrowie.

prz1993

Pewnej, naiwnej grupy - napewno.
Antek - nie chcesz dyskutować, ok. Więc proszę, wskaż tylko te osoby o których piszesz. Którym to kulturystyka zniszczyła zdrowie.

Zdecydowanie szybciej wskazać tych całkowicie zdrowych.
Bez kontuzji
Bez chorób przewlekłych

Za chwilę co drugi będzie miał "chorobę autoimmunologiczną"
takie są fakty
takie też dominuje myślenie.

Kontuzje? Kontuzje to zalicza i zwykły Kowalski na siłowni, dziecko na wfie i gruba baba biegając w parku. Idź powiedz Lewandowskiemu, żeby nie grał już w piłkę, bo przecież kilka lat temu miał kontuzje kolana...
I proszę, wymień w końcu te osoby, a nie się miotasz.

To nic nie zmieni, dlatego też obserwuję to z boku
i nie mogę się nadziwić dla takiego postępowania : wszystko dla mięśni, bo kulturystyka

powiedzenie : "po co ćwiczyć ? i tak umrę.. Po to żeby mieć większą trumnę!" zamiast znamion motywacji zaczyna być mocno rzeczywiste i bardzo DOSŁOWNE.
Co gorsza : choroba w takim czy innym stadium jest standardem już niemalże dla takiego trybu życia
To jest chore. Całkowicie chore.

Antos mógłbyś być modem na forum Zięby