Leci właśnie 3ci tydzień maso-siły. Sylwetka zaczyna być trochę bardziej mglista, ale nie zależy mi teraz na tym, żeby trzymać cały czas niski bf. Ciężary idą powoli w górę. Samopoczucie raz lepsze, raz gorsze. Kalorii jest już tyle, że ani nie czuję się głodny, ani też specjalnie pełny. W kwestiach zdrowotnych dalej nic nie wiadomo, bo dopiero poumawiałem terminy i na najbliższy, żeby zrobić to na NFZ trzeba poczekać następny miesiąc.
Wyrywkowo szama z ostatnich dni:
naleśniki na maślance z twarogiem z próżonymi jabłkiem
gulasz z szynki wieprzowej z ziemniakami
białkowo-węglowodanowe ciasto z mikrofali z jabłkiem i cynamonem
No i aktualne zdjęcia. Porobiłbym w pozach, ale nie ma kto zrobić. A przed swoją kobietą nie będę pajacował
Zmieniony przez - Polskikoks w dniu 2019-01-14 20:40:12