Dzień NT.
Zrobiłam tylko:
cardio na bieżni - 40 minut pochylenie 7.0, prędkość 6 km/h
mocne rozciąganie głównie joga - 25 - 30 minut
wiszenie na drążku z 5 razy po 20 sekund (nie zapisałam)
Bardzo lubię rozciągać się po takim długim cardio, przychodzi mi to ze względną lekkością, znacznie większą niż po zwykłym treningu. Większą gibkość ma ciało, choć do umiejętności jogina bardzo, bardzo daleko ;) Robię to bo lubię, bez specjalnego ciśnienia, reszta przyjdzie z czasem :) ( czytaj: może kiedyś szpagat???)
Dzisiaj już trochę lepszy dzień, jednak czuję, że potrzebny będzie cheet. Muszę się naładować, już dziś za mną jakaś cola chodziła, knysza, ketchup Zwykle wypadał co dwa tygodnie, czyli w tą niedzielę, ale dużo nie brakowało żeby dzisiejsza kolacja nim nie była Udało się powstrzymać, ale jutro robię ładowanie. Zakupy poczynione. Zdrowo nie będzie... frytki, cola zero, kurczak gyros i chyba sporo majonezu
Miska dzisiaj w miarę ok. Kolacja znów późno, usypianie małej 'Mi' 45min (!?)...także tak...
a jutro siłownia otwarta i zgodnie z planem ciągi
Zmieniony przez - northwestpassage w dniu 2018-05-30 23:14:07
Take your dreams seriously.