rutkowtalerze na bogato
Masa ma swoje prawa ;) u Ciebie chyba też już nie będzie biedy :) C o tam ze słodyczy dobrego planujesz? czy będzie grzecznie, czysto ?
cod123Póki co kolejny - już drugi dzień nietreningowy.
Już to było jakby był 10 dzień, tak to bez przesady
Zdjęcia bardzo apetyczne
Jak mam swoją rutynę cztery dni treningowe to lubię się jej po prostu trzymać. Taki rytm dobrze mi robi :) I powyżej dwóch nieplanowanych dni NT jakoś tak "nieswojo ". Tym razem logistyka i czas otwarcia siłowni nie współgrał z moim grafikiem, na koniec miasta nie chciało mi się jechać o 20 po pracy.
maria1209I jak tam North, cos myslisz o planie? Bo moze cos bym zgapila od Ciebie chociaz Ty masz az 4 dt, wiec wieksze pole manewru. A jakie plany z dieta, dalej kcal bez zmian, czy tu tez jakies nowosci?
Zmieniony przez - maria1209 w dniu 2019-01-08 18:42:44
Hej, szczerze to nie miałam czasu nic myśleć na spokojnie. Tylko drobny zarys o którym pisałam wcześniej. Może pod koniec tygodnia coś się wykluje. Na razie zupełnie nie mam kiedy. Z tego co czytałam żeby mieć względnie dobre progresy w ćwiczeniach z drążkiem to warto robić wiele serii z mniejszą ilością powtórzeń. Na pewno będzie sporo negatywów z różnym rodzajem chwytu, dipy mam i nadal będą, koniecznie Inverted rows, planki i zwisy z uniesionymi nogami. Też takie ćwiczenie robią na maszynie Smitha z jakby naskokiem co by imitować muscle up/ chyba o nim u siebie pisałaś, zastanawiam się czy zwykle przysiady dawać bez obciążenia - tu chyba pójdę w goblet squat, normalnych ze sztangą nie robię i nie chcę robić/ kiedyś próbowałam, ale nie mam serca do nauki ich ) I jeszcze pompki będą zamiast wyciskania na ławce skośnej/ i tak w tym słabizna jestem/ . Raczej musimy się nastawić na systematyczność, sporo pracy żeby przyszły efekty. Ja póki nie nauczę się podciągać to na resztę będę długo czekać. Muszę poczytać też o metodach progresji z drążkiem.
Dieta...póki co temat tabu. Nie mam kiedy na razie liczyć, jem na oko, na słodycze sobie pozwalam, forma za to już dostała, ale nadrobimy z nawiązką - na to liczę . Raczej bliżej końca stycznia waga pójdzie w ruch, teraz inne sprawy trzeba nadgonić/ w lutym utrzymam nadwyżkę (chyba ), a od marca jakieś cięcie by się zdało co by zdążyć do lata Na pewno nadal tłuszczy nie będzie brakować - like it
ps. idę czytać u Ciebie co tam :)
Zmieniony przez - northwestpassage w dniu 2019-01-08 19:40:22
Take your dreams seriously.