Nie odpuściłem... Nie było gdzie i kiedy spróbować..
Dzięki za uznanie!
Więc tak...
Na drążku o wysokości tak gdzieś góra klatki piersiowej - nie dałem rady dociągnąć/doskoczyć brzuchem do drążka. Po 2-3próbach stwierdziłem że nie ma sensu..
Dzisiaj trafiłem na niższy drążek - niewiele, ale jednak!
Ten pierwszy filmik to właściwie mój pierwszy w życiu wymyk
i wszedł za pierwszym podejściem.
Potem drugi wymyk - już lepszy, bo nie musiałem wierzgać tak nogami
Potem kilka nieudanych prób.. Nogi w niebo i w ogóle - zmęczenie..
Na drugim filmie - trzeci wymyk + odmyk. Później jeszcze kilka nieudanych prób i zakończyłem zabawę.
Czas mnie gonił a do tego zbierało się na burzę. Pomiędzy filmikami jest może minuta różnicy, a tak się niebo zaciągnęło..
Wersja stricte dynamiczna - z rozpędu i wyskoku, bo te dumne, spokojne wymyki to nie na moje możliwości (a te właśnie mi się najbardziej podobają!!).
Także - wymyk zaliczony, choć wariant najprostszy, jest lekki niedosyt, apetyt na więcej. Może uda się na wyższym drążku u mnie w mieście, bo dziś na te drążki trafiłem przypadkiem
Miałem zakodowane:
Zwis na drążku, T2B, "szrug", przerzut nóg..
albo:
Zwis na drążku, podciągnięcie, L-sit, przerzut nóg.. (ewentualne ugięcie w kolanach i wyprostowanie dla nadania dynamiki"
Do tego trzeba być silnym i mieć dobrą koordynację, i timing - po prostu praktyka..
Skorzystałem z porady - drążek do brzucha i kopnięcie piłki z przewrotki
To może dla chłopaków być cenna wskazówka.
Jeśli dziewczyny robiły wymyki za dziecka, to pewnie mają łatwiej, bo mają gdzieś tam zakodowany ten ruch.
Dla mnie to nowość całkowita.
Ćwiczenia pomocnicze - T2B, podciąganie i chyba tyle... Przynajmniej dla mnie.. T2B nie wiem czy zrobię, to chociaż wznosy ugiętych kolan..
Nad wariantem siłowym - spooooro pracy, nad dynamicznym - mniej
Wariant dynamiczny: odrobina sprytu, koordynacja, timing.
jak to się będzie zgrywać, a sił będzie przybywać, to można coraz mniej dynamiki dawać..
Przyda się też motyw dociskania drążka do bioder, jak przy wejściu do wagi przodem/front levera (też kiedyś to ćwiczyłem, znaczy takie wejścia na ile miałem sił) - w MU też to się przydaje