BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Ciekawostka w temacie- jak na razie (tfu, tfu, odpukać w niemalowane) cofnęły mi się całkowicie objawy IBS a jem dosłownie wszystko chociaż z głową.
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Aktywność: brak
Suplementy: omega 3 + wit. D
Śniadanie: kasza jaglana z szynką domową, + warzywa + majo
Przekąska: żurek, babeczka z ciecierzycy ze śliwkami
Obiad: kotlety z mięsa ud z kurczaka i kapusty, ziemniaki, mizeria
Przekąska ciasto drożdżowe ze śliwkami
Kolacja: omlet z mąką ryżową z owocami- gruszka, jabłko, nektarynka + sos z jogurtu i wpc
Dostałam telefon z powrotem- niestety nie naprawiony Smuteczek. Boję się usłyszeć ile będzie kosztowała naprawa
20.08
Aktywność: Trening wprowadzający
Suplementy: omega 3 + wit. D
Nie zapisałam co jadłam a następnego dnia już nie pamiętałam :P Ale "czysto"
2 x 10, obwodowo
1. Żabka (leżenie na boku i unoszenie nogi, stopy razem)
2. Unoszenie zgiętej nogi leżąc na boku
3. unoszenie bioder leżąc
4. Skłony w bok w klęku na jednej nodze
5. Plank boczny na kolanach
6. Przysiad z cc
7. Slit squat z cc
8. rozciąganie gumy, proste ręce przed sobą
9. pompki przy ścianie
21.08
Aktywność: brak
Suplementy: omega 3 + wit. D
Śniadanie: placek owsiany z cukinią i szynką domową
Przekąska: wafle ryżowe z masłem orzechowym i domowym dżemem
Obiad: Pierś z kurczaka w marynacie (ketchup, musztarda, ocet balsamiczny, cynamon), ryż, sałata z warzywami
Przekąska kilka ciastków w gościach
Kolacja: kajzerki z szynką i serem
Rozmawiałam z mężem, że swoboda w kuchni już się kończy. Teraz on robi zakupy co często kończy się takimi produktami jak np. kajzerki. Oprócz tego, że słaba jakość to szczerze mówiąc się nie najadam nimi. Powiedziałam, że potrzebuję wsparcia i musimy wrócić do diety sprzed ciąży. Wcześniej był luz bo nie chciałam za dużo wymagać od niego :P Ale już się ogarnęliśmy więc można wdrażać zmiany.
22.08
Aktywność: ćwiczenia rehabilitacyjne - głównie ćwiczenia oddechowe na mięsień poprzeczny brzucha
Suplementy: omega 3 + wit. D
Śniadanie: owsianka na mleku z gruszką i bananem + orzeszki ziemne
Przekąska: kajzerka z szynką, sałata z warzywami i jajkiem
Obiad: frytki z piekarnika (malutko), pierś z kurczaka w marynacie, sałata z warzywami
Przekąska -
Kolacja: kanapki z domową szynką i serem
Poprosiłam męża żeby kupił orzechy- kupił solone orzeszki ziemne :P Bo inne były TAKIE DROGIE :P Szkoda mi wyrzucić, więc w niewielkich ilościach sobie chrupię. Na szczęście nie mam z tym problemu, że jem od razu pół paczki. Testuję więc różne ciekawe połączenia dań słodkich z słonymi orzeszkami :P
23.08
Aktywność: brak
Suplementy: omega 3 + wit. D
Śniadanie: owsianka ze śliwkami i cynamonem na wodzie + miód
Przekąska: tost z grzybami (na warsztatach)
Obiad: kurczak z kaszą jaglaną, pieczona papryka i cukinia
Przekąska kurczak z kaszą jaglaną, pieczona papryka i cukinia
Kolacja: jajecznica z boczkiem, kiełbasą i dużą ilością warzyw, chleb, majonez
Byłam z małym na warsztatach chustowych. Już wcześniej się uczyłam, ale tego nigdy mało. Mam takie fajne miejsce gdzie warsztaty grupowe kosztują 20 zł. Prowadząca super. Poznałam trochę fajnych tricków. Kładziono też nacisk na pielęgnację noworodków- właściwe noszenie. Fajna sprawa, bo mamy wpływ na układ kostno-mięśniowy małego człowieka, więc to bardzo ważne. Nauczyłam się nowego wiązania i mam nowe chustowe love... Tylko niedostępne a w dodatku mąż na mnie krzywo patrzy, że znowu wydatki wymyślam :P
Plusem warsztatów jest to, że dzięki poprawie techniki wiązania eliminuje ból pleców, który się pojawiał przez za słabe dociągnięcie.
24.08
Aktywność: Trening wprowadzający
Suplementy: omega 3 + wit. D
Śniadanie: owsianka z owocami leśnymi z rodzynkami, kakao i bananem
Przekąska: chleb z szprotkami w sosie pomidorowym, ogórek kiszony
Obiad: Pierś z kurczaka zapiekana z mozarellą i pomidorami + makaron
Przekąska wafle kukurydziane z szynką domową i ogórkiem kiszonym
Kolacja: parówki z szynki, jako sadzone, pomidor z mozarella
3x 10, obwodowo
1. Żabka (leżenie na boku i unoszenie nogi, stopy razem)
2. Unoszenie zgiętej nogi leżąc na boku
3. unoszenie bioder leżąc
4. Skłony w bok w klęku na jednej nodze
5. Plank boczny na kolanach
6. Przysiad z cc
7. Slit squat z cc
8. rozciąganie gumy, proste ręce przed sobą
9. pompki przy ścianie
Byłam na mobilizacji blizny. Niestety mam skłonności do tworzenia przyczepów z powięzią. Zwłaszcza po tej stronie gdzie mam bliznę po wyrostku, która też jest przyczepiona. Jedno z drugim powiązane. Mocno mnie potraktowała rehabilitantka + znowu biodrowo- lędźwiowy. Ponoć mocno napięty, ale w sumie kto nie ma napiętego :P Mam rozciągać. Dodatkowo mam zalecenia do używania baniek chińskich do mobilizacji blizny. Muszę tylko kupić mniejsze. Ciekawe jak się sprawdzi. Mamy jeszcze 3 spotkania. Mam nadzieję, że uda nam się coś z tą blizną zrobić...
Brzuch zszedł się całkowicie i się nie rozchodzi. Brzuch wzmocniony więc wracam też do ćwiczen mięśni dna miednicy. Wcześniej były wstrzymane, bo były za silne w porównaniu do osłabionego brzucha. Równowaga musi być. Mam też zielone światło do ćwiczeń. Oczywiście powoli i z wyczuciem. Trzeba obserwować czy nie pojawia się np. nietrzymanie moczu czy jakaś bolesność, bo to jest oznaka, że tempo ćwiczeń za duże. Baaaardzo mnie to ucieszyło. Rzeczywiście czuję się bardzo dobrze. Prawdopodobnie więc wrócę na siłownię szybciej niż myślałam.
Plan jest taki, że przez najbliższe 2 tygodnie ćwiczę w domu 2x tyg. Co tydzień dodaję 5 minut. Obserwuję czy wszystko ok. Jak się nic nie zmieni i rehabilitantka nic nie zauważy niepokojącego to idę na siłownię. Na początek mooooże się uda 3x w tyg. Plan jakiś mam nawet. Bardzo mnie cieszy ta perspektywa.
Oby mały pozwolił mi na wyjścia. Siłownię mam 5 minut od domu. Trening ok. godziny. Niestety dwa razy jak byłam na rehabilitacji, która trwa godzinę (ale mam trochę dalej) tata musiał dokarmiać. Raz mm a raz moim w butelce. Mały czuje chyba, że mama wyszła :P Oby udało nam się wypracować system tak, żebyśmy oboje mogli trenować.
Nogi bańką masuję tylko raz w tygodniu, bo więcej mi się nie chce. Ale to plus peeling kawowy i masowanie rękawicą pod prysznicem i nogi z tyłkiem już wyglądają trochę lepiej.
Eh ale esej wyszedł :P Muszę powiedzieć, że trening niesamowicie pozytywnie wpływa na psychikę. Ciągle mam 11 kg nadwagi. Ciągle mam wielki jak w 5/6 miesiącu brzuch. Ale mi to jakoś strasznie nie przeszkadza nawet. A po treningu czuję powrót do kontroli nad swoim ciałem i to jest piękne :)
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Zapomnialam dodac jeszcze przemyslen dt. diety:
1. Jak pisalam art. dt diety przy kp konsultowalam sie z specjalista w tym temacie bo dziwilo mnie,ze PTG zaleca sztywno 400-500 kcal a przeciez kazda z nas jest inna. Doradzila mi, zeby liczyc bardziej ok. 10% podst. zapotrzebowania
2. Na razie nie zamierzam liczyc- kontrola na oko musi starczyc
3. Zeby kontrola na oko lepiej dzialala sprawdzilam swoje zapotrzebowanie. Okazuje sie, ze mocno sie przeliczylam. Myslalam, ze bedzie ok. 2 tys. plus 500 kcal przez kp. I tak mniej wiecej jadlam. Okazuje sie, ze przez moj siedzacy tryb zycia obecnie oraz zwiekszona ilosc tluszczu zapotrzebowanie spadlo i dodajac te 10% wyjdzie 2000 kcal. Moge sie wiec cieszyc, ze nie przytylam :p
4. Biorac pod uwage powyzsze po korekcie, dodajac lekka aktywnosc i 10% na kp wychodzi 2300 i tak moje oko ustawiam :p W tym spory udzial wegli.
5. Zapisywanie pomaga. Widzę co jest do poprawy i mam świadomość, że muszę pracować nad jakością, chociaż jak dla mnie tragedii nie ma :P
Sorki za brak polskich znaków ale piszę podczas kp na klawiaturze ekranowej :P
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Wyjscie na silownie ma jeszcze jeden pozytywny aspekt- wyjscie do ludzi bo cale dnie siedze sama i tego potrzebuje ;p
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- ...
- 198