Raimunda poszukuje Zen

Myślę, że kura to za wiele nie zmieni, ale nie zaszkodzi wymienić na indyka, chudą wołowinę i chude ryby. W ogóle na inne mięsa.

dokładnie, wymienić nie zaszkodzi, ale też nie sądzę, żeby akurat to, coś zmieniło

popatrz jeszcze na inne elementy
-czy się czymś stresujesz?
-czy dobrze śpisz?
-czy mniewasz ciągłe/ częste infekcje?

No z tym kurczakiem to kiedyś na forum było, że hormonalny, że nie każdy może jeść itp. Więc pomyślałam, że se spróbuję. Ale jeżeli nie ma to większej różnicy (dzięki Matko Bosko Redukcyjno!) to dodam do michy.

Bziu, jeżeli chodzi o Twoje pytania:
- paradoksalnie dużo stresuje mnie próba utrzymania czystej michy i treningów. I to, że nie mam efektów redukcji. Ale wiemy już, że odpuszczenie sobie kończy się też nie za dobrze (hulaj dusza piekła nie ma), więc już wolę trzymać, przynajmniej ciało się najada Do tego stres codzienny. Ale nic strasznego, nie mam jakiejś mocno stresującej pracy, problemów z dziećmi, czy-co-tam-jeszcze. Poziom stresu oceniam jako średni w kierunku niski.
- śpię dobrze. Robię wszystko, aby spać min 7h i w większości mi się to udaje. Jakość snu jest dobra.
- nie choruję. Odkąd jestem na forum liczbę infekcji można policzyć na palcach jednej ręki z tendencją malejącą.

Dosuplementuję wit D i wrzucę parmezan/mozzarellę do michy.

A co robimy z rozkładem? Coś zmieniamy?

Rai trochę racji jest z tą kurą, ale hm.. ok ja nie mam takiego ortodoksyjnego podejścia, żeby analizować na poziomie chemika i biologa z doktoratem każdego produktu, który zjadam, więc może moje słowa są sprzeczne ze "zdrowym trybem życia", ale... uważam, że dzisiaj jest tyle różnych szkodliwych dodatków w każdej żywności, że szkoda tracić czasu na takie analizy. Takie dogłębne. Dieta zróżnicowana, w miarę dobre źródła, ale bez większej przesady we wszystkim.

po pierwsze to stres zwiazany z trzymaniem michy moze powodowac problemy

po drugie mozemy sprobować zaskoczyć organizm i zrobić coś czego nie robiłaś do tej pory
opcje są dwie

niskie tłuszcze i wysokie węgle, tłuszcze w większej mierze roślinne, zwięrzece ograniczamy

lub
niskie węgle, wysokie tłuszcze
zeby tarczyca nie siadła to co 4 dzień dzień niski tłuszczy wysokich węgli

Biorac pod uwagę, że Twoja aktywność nie jest hiper duża to skłaniałabym się do opocji nr 2
ale chętnei zobaczylabym zdjęcia sylwetki jeszcze


a jeśłi chodzi o to jak teraz jesz
to zmniejszyłabym ilość tłuszczy zwierzęcy, wiecej roślinnych
iźródła wapnia koniecznie

spróbujmy
DT ~2000 kcal 130/50/240
DNT ~1600 kcal 130/80/90

Warzywa wliczone w misce

w DT głównie tłuszcze roślinne (oliwa, awokado, orzechy, wiórki)
min 1 * na tydzień rybka morska

ogranicz chleb
wywal mleko

jako DT - trening siłowy tylko

2 * w tygodniu 30 min marsz

ok, na jutro ogarnięte
mleczne produkty wszelkie out? parmezan może zostać?

Parmezan si

Parmezan czy tam gran padano - bardzo dobre źródło wapnia, więc szamaj

13.03.2017, poniedziałek
DNT 1600kcal 130B/80T/90W
Picie: woda, herbata, kawa
Suple: vit D
Aktywność: spacer 30min
Mobilizacje: brak
Miska:zrzut
Samopoczucie: @, boli mnie brzuch, jestem głodna
Grzeszki: brak
Lifehack na dziś: jeżeli w przepisie jest jakaś przyprawa i akurat jej nie masz i myślisz sobie "ooo ale mam to, na pewno się nada!" to wiedz, że się nie nada.

Zrobiłam dziś omlet kokosowy z budyniem i się nadał mało słodki ale se polałam syropem i jest gites. i nawet chłopu smakowało.