Siema. Dzisiaj de-load, więc bez rewelacji trening.. Jak zwykle brak tego ognia, ale nie ma się co dziwić. Jedyny plus to fajne nabicie, bo w weekend przez tą hipkę nieco więcej wj**ałem i coraz bliżej do 100 jestem .
Za miesiąc lecę mini-cut, a potem się zobaczy. Póki co masuję pełną gębą.. dosłownie :D.
Swoją drogą widać, że Nowy Rok zagościł bo wysyp ludzi na siłowni jak co roku. Mnie to tam cieszy, bo zawsze nowe twarze i w ogóle. Denerwuje mnie też jak ludzie mówią do nowych 'sezonowcy', bo to samo w sobie tworzy, że przestają chodzić i rezygnują ze swoich postanowień. Ja więc tam witam każdego z otwartymi rękoma .
Wzięło mnie też jakieś choróbsko i muszę się szybko wykurować żeby dokończyć ostatni blok treningowy na pełnej k***ie :D.
Trening: GÓRA CIAŁA #1
1.OHP 10x20/40kg - 8/8/8
2.Wyciskanie sztangi leżąc 10x60/8/8 - 80kg
3.Wiosłowanie Pendleya 10x60/5x80/6/6 - 90kg]
4.Horiznotal Row 15
5.Wznosy boczne hantli 8kg - 15/15
6.Uginanie ramion ze sztangą 8/8 - 40kg
7.Wjazdy 8/8CC, ćwiczenie z drążków mega rozp****** na triceps. Polecam każdeemu!
Dieta:
Przed treningiem: jajecznica + warzywa, kanapki z kurczakiem, ciasto, ryż z serkiem wiejskim i kajmakiem + owoce i płatki
Kolacja: owsianka z serkiem wiejskim + owoce i płatki, ciasto, kanapki z kurczakiem, mersi czekoladki, białko
Dziennik treningowy: http://www.sfd.pl/Pachol__20_tygodni_masy_!-t1088666.html