No to dzisiaj pierwszy dzień zmagań z drugim mezocyklem GVT.
Główne założenia tego cyklu to ćwiczenia główne A1 A2 i dodatkowe pierdoły B1 B2.
A1A2 10x6 powtórzeń, tempo 5-0-x, przerwy między A1A2 90sek.
B1B2 3x10-15 powtórzeń, tempo 3-0-1, przerwy B1B2 60sek.
Czyli główny nacisk jak w pierwszym mezocyklu na wydłużoną fazę ekscentryczną...5 sekund to naprawdę spowolniony film ale wchodzi pięknie. W mezocyklu ciśnie się 6-10 mikrocykli. Każdy cykl tak jak przedtem 5 dni na 6 dzień od nowa.
Obciążenia dobrane tak aby wykonać 12 powtórzeń w zwykłej serii. Jak zrobi się założoną ilość powtórzeń i serii następny trening dokładanie 5-10% obciążenia.
Dzisiaj klatka plecy:
A1 Wyciskanie sztangą płaska 10x6 t.5-0-x przerwy 90s
A2
Podciąganie na drążku szeroko 10x6 t.5-0-x przerwa 90s
B1 Rozpiętki płasko 3x12 t. 3-0-1 przerwa 60s
B2 Wiosło sztanga podchwyt 3x10 t.3-0-1 przerwa 60s
Ciekawiło mnie jak to będzie z wytrzymałością ale miłe zaskoczenie. Po pierwszym mezocyklu jest niesamowita poprawa. Ćwiczenia wchodzą gładko i dokładnie tam gdzie mają. Jednak tempo wymusza dokładną technikę i pracuje to co ma. Więcej będzie można powiedzieć po przećwiczeniu każdej partii ale to za parę dni. Po 2-3 serii pompa niesamowita i z serii na serię zwiększa się. Myślę, że w tym mezocyklu nie będzie walki o życie i stanów przedzawałowych jak to bywało w pierwszym
.