Raimunda poszukuje Zen

Powrót do zdrowia, tydzień 2, środa
DT
Picie: woda, herbata, kawa (dużo, dużo)
Warzywa: mix 4 warzywa, pomidorki koktailowe, mieszanka orientalna
Suple: brak
Aktywność: siłownia, rolowanie
Miska: czysta, policzona
Samopoczucie: mam pryszcze jak piłki pingpongowe, będzie @
Grzeszki: brak

1a. Goblet squat z KB 3*15
12x15kg 12x10kg 12x12,5kg
12x8kg 0 0
12x8kg 12x8kg 12x8kg
w pierwszej serii nastąpiłam pomroczność wzroczna i pomyliłam obiciążenia. Przez całą serię łajałam się w myślach, że taki lamer ze mnie, tylko 2kg więcej (myślałam, że mam 10kg) a tak ciężko wstać... Jakoś dobiłam, mam nadzieję, że plecy się nie obrażą na mnie.

1b. Przysiad wykroczny 3*15 na noge
12x5kg 12x7kg 12x8kg
0 0 0
12x5kg 12x6kg 12x7kg
boli i buja, do powtórki

2a. ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki z zatrzymaniem
12x4szt 12x5szt 6x5szt+4x6szt
12x5szt 12x5szt 12x5szt
12x4szt 12x5szt 12x6szt
Dziś nawet lepiej czułam to ćwiczenie. Bedo domsy...

2b. WL
12x20kg 12x25kg 12x27,5kg
(wyciskanie sztangielek skos/góra) 12x8kg 12x8kg 12x9kg
(wyciskanie sztangielek skos/góra) 12x7kg 12x8kg 12x9kg
Ćwiczę rotację zewnętrzną, ostatnie powtórzenia już z barków - resztką sił

3a. uginanie ramion ze sztangą
12x9kg 12x9kg 12x14kg
Ja nie wiem, jakei to były dokładnie obciążenia. Jakaś plastikowa "sztanga"

3b. wyciskanie francuskie oburącz
12x8kg 12x10kg 12x12kg
już mnie nie bolą łokcie, teraz bolą barki

Czytałam wpis Nighta u nolose i to jest prawda, że ciężko zrobić progres w 3ech seriach, bo albo pierwsza lata jak szmata, albo ostatnia jest na zimnym albo za duże obciążenie. Na początku było spoko, ale teraz mi nie pasi. Niby coś tam ściemniałam o seriach rozgrzewkowych, ale niczego nie zaplanowałam i się rozeszło po kościach. Chociaż już teraz już tak nie spinam się z progresem z serii na serię i mam wrażenie, że bardziej mnie masakruje. Ale to może być efekt przerwy.
Wprowadzę sobie 4tą serię wg schematu A B B B gdzie A < B i zobaczę jak to wejdzie. Mogę mogę?

Możesz, możesz. Nawet w niektórych ćwiczeniach zasadne by było 5-6. ale pierwszy krok to 4 i od czegoś takiego można zacząć.

Dobra, to zaczynam od 4. Dziś trenio to se popróbuję.

Wczorajsza wypiska:
Powrót do zdrowia, tydzień 2, czwartek
DNT
Picie: woda, herbata, kawa
Warzywa: cebula, mix orientalny, pomidorki koktailowe
Suple: brak
Aktywność: brak, miało być rolowanie ale padłam
Miska: rano zaspaliśmy i na śniadanie były kupne kanapki. Potem już moje jedzenie: wątróbka z ziemniakami i pire z buraczków, stirfraj z polędwiczką i warzywami i ryżem
Samopoczucie: domsy w doopie
Grzeszki: kupne śniadanie

w ogóle to przedwczoraj wpadłam do sklepu, chwyciłam tackę z wątróbką i dopiero w domu się zorientowałam, że to indycza. W kalkulatorze są niepoprawne makra dla wątróbki indyczej (16g tłuszczu!), więc nie wiedziałam jak policzyć i czy sobie tłuszcza odmawiać, czy nie. W necie szukałam, ale w całym necie są złe makra Generalnie jadłam normalnie tłuszcze i w sumie nie wiem co z tym zrobić, bo kurde 16g tłuszczu to jak w karkówie, a wątróbka sucha jest dość... Najwyżej będzie 2-dnowe rege (oczywiście, że kupiłam duże opakowanie).

Powrót do zdrowia, tydzień 2, piątek
DNT
Jelitówka, miska bardzo czysta - nic się nie przyjęło

Powrót do zdrowia, tydzień 2, sobota
DNT
Picie: woda, herbata
Warzywa: bez znaczenia...
Suple: brak
Aktywność: nawet z łóżka nie wstałam
Miska: kromka z masłem, rolka sushi z warzywami i pieczoną ryba
Samopoczucie: bolące całe ciało, mięśnie, stawy, trzewia, głowa...

Jako że chłop nie gotuje, a ja nie byłam w stanie sobie nawet herbaty zrobić, to wybrałam sushi (najprostszą rolkę jaką mieli). Nic się nie działo po tym, marynowany imbir też pewnie dobrze zrobił. Co za złośliwość, se człowiek na sushi pozwoli to da radę 1 rolkę zjeść. Co za marnowanie czita!

Odwodniona na maxa (nawet cyc przed okresowy przestał boleć).

jak masz jelitowke to nie wciskaj na sile jedzenia i surowa ryba to chyba nie dobry pomysl

bziubzius

jak masz jelitowke to nie wciskaj na sile jedzenia i surowa ryba to chyba nie dobry pomysl

O wciskaniu nie ma mowy, ile weszło tyle weszło i o. No i surowizny nie było, surowe jadł chłop.

Powrót do zdrowia, tydzień 2, niedziela
DNT
Picie: woda, herbata, kawa
Warzywa: pomidorki koktajlowe, cebula, ogórek świeży
Suple: brak
Aktywność: spacer długi
Miska: czysta, nie liczona
Samopoczucie: całkiem spoko, normalne posiłki się przyjmują w miarę normalnej ilości.
Grzeszki: brak
Lifehack na dziś: Masz problemy z zaśnięciem? To jest doskonały czas, aby ugotować coś. Skoro i tak nie śpisz przypraw mięso, rozgrzej piekarnik, wstaw pieczeń, ustaw timer na zadany czas, połóż się na kanapie - możesz pooglądać tv. Zaśnięcie gwarantowane w 10min, czuj się szczęściarą, jeżeli obudzi Cię tajmer zanim obudzi spalenizna

Raimunda

Lifehack na dziś: Masz problemy z zaśnięciem? To jest doskonały czas, aby ugotować coś. Skoro i tak nie śpisz przypraw mięso, rozgrzej piekarnik, wstaw pieczeń, ustaw timer na zadany czas, połóż się na kanapie - możesz pooglądać tv. Zaśnięcie gwarantowane w 10min, czuj się szczęściarą, jeżeli obudzi Cię tajmer zanim obudzi spalenizna

Ty tu nie sprowadzaj na manowce. ja tak kiedyś mało czajnika nie przetopiłem na surówkę. W ostatniej chwili się obudziłem. A wcześniej zdjąłem gwizdek żeby reszty domowników nie budzić. Never again

Ale za to jaka skuteczność leczenia bezsenności!

Powrót do zdrowia, tydzień 3, poniedziałek
DT
Picie: woda, herbata, kawa
Warzywa: mieszanka chińska, buraczki, fasolka szparagowa, pomidorki koktajlowe
Suple: brak
Aktywność: siłownia
Lamparcie wyzwanie: zrobione (rozciąganie kanapowe, odrywanie kapturów, szczena)
Miska: czysta, na oko
Samopoczucie: bardzo dobrze. Po jelitówce odwodnione ciało w pierwszej kolejności napompowało cycki . Gdzie tu sens?
Grzeszki: brak


1a. Goblet squat z KB 3*15
12x8kg 12x10kg 12x10kg 12x12,5kg
12x15kg 12x10kg 8+4x12,5kg
12x8kg 0 0
12x8kg 12x8kg 12x8kg
moim zdaniem technicznie słabo (dużo powtórzeń robię przodami), ale udało mi się opanować to odbijanie.

1b. Przysiad wykroczny 3*15 na noge
12x5kg 12x6kg 12x6kg 12x7kg
12x5kg 12x7kg 12x8kg
0 0 0
12x5kg 12x6kg 12x7kg
ok

2a. ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki z przytrzymaniem
12x6szt 12x7szt 12x7szt 12x8szt (brama)
12x4szt 12x5szt 6x5szt+4x6szt
12x5szt 12x5szt 12x5szt
12x4szt 12x5szt 12x6szt
zaciął się kolec w maszynie i improwizowałam na ławce i wyciągu w bramie, stąd inne obciążenia. Dało popalić, szczególnie że nie mam wtedy oparcia dla ud. No i plecami poszło!

2b. WL
12x20kg 12x22,5kg 12x22,5kg 12x25kg
12x20kg 12x25kg 12x27,5kg
(wyciskanie sztangielek skos/góra) 12x8kg 12x8kg 12x9kg
(wyciskanie sztangielek skos/góra) 12x7kg 12x8kg 12x9kg
ok

3a. wyciskanie sztangielek siedząc
12x5kg 12x6kg 12x6kg 9+2x7kg
Ktoś komuś gdzieś wklejał jakie mięśnie mają tu pracować to się skupiłam, aby pracowały. No i popracowały...

3b. wciskanie bokiem w opadzie
12x2kg 12x3kg 12x3kg 12x3kg
j.w. zdaje się, że tylny akton nie splamił się robotą odkąd jestem na forum. Te 3kg to było srogie przegięcie. Będę zdejmować z ciężaru.

Nagraj to 3b - bo pewnie kilka drobiazgów poprawisz i będziesz czuła co trzeba.A tak to ciężko określić co robisz nie tak.

Widzisz, rano się spieszyłam i teraz widze, że to niezbyt jasno napisałam, ale właśnie wczoraj po raz pierwszy poczułam to, co ma być poczute.
Nie napisałam też, że ostatnia seria niby 12 powtórzeń, ale chyba żadnego bym nie zaliczyła - zdecydowanie za duży ciężar jak na moje możliwości, no ale zaczynam od zera
Też nie napisałam że brzuch i prostowniki spompowane, że 4 serie fajnie wchodzą i że w 3a i 3b 3 serie na razie wystarczą i że bardzo mi się trening przedłużył, co przy porannych treningach może być problematyczne, ale to wyjdzie w praniu.
I nie zapytałam też, czy taki rozkład obciążeń na te 4 serie jest ok?