Wczorajsze zakupy, gotowanie do późna, ogarnianie sikającego psiaka (nadal choruje), latanie z próbką do laboratorium, by go jeszcze przebadali dały mi w kość i miałam „po kokardki”. Cytat z wczorajszego dnia „jak jeszcze dziś coś ugotuję, albo jeszcze raz zmyję podłogę, albo zmyję choć jeden garnek, to padnę”. Na szczęście zły nastrój już za mną i dziś wstałam z nową energią. Są tu na forum dziewczyny, które mają dzieci, a ja narzekam (wstyd!) ale każdy może mieć chwilę kryzysu No i dostrzegam pozytywy zaganianego dnia wczorajszego, bo mam pełną lodówkę Zrobiłam zapasy mięsiwa, trochę ryb, masę jajców i warzyw. Mięso popaczkowałam opisałam i zamroziłam, więc można dalej dietować
Dziś też się nie leniłam, bo po pracy siłownia, poczta, wet i po powrocie musiałam na prawdę coś na szybko ugotować, ale o tym za chwilę.
Dziś DT
Miska
7 z 24 dni
rotacji - DT 2050 kcal, B/T/W - 120/73/230 - makro odrobinę się rozjechały, co mi się rzadko zdarza, ale to przez opóźnienie i konieczność zmiany przepisu na obiad
warzywa: jarmuż, pomidorki cherry, szczypior, papryka, kalafior, cukinia
suple: wit. C, tran, multiwitamina
napoje: woda, pokrzywa, czystek, kawa czarna
samopoczucie/przemyślenia: rotacja nadal mi się bardzo podoba, podejrzałam obwody i zaczyna się coś dziać
a na siłowni działo się jak poniżej
rozgrzewka – bieżnia
Trening A
1.thrusters z hantlami
10x7kg 10x7kg 10x8kg - lepiej gdy robię to energicznie
10x7kg 10x7kg 10x7kg – przysiad ok, gorzej z łapami, gdy trzeba je podnieść
2a. wejście na ławkę ze sztangielkami
LEWA 10x12kg 10x16kg 10x16kg/PRAWA 10x12kg 10x16kg 10x16kg - ciągną łapy, aż łokieć prawy robolał (?!)
LEWA 10x12kg 10x16kg 10x16kg/PRAWA 10x12kg 10x16kg 10x16kg
2b. wiosłowanie sztangielka w oparciu o ławkę
LEWA 10x12kg 10x14kg 10x14kg/PRAWA 10x12kg 10x14kg 10x14kg - ostatnie ledwo ledwo, ale myślę że na tym ćwiczeniu będę miała fajny progres
LEWA 10x8kg 10x9kg 10x11kg/PRAWA 10x8kg 10x9kg 10x11kg
3a. wypady
LEWA 10x8kg 10x8kg 10x8kg/PRAWA 10x8kg 10x8kg 10x8kg - kolana już nie bolą
LEWA 10x8kg 10x8kg 10x8kg/PRAWA 10x8kg 10x8kg 10x8kg - bolą kolana
3b. pompki
Damskie: 8/9/10
Damskie: 9/8/6
4a. plank 3x max
71/25/40 - pierwsze podejście super, a kolejne - bolą plecy i nie wiem czy to nadal moja zła technika, czy mają boleć
65/45/46
4b. brzuszki z uniesionymi nogami 3x20 - ok
Na koniec samo rozciąganie, czasu mi na cardio czy interwały nie wystarcza
ale powiem Wam, że tak marudziłam, że się niby nie męczę jak należy, no to się dziś zmęczyłam!
pot lał się z czoła
Samopoczucie po treningu - jest super, jest moc i będzie więcej
o czym to ja jeszcze miałam.... a posiłek na szybko! - danie kompletnie banalne, ale zapiszę ku pamięci:
ekspresowe danie nr 1
Wpadłam dziś do domu tak wygłodniała, że nie było mowy by zjeść coś wymyślnego, więc improwizowałam:
Składniki:
ugotowana kasza jaglana - miałam już w lodówce ugotowaną (u mnie 80g suchej)
pierś z indyka - 100g
cukinia
jaja - 2 sztuki
masło klarowane - 4g
szczypiorek
przyprawy: sól, pieprz, kurkuma (chyba fajniej by było z curry)
Przygotowanie:
Masło roztopiłam na patelni, wrzuciłam pokrojonego w kostkę cycka z indyka, po chwili cukinię pokrojoną w talarki, pod koniec smażenia kaszę jaglaną, szczypior i wlałam do tego rozbełtane jajka. Całość obsmażyłam do ścięcia jaj i gotowe
Czas gotowana (opcja z ugotowaną wcześniej kaszą) - 15 minut
fotka poniżej - nie wygląda, ale smakuje
Zmieniony przez - joanna83d w dniu 2016-02-12 19:24:17
Zmieniony przez - joanna83d w dniu 2016-02-12 19:25:24
Zmieniony przez - joanna83d w dniu 2016-02-12 19:26:42