DT ajronmen - cel: Bieg Ultra Granią Tatr 2017

Gratulacje. 150 km. O matko.

mehow81

Marcin, roz...łeś atakuję maraton w tym roku nie ma bata...
Ajron, 150 robi mega wrażenie. Chciałbym w tym roku zaliczyć 150km ale na rowerze. Kibicuję!

mehow81 obie sprawy do załatwienia bez problemu

shadow78

Gratulacje. 150 km. O matko.

wszystko przed tobą

kuba_n

shadow78

Gratulacje. 150 km. O matko.

wszystko przed tobą

Do takich biegów trzeba oprócz serca mieć rozum. Ajron ma, ja nabywam;)

Pozdrawiam z topniejącej Szklarskiej Poręby

Przez ten urlop nir mam nawet czasu nic napisać A to praca przy domu, a to treningi, a to bycie z dzieckiem (w większości) Treningi odrobione, ale bez szału: w lesie topniejące błoto z lodem sprawia, że to żaden przełaj, ale walka o życie. Na przyszły rok zafunduję sobie jak finanse pozwolą spikecrossy, żeby uniezależnić się od takich warunków, na razie biegam i się wkurzam. Te małe momenty, kiedy jest płasko i równo czuję, że zaczyna być moc, że i tętno niskie i tempo stosunkowo wysokie. Mam wahania do przebiegnięcia całej setki na Ultramaratonie. Nie wiem, czy mi jest to witam momencie potrzebne. Spore obciążenie organizmu jednak. Może Półmaraton Gór Stołowych w najbliższą sobotę da jakąś odpowiedź co do formy, o ile będą jakieś sensowne warunki do biegania, bo wszytko podobno płynie. No w sumie mogę to zobaczyć za oknem

Od wczoraj jesteśmy w Szklarskiej. Warunki oględnie nie porażają tym bardziej, że głównym celem wyjazdu jest nauczenie młodszej Córki i Syna jazdy na nartach - Starsza radzi sobie całkiem nieźle więc nie możemy wyjechać w górę, gdzie warunki siłą rzeczy są lepsze. Wczoraj pierwsza lekcja i pierwsze postępy. Mam nadzieję, że spokojnie pojeżdżą jeszcze jutro i pojutrze, bo w piątek to przy tej pogodzie już chyba nie będzie jak. Dwa tygodnie poświęcone dzieciom, nie odpocząłem, ale chcę im coś dać od siebie, jak mam w końcu trochę czasu dla Nich... Bo One są najważniejsze.

Powodzenia na półmaratonie, a dzieciaki pewnie szczęśliwe z bycia z Tatą:)

Ach, uwielbiam takie biegi jak wczoraj Zimowy Półmaraton Gór Stołowych. 1000 metrów w górę i w dół, do 21 km biegu doszło jeszcze 4 powrotu do auta. Trasa idealna: zróżnicowana, ciężka, ale i klimatyczna, zbiegi i podbiegi. Wbrew pozorom zimowa, bo wbrew temu, co orgowie pisali na fb nie wszystko z góry spłynęło, zostało trochę śniegu, a co najgorsze lodu.. Widziałem parę nieciekawych upadków, złamaną rękę, itp. Ale to są góry, trzeba uważać i czuć respekt. Bieg w założeniu miał być na 3/4 mocy i tak było - zadowolony jestem, coraz lepiej idą mi trudne technicznie zbiegi, znowu na podejściach wyprzedzałem - na schodach na Szczeliniec na przykład 5 osób Z niecałych 500 osób biegu chyba koło 50 nie ukończyło, co pokazuje, jak było ciężko. Ja wylądowałem w 3/4 stawki, czyli trzymam swój własny poziom. Dzisiaj brak bólu nóg, zakwasów itp. A micha się cały czas cieszy

Gratki Genialne widoki i klimat pewnie też

novyneo

Gratki Genialne widoki i klimat pewnie też

Dziękuję
Widoki masakra ostatnio byłem w Górach Stołowych chyba z 30 lat temu i zapomniałem, jak tam pięknie. Żałuję tylko, że u góry wolałem nie cykać zdjęć, bo trzeba się było skupić na bieganiu, żeby gleby nie zaliczyć.

Ogólnie jestem fanem polskich Gór, fanem Polski mamy piękne miejsca, i szkoda mi na razie czasu na zwiedzanie innych krajów, kiedy cały czas odkrywam na nowo Polskę

Gratulacje:) Fajnie wyglądasz z bananem na twarzy:)