"Mówisz, że możesz – to możesz. Mówisz, że nie możesz – to nie możesz. Więc sobie wybierz". Mistrz Zen Seung Sahn
https://www.sfd.pl/Dziennik_biegowy_Nadine-t1196269.html
...
Napisał(a)
Raimunda trzymam mocno kciuki
...
Napisał(a)
Nadine, paula dziękuję bardzo za wsparcie! Świadomość, że ktoś trzyma kciuki bardzo pomaga w chwilach słabości
Dzień 5, piątek
DNT
Picie: woda, herbata, kawa, wino
Warzywa: papryka, cukinia
Suple: vitD3, vitK2, vitC, spirulina
Aktywność: bieg w terenie po górkach 30min 3,62km, jazda konna
Miska: czysta liczona
Samopoczucie: domsy w dwójkach. @ przyszła
Grzeszki: wino
Lifehack na dziś: do umycia okien potrzebny jest pryskacz do okien i 3 ścierki z mikrofibry: 1 namoczona do ściągania piachu/kurzu z okien, framug i parapetów, 1 do ściągania płynu i 1 do usunięcia ewentualnych smug.
Na bieganie mi nie szło za bardzo, nie było mocy w ogóle, ale było bardzo przyjemne, jesienny las jest piękny! Na jeździe konnej dostałam wycisk.
Dziś oparłam się sushi. Całe szczęście, że sushi nie pachnie. Jakby to była pizza to nie wiem, czy bym dała radę... Przysięgam, że jak skończę ten cykl, to kupię sobie największy zestaw sushi i zjem sama! O!
Poza tym zrobiłam sobie pierwszego w życiu szejka: 200g banana, 20g odżywki naturalnej, 5g oleju koko, trochę wody, ekstrakt z wanilii, stewia. Intrygując smak
Nareszcie przestałam śmierdzieć! Przez czas przerwy miałam dość cuchnący pot (wcześniej nie miałam takich problemów) - pachy, stopy - nie do opanowania. Żaden antyperspirant (tak, używam antyperspirantów) nie pomagał. Co za ulga!
Dzień 5, piątek
DNT
Picie: woda, herbata, kawa, wino
Warzywa: papryka, cukinia
Suple: vitD3, vitK2, vitC, spirulina
Aktywność: bieg w terenie po górkach 30min 3,62km, jazda konna
Miska: czysta liczona
Samopoczucie: domsy w dwójkach. @ przyszła
Grzeszki: wino
Lifehack na dziś: do umycia okien potrzebny jest pryskacz do okien i 3 ścierki z mikrofibry: 1 namoczona do ściągania piachu/kurzu z okien, framug i parapetów, 1 do ściągania płynu i 1 do usunięcia ewentualnych smug.
Na bieganie mi nie szło za bardzo, nie było mocy w ogóle, ale było bardzo przyjemne, jesienny las jest piękny! Na jeździe konnej dostałam wycisk.
Dziś oparłam się sushi. Całe szczęście, że sushi nie pachnie. Jakby to była pizza to nie wiem, czy bym dała radę... Przysięgam, że jak skończę ten cykl, to kupię sobie największy zestaw sushi i zjem sama! O!
Poza tym zrobiłam sobie pierwszego w życiu szejka: 200g banana, 20g odżywki naturalnej, 5g oleju koko, trochę wody, ekstrakt z wanilii, stewia. Intrygując smak
Nareszcie przestałam śmierdzieć! Przez czas przerwy miałam dość cuchnący pot (wcześniej nie miałam takich problemów) - pachy, stopy - nie do opanowania. Żaden antyperspirant (tak, używam antyperspirantów) nie pomagał. Co za ulga!
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/Raimunda_poszukuje_Zen-t1058968.html
...
Napisał(a)
Największy zestaw sushi mówisz? To nieźle wyzwanie. Swoją drogą tez za mną ostatnio chodzi ale się skutecznie powstrzymuje. Ciekawa sprawa z tym potem. Myślisz ze to od diety? Ja okresowo obserwuje pogorszenie sytuacji ale nie mam pojęcia od czego jest to zależne :)
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
...
Napisał(a)
Paula, nie mam pojęcia od czego to jest. Może od syfu w diecie, a może od hormonów, a może to jakiś zbieg okoliczności. Generalnie mega upierdliwa sprawa, niezależnie od powodu
Dzień 6, sobota
DNT
Picie: woda, herbata, kawa
Warzywa: cukinia, sałata, ogórek
Suple: brak
Aktywność: bieg 4,45km, 33:57min teren + asfalt
Miska: czysta, liczona
Samopoczucie: bolą mnie pachwiny po jeździe konnej i brzuch od @
Grzeszki: brak
Lifehack na dziś: Chłopu trzeba powiedzieć, że ma pokroić cebulę. Należy powiedzieć ile, w jaki sposób, gdzie wrzucić i że ma posprzątać po krojeniu. Mega fajnie i romantyczne jest jak się chłop domyśli, ale dużo fajniej jest mieć pokrojoną cebulę
Dziś eksperyment z omletem na słodko z cukinią i mąką gryczną. Da się zjeść, ale jednak wolę omlety na wytrawnie.
Poszłam lekko pobiegać, ale mój lekki ból brzucha w trakcie biegu zmienił się w koszmar, a potem było tylko gorzej. Dobrze, że tabletka pomogła. Trzeba było siedzieć w domu.
Dzień 6, sobota
DNT
Picie: woda, herbata, kawa
Warzywa: cukinia, sałata, ogórek
Suple: brak
Aktywność: bieg 4,45km, 33:57min teren + asfalt
Miska: czysta, liczona
Samopoczucie: bolą mnie pachwiny po jeździe konnej i brzuch od @
Grzeszki: brak
Lifehack na dziś: Chłopu trzeba powiedzieć, że ma pokroić cebulę. Należy powiedzieć ile, w jaki sposób, gdzie wrzucić i że ma posprzątać po krojeniu. Mega fajnie i romantyczne jest jak się chłop domyśli, ale dużo fajniej jest mieć pokrojoną cebulę
Dziś eksperyment z omletem na słodko z cukinią i mąką gryczną. Da się zjeść, ale jednak wolę omlety na wytrawnie.
Poszłam lekko pobiegać, ale mój lekki ból brzucha w trakcie biegu zmienił się w koszmar, a potem było tylko gorzej. Dobrze, że tabletka pomogła. Trzeba było siedzieć w domu.
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/Raimunda_poszukuje_Zen-t1058968.html
...
Napisał(a)
Dzień 7, niedziela
DNT
Picie: woda, herbata, kawa
Warzywa: groszek, cebula
Suple: brak
Aktywność: brak
Miska: czysta, nieliczona, biedna
Samopoczucie: boli mnie głowa cały dzień. Oby nie wirus!
Grzeszki: brak
Lifehack na dziś: Aby kasza/ryż się nie przypalały należy ich pilnować.
Dziś się słabo czuję, micha biedna: jaja, bataty, krem z dyni, pierś z indyka, kawałek chleba.
Do tego robiłam schab w sosie i polędwiczkę w suszonych pomidorach z kuchni sfd. Polędwiczkę chyba da się zjeść, ale schab tak posoliłam, że cała potrawa wygląda jak zupa i wciąż jest za słone...Trzeba będzie kaszy/ryżu nie solić Do tego mięso jest jakieś tłuste, bliżej mu do karkówki niż schabu... W miskę wrzuciłam zatem schab z 10g tłuszczu.
DNT
Picie: woda, herbata, kawa
Warzywa: groszek, cebula
Suple: brak
Aktywność: brak
Miska: czysta, nieliczona, biedna
Samopoczucie: boli mnie głowa cały dzień. Oby nie wirus!
Grzeszki: brak
Lifehack na dziś: Aby kasza/ryż się nie przypalały należy ich pilnować.
Dziś się słabo czuję, micha biedna: jaja, bataty, krem z dyni, pierś z indyka, kawałek chleba.
Do tego robiłam schab w sosie i polędwiczkę w suszonych pomidorach z kuchni sfd. Polędwiczkę chyba da się zjeść, ale schab tak posoliłam, że cała potrawa wygląda jak zupa i wciąż jest za słone...Trzeba będzie kaszy/ryżu nie solić Do tego mięso jest jakieś tłuste, bliżej mu do karkówki niż schabu... W miskę wrzuciłam zatem schab z 10g tłuszczu.
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/Raimunda_poszukuje_Zen-t1058968.html
...
Napisał(a)
na slodko omlet polecam z tartym jablkiem w srodku,
...
Napisał(a)
Z borówkami, ananasem, brzoskwinią, śliwkami węgierkami też lubię.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
Ale wszystko na raz czy po jednym? Dajecie to do "ciasta", czy na wierzch?
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/Raimunda_poszukuje_Zen-t1058968.html
...
Napisał(a)
na raz nie - oddzielnie. Ja wlewam ciasno i wtedy dopiero rozkładam równomiernie owoce.
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
...
Napisał(a)
Bziu, night dzięki! Wypróbuję w następny wolny weekend czyli za ok miesiąc
Dzień 8, poniedziałek
DT
Picie: woda, herbata, kawa
Warzywa: ogórek kiszony, cebula, pieczarki, pomidory
Suple: vitD3, vit k2, spirulina
Aktywność: siłownia
Miska: czysta, policzona. Posiłek nr 3 był rozbity na 2 razy. Oryginalnie w planie miałam węgle z ryżu, ale tak mi się chciało kanapki...
Samopoczucie: bolało mnie kolano, po treningu je porozciągałam i było lepiej, ale nie znikło zupełnie. Cały dzień głodna.
Grzeszki: brak
Lifehack na dziś: jak przesolisz mięso to nie dawaj soli do kaszy/ryżu/ziemniaków. Jak nie pomoże to no coż... bywa
Rozgrzewka: orbi 5min, wymachy, krążenia, przysiady z kijem, pompki na podwyższeniu, dynamiczna mobilność bioder
1a. Goblet squat z KB 3*15
uginanie nóg na maszynie
1b. Wykroki chodzone 3*15 na noge
prostowanie nóg na maszynie
2a. ściąganie drążka wyciągu górnego stojąc -prostymi rekami - plecy 3x15 30s
12x25kg 12x30kg 12x27.3kg
2b. Przekladanie hantli za siebie lezac na lawce w poprzek (klatka) 3x15 30s
12x8kg 12x12kg 10x14kg
3a. wyciskanie sztangielek siedząc - barki 3x15 30s
12x6kg 8+4x7kg 6+2x7kg
3b. wznosy bokiem w opadzie 3x15 30s
12x1kg 12x2kg ~12x3kg
4a.spacer z nogami na pilce 3*10
10 10 10
4b.brzuszki z nogami na pilce 3*20
20 20 20
1a. Goblet squat bolało mnie dziś kolano, dlatego zamieniłam 1a i 1b na maszyny, ale nie zanotowałam obciążenia.
1b. Wykroki chodzone bolało mnie dziś kolano, dlatego zamieniłam 1a i 1b na maszyny, ale nie zanotowałam obciążenia
2a. ściąganie drążka wyciągu górnego stojąc -prostymi rekami bawiłąm się obciążeniem, jak wezmę za dużo to w ogóle nie pracują plecy (strajk robią), jak za mało - to macham
2b. Przekladanie hantli za siebie lezac na lawce w poprzek ok
3a. wyciskanie sztangielek siedząc za dużo wzięłam
3b. wznosy bokiem w opadzie ok
4a.spacer z nogami na pilce yuppi wszystkie serie zrobiłam!!!
4b.brzuszki z nogami na pilce ok
Dzień 8, poniedziałek
DT
Picie: woda, herbata, kawa
Warzywa: ogórek kiszony, cebula, pieczarki, pomidory
Suple: vitD3, vit k2, spirulina
Aktywność: siłownia
Miska: czysta, policzona. Posiłek nr 3 był rozbity na 2 razy. Oryginalnie w planie miałam węgle z ryżu, ale tak mi się chciało kanapki...
Samopoczucie: bolało mnie kolano, po treningu je porozciągałam i było lepiej, ale nie znikło zupełnie. Cały dzień głodna.
Grzeszki: brak
Lifehack na dziś: jak przesolisz mięso to nie dawaj soli do kaszy/ryżu/ziemniaków. Jak nie pomoże to no coż... bywa
Rozgrzewka: orbi 5min, wymachy, krążenia, przysiady z kijem, pompki na podwyższeniu, dynamiczna mobilność bioder
1a. Goblet squat z KB 3*15
uginanie nóg na maszynie
1b. Wykroki chodzone 3*15 na noge
prostowanie nóg na maszynie
2a. ściąganie drążka wyciągu górnego stojąc -prostymi rekami - plecy 3x15 30s
12x25kg 12x30kg 12x27.3kg
2b. Przekladanie hantli za siebie lezac na lawce w poprzek (klatka) 3x15 30s
12x8kg 12x12kg 10x14kg
3a. wyciskanie sztangielek siedząc - barki 3x15 30s
12x6kg 8+4x7kg 6+2x7kg
3b. wznosy bokiem w opadzie 3x15 30s
12x1kg 12x2kg ~12x3kg
4a.spacer z nogami na pilce 3*10
10 10 10
4b.brzuszki z nogami na pilce 3*20
20 20 20
1a. Goblet squat bolało mnie dziś kolano, dlatego zamieniłam 1a i 1b na maszyny, ale nie zanotowałam obciążenia.
1b. Wykroki chodzone bolało mnie dziś kolano, dlatego zamieniłam 1a i 1b na maszyny, ale nie zanotowałam obciążenia
2a. ściąganie drążka wyciągu górnego stojąc -prostymi rekami bawiłąm się obciążeniem, jak wezmę za dużo to w ogóle nie pracują plecy (strajk robią), jak za mało - to macham
2b. Przekladanie hantli za siebie lezac na lawce w poprzek ok
3a. wyciskanie sztangielek siedząc za dużo wzięłam
3b. wznosy bokiem w opadzie ok
4a.spacer z nogami na pilce yuppi wszystkie serie zrobiłam!!!
4b.brzuszki z nogami na pilce ok
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/Raimunda_poszukuje_Zen-t1058968.html
Poprzedni temat
Zerwane więzadła kolanowe a FBW
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- ...
- 140
Polecane artykuły