Strasznie jest zimno, bardzo źle znoszę takie temperatury.
Wróciłam ze szkoły i poszłam spać, trzeba odespać zaległości.
Dzisiaj miałam sprawdzian i kartkówkę - najgorzej jak człowiek umie, i pomimo ciągłego pisania… nie wyrabia się ze wszystkim zadaniami. Strasznie mnie to irytuje, a dowaliła ich tyle, że niewykonalnym było zmieścić się w 45 minutach. I jeszcze się spóźniła. Ale trudno, ja wiem, że umiem, kij z ocenami, na maturze wszystko się okaże.
Nie potrafię się pogodzić z pewnymi rzeczami, strasznie mnie to frustruje i rozwala od środka - na szczęście treningiem udaje się rozładować napięcie, przerzucanie żelastwa dobre na wszystko.
Po wczorajszym i dzisiejszym treningu boli mnie już chyba dosłownie wszystko, nic tylko leżeć i marudzić teraz. Zrobi mi ktoś herbatkę?
Picie: 4l wody, herbata, dwie kawy z mlekiem
Owsianka z granatem i wiórkami kokosowymi:
Fioletowy kalafior! Kupiony z czystej ciekawości, smakuje tak samo jak zwykły. (zabarwił mi nieco ryż w parowarze :P):
Kolejne posiłki:
Pisałam już, że uwielbiam wtorkowe treningi?
W ostatniej serii przysiadów, przy 10 powtórzeniu pociemniało mi przed oczami, ledwo odłożyłam sztangę. Łapały mnie później lekkie mdłości.
Po przysiadach i martwych byłam tak styrana, że gdy "wsiadłam" do suwnicy, to myślałam, że nie wstanę już. Potem dobiłam sobie dwójeczki i zrobiłam łydki na maszynie - lepiej je czuję niż przy wspięciach ze sztangą.
Ogólnie trening bardzo udany, ledwo się z siłowni wytoczyłam, wszystko mi się trzęsło.
1. Przysiad tylni 4 x 8-6 - udało mi się schodzić naprawdę nisko w siadzie, i tak jak mówiłam, styrałam się niesamowicie
Rozgrzewkowo poszło kilka serii, "główne"
8x40kg 8x40kg 8x40kg 10x40kg
6x40kg 6x40kg 6x40kg 6x40kg
2. MC 4 x 8-6 - również kilka serii zrobiłam rozgrzewkowo, w celu m.in. poprawienia techniki. Udało się, sztangę "naciągam" na siebie. I ciężar do przodu. Główne serie:
6x60kg 6x60kg 6x60kg 6x60kg
15x35kg 15x40kg 10x45kg 8x50kg 6x55kg
3. Suwnica ( nogi szeroko i wysoko) 4 x 10-8 - po siadach i martwych byłam mega zmęczona, ale nie odpuściłam. W ostatniej serii się zaparłam, że zrobię na maxa swoich możliwości, przy ostatnich powtórzeniach myślałam że puszczę pawia .
8x80kg 8x80kg 8x80kg 15x80kg
10x80kg 10x80g 8x80kg 8x80kg
4. Uginanie nóg leżąc 4 x 15-10
12x27kg 10x27kg 10x27kg 11x27kg
10x27kg 10x27kg 10x27kg 10x27kg
5. Wspięcia stojąc z sztangą 4 x 10 - zamienione na wspięcia łydek na suwnicy, paliły aż miło
10x41kg 10x46kg 10x46kg 10x46kg
10x36kg 10x41kg 10x41kg 10x41kg
Podsumowując - ciężko, ale zadowolenie w połączeniu ze zmęczeniem po treningu, daje niesamowitą satysfakcje.
Klasyk:
Bodymax Sport, żelazo, witamina D3 (1000j.), omega 3 (1000mg), magnez + wit. B
30 min. przed treningiem: 5g kreatyny (monohydrat), 5g glutaminy, 5g BCAA. Po treningu identyczny zestaw + wit. C (1000mg).
Miłego wieczoru. : >
Zmieniony przez - Skelque w dniu 2015-10-27 19:46:07
Zmieniony przez - Skelque w dniu 2015-10-27 19:46:42
Zmieniony przez - Skelque w dniu 2015-10-27 19:48:04
Dziennik - https://www.sfd.pl/DT_Skelque_v3.0_-t1190454.html
Zapraszam