Rusałka na siłowni - DT Skelque (foto str.105)

Dlatego nie ufam zdjęciom

23 października

Piątek, piątek, piątek!

Chociaż weekand zapowiada się intensywnie to i tak się cieszę, że nadciąga. Jakoś tak milej na duszy jak nie trzeba siedzieć bezczynnie w ławce. Uwielbiam zdobywać wiedzę - tyle, że w szkole spędzam 8 godzin i prawie nic z tego nie wynika. Większość dnia, to czas przykro mówić - stracony. Trzeba samemu później we własnym zakresie się uczyć tak czy siak.

Apropo - dzisiaj jeszcze troszkę siedzenia nad książkami, bo przyszły tydzień będzie ciężki - dużo sprawdzianów, kartkówek itd… Na środę jeszcze muszę przeczytać Przedwiośnie, jakoś nie mogę się do tego zabrać. Wolałabym poczytać coś z mojego stosiku, no ale niestety...

Po wczorajszej "górze" łapki bolą jak trzeba, mam wrażenie, że żyły jakoś takie bardziej... wystające? :F



Jak zwykle wszystko ładnie, mnie tam pasuje zdrowe jedzenie i od kilku miesięcy jem "czysto".



Picie: 3l wody, 2 herbaty, 2 kawy

Owsianka z granatem:



Po bieganiu: placek (jakie to było dobre, matko) z dipem karmelowym z Walden Farmsa.



Kolejne posiłki (podobne do siebie, dzisiaj nie miałam weny do kombinowania):







Kupiłam ogromnego kalafiora, za jedyne 5,90! Byłam z nim w szkole, wyhaczyłam go w drodze, no tak na mnie patrzył, że musiał być mój. Jak już weszłam to zobaczyłam kiszoną kapustę i oczywiście że garść również została kupiona. Teraz plecak mi się wietrzy . Kalafior gigant, już go rozebrałam i do lodówki.



Na spokojnie 30 minut, dla odświeżenia głowy. Zmoczyło mnie porządnie, a później jeszcze przewiało, ale czuję się jak najbardziej w porządku (nie ma to jak ciepły prysznic po). Uwielbiam biegać.



Omega 3, wit. D (1000j.), witaminy Bodymax, żelazo.

Trzymajcie się cieplutko, żegnam z herbatką i pod kocykiem, z notatkami z historii muzyki.

Jutro widzimy się z Krystianem i robimy wspólny trening. Nastawiam się na ból, krew, pot i łzy . Nie no, będę twarda.

Do zobaczenia :D

dieta solidna

Melduję się!

Trening wspólny się odbył - było naprawdę w porządku. Dowód?



Krystian jest świetnym trenerem, wątpliwości techniczne rozwiane, pochwalone co trzeba, pokrzyczane i teraz do przodu. Szybko czas zleciał, ale tak to bywa, kiedy dobrze się człowiek bawi. I tak długo ze mną wytrzymał! Dzięki wielkie raz jeszcze.



Jest wieczór, jestem przejedzona, dopchnęłam się indykiem z kaszą. Zostałam poczęstowana plackiem od Krystiana, ale się zagadaliśmy, więc zdjęcia całości brak. Był wielki i pyszny i mega słodki. Dzięki, jakoś się kiedyś odwdzięcze (kulinarnie ofc!)

Tak się prezentuje miska dzisiejsza w całości:



Nic już nie wepchnę w siebie, nie ma opcji.

Picie: około 3l wody, dwie kawy, dwie herbaty

Owsianka z pomelo: (nie, owsianki mi się nigdy nie znudzą)



Przed treningiem:



Po treningu placek od Krystiana, jak pisałam wcześniej. :) Udało się jednak ocalić kawałek i został sfotografowany!



I na wieczór:





Nie byłam na swoich śmieciach, skoczyliśmy na siłkę w Złotych Tarasach - mieliśmy farta, bo dni otwarte, za free można było wejść. Ogromna, mnóstwo przestrzeni, całkiem fajnie + mało ludzi, nie było problemem z kręceniem się wszędzie. :D

Oblecieliśmy wszystkie ćwiczenia jakie mam w planie i zrobiliśmy dół hipertrofie. Maszyny nieco inne, nie wpisuję więc obciążenia, u mnie inaczej to wszystko… jeździ?

Za wszelkie miny, śmieszki, głupotki na filmikach z góry przepraszam, tak jakoś… wyszło. :F

1. Wykroki na suwnicy smitha - suwnica taka jakaś… dziwna, ale daliśmy radę.

12x20kg 12x30kg 12x30kg 8x40kg





2. Przysiady bułgarskie - w końcu ogarnęłam.

10x(po)4kg 10x(po)6kg 10x6kg MAX (6kg)





3. Odwodzenie nóg na maszynie

20 15 15 20

4. Przywodzenie nóg na maszynie

15 15 15 15





5. Zbieranie grzybków- nie wiem ile miał ten kettle, ale wszystko czułam jak trzeba - 4 serie.

6. Hip Thrust

12x15kg 12x20kg 15x25kg 20x25kg





7. Wspięcia na suwnicy - 4 serie.



Bez zmian - zestaw klasyczny, taki jak w dni treningowe.

Dobranoc, dzisiaj śpimy godzinę dłużej!

Dzięki za dziś :)
I teraz śpij i rośnij

to sie nazywa zaangazowanie:)
brawo! trafilismy z trenerem dla Ciebie w 10!

Skelque

Dzięki, jakoś się kiedyś odwdzięcze (kulinarnie ofc!)

kulinarnie czy nie, jakoś tam się dogadacie

Pewnie tak

no elegancko taki wspólny trening i szama a co bedzie potem okaże sie haha