Dziennik - ruski czołg - Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie...

ojan

Nie mogę tego pojąć!
Brak apetytu (czasu na jedzenie) a nadwaga się pojawiła!

Panie Janie, proszę wpisać w wyszukiwarce: "anemia u otyłych" Jeszcze bardzie się Pan zdziwi. Okazuje się, że ludzie przejadający się ewidentnie miewają anemię i poważne niedobory.
Bilans kaloryczny to tylko najprostszy sposób na dobranie się do tłuszczu zapasowego. Najprostszy ale i niosący ze sobą pewne niebezpieczeństwa. Nieważne.

Tuńczyk - konserwy, żywność puszkowana. I to już definitywnie powinno go wysłać w kosmos. O skażeniu mięsa metalami ciężkimi nie ma co wspominać, bo to domena większości organizmów wodnych z mórz i oceanów. Białko tuńczyka jak to białko. Ani lepsze, ani gorsze. Omegi też zupełnie przeciętne. Jak mam wybór, to wolę makrelę, śledzia czy dorsza.

Banan - główny jego "grzech" to przewaga glukozy nad fruktozą. Ale to raczej jego cnota. Dawna szkoła dietetyczna kazała unikać glukozy, bo insulina itp. Dzisiaj coraz częściej mówi się od unikania fruktozy (cukier, który zawiera większość owoców). Fruktoza nie dość, że podbija insulinę, to jeszcze nie zostaje tak szybko wykorzystana przez mózg jak glukoza. Jedząc glukozę karmisz mózg (zwłaszcza przy ostrożnym dawkowaniu węglowodanów). Jedząc fruktozę karmisz tkankę tłuszczową. Tak w skrócie.
Banan ma niemal idealny profil aminokwasów. Niemal, bo w zależności od odmiany może brakować jednego, czy dwóch AA egzogennych. Wystarczy jednak równocześnie z bananem spożyć nabiał i wszystko w komplecie. Jako potreningówka super.
Banan ma również skrobię. Lubię chapnąć banana tuż przed myciem zębów, po całym dniu oszczędnego dawkowania węgli. A jak go jeszcze lekko skropię ajerkoniakiem, to już całkiem poezja i sny, że hej.

Chleb to zboża. Lepiej unikać. Nie będę nikogo namawiał na unikanie glutenu. Sam unikam.

Ziemniaki to samo dobro A jeszcze z prawdziwym smalcem? Góry można przenosić.

Moim głównym źródłem węglowodanów są owoce i ich przetwory oraz chleb.
Stan mojej skóry poprawił się ostatnio.
Zaczynam wierzyć, że dojdę do jeszcze lepszego wyglądu!

Kurczę dużo tych opinii, można się pogubić Trzeba będzie chyba po prostu obserwować swój organizm i to jak na niego wpływają różne teorie.

Dzisiaj stety/niestety wyjazd na imieniny. Szaleć na pewno nie będę ale będzie pewnie ciężko utrzymać miskę. Dlatego dwa pierwsze posiłki jeszcze u siebie w domu zrobiłem bez węglowodanów.

Dobry post MaGor. Dziękuję.

po silce drin banan z maslanka :):) a tak wtracajac co sadzicie o masłach orzechowych ?

KEBUL74

po silce drin banan z maslanka :):) a tak wtracajac co sadzicie o masłach orzechowych ?

Myślę tak...
Z powodu zagrożenia aflatoksynami unikam wszelkich przetworów z orzechów ziemnych. Po prostu nie opłaca się narażać na ryzyko w imię... No właśnie? Nawet nie wiem czego. Smaku? Bez przesady. Aż tak rewelacyjny to on nie jest. Unikalne właściwości prozdrowotne? Brak. To co jest? Sporo tłuszczu roślinnego (+ tłuszcze trans w tańszych odmianach masła orzechowego), niekiedy cukier i sól. Mówi się również o białku. Czy ja wiem, czy gra warta świeczki?
Amino Acid Score:
Masło orzechowe: 78
Masło sezamowe: 63
Masło migdałowe: 66
...
Jajko: 136
Żółtko: 146
Białko jaja: 145
Wieprzowina: 135
Pierś kuraka: 134 (mięso ze skórą)
Wątróbki drobiowe: 149
Jak widać dolna część stawki.

Dla mnie śmieć i karmienie kaprysów. A jeszcze jak ktoś siedzi pod powierzchnią bilansu kalorycznego, to już całkiem nieuzasadnione. Od cholery kalorii, niewiele substancji odżywczych, energetyka przeciętna, składniki budulcowe mierne. No i te cholerne aflatoksyny.

Natomiast zaintrygował mnie fragment o maślance. Zaintrygował i przestał intrygować 5 minut później

13-09-2015, dzień 19
Tak jak pisałem wcześniej, dzisiaj był zjazd rodzinny czyli wiele godzin rozmów, wspomnień, dyskusji i śpiewu przy stole zastawionym ciastem. Zdecydowanie się nie objadałem ale niestety pozwoliłem sobie na trochę luzu. Na szczęście w najbliższych tygodniach nie zanosi się na żadne imprezowanie i mam nadzieję, że ten jeden raz zbyt wiele kosztować mnie nie będzie.

Dieta
W tabeli posiłki zjedzone u siebie w domu do godziny 13. Świadomie bez węglowodanów, których później było pewnie w nadmiarze.






Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2015-09-14 09:17:46

14-09-2015, dzień 20
Dzisiaj znowu na siłownie wpadłem niecałą godzinę przed siatkówką więc znowu wyścig z czasem. Przez to w większości ćwiczeń mniejsze ciężary lub mniej powtórzeń niż tydzień temu. Ale za to krótsze przerwy to zdecydowanie wyższe tętno i nie wiem czy w moim przypadku to nawet nie lepiej.
W przysiadach dołożyłem 10kg od zeszłego tygodnia ale nie dałem rady zrobić 8 powtórzeń więc na razie już nie będę dokładał, póki nie zrobię ośmiu. Tak zmęczyłem się tymi przysiadami, że w MP bardzo mocno czułem pracę stabilizującą nóg i tułowia. W podciąganiu jak na razie udaje się co tydzień zmniejszyć przeciwwagę o jedna sztabkę.
Siatkówka też dzisiaj bardzo intensywnie. trzech na trzech na połowę boiska więc praktycznie w każdej akcji trzeba wziąć udział.

Trochę kaca moralnego miałem po tym, że nie wytrzymałem na 100% ale trochę tym porządnym treningiem sobie podniosłem morale.
Trening
Przysiady [10/10/10/6/6] 52/102/132/162/162
wiosłowanie sztangą w opadzie [10/10/10/9/8] 55/72/82/82/82
MP [10/10/9/8/8] 35/55/62/62/62
podciąganie(z przeciwwagą) [6/6/6/5] 11/11/11/11
wyciskanie sztangi na płaskiej [10/9/7/5/5] 40/95/95/95/95
superseria ( biceps, hantle z rotacją[10/7/7] 14/20/20 i triceps wyciąg 3xmax)

siatkówka 80min

Dieta







Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2015-09-14 23:11:03

Ależ ty siadasz! Ciężary pokaźne. Nie ma co. Głęboko schodzisz?
I mam pytanie. W jakiej formie zjadasz siemię lniane? Mielone i dodane do posiłku?

Schodzę tak nisko jak jestem w stanie. Z pewnością licząc cm od podłogi do dupy to nie jest tyle co u szczupłego rozciągniętego faceta ale u mnie to już jest punkt w którym tłuszcz z ud spotyka się z tłuszczem z dupy i blokuje zejście niżej. W kolanach jest na pewno kąt mniejszy niż 90 stopni. A ciężar to chyba w dużej mierze zasługa siatkówki. Skoro jestem w stanie grać w siatkówkę, atakować, skakać do bloku ważąc prawie 140kg to jakaś moc w tych nogach być musi

Siemię wsypuje sobie do shakera(wysoki wąski) i mielę chwilę blenderem z tą długa końcówką. I takie zmielone sypię w porcjach po około 10gr do ust i zapijam wodą.


Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2015-09-15 09:23:32