...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Dzięki dziewczyny! To naprawdę dobra wiadomość!
Dzień 114, środa
DT
Picie: woda, kawa, zielona herbata, wino
Warzywa: nie pamiętam
Suple: nie pamiętam
Nie zjadłam kolacji
Rozgrzewka na rowerku, wymachy i takie tam, him i ham
1a. suwnica nogi niżej 3x15 30s
15x60j 15x70j 15x80j
15x50j 15x60j 15x70j
15x40j 15x50j 15x60j
1b. RDL 3x15 30s
15x22,5kg 12+3x30kg 5+5+5x24,5kg
15x20kg 15x25kg 15x30kg
15x17kg+g 15x17kg+g 15x17kg+g
2a. Wiosło sztanga podchywt 3x15 30s
15x17kg 15x22kg 15x24,kg
15x15kg 15x17,5kg 15x20kg
15x10kg 15x15kg 15x20kg
2b. wyciskanie sztangielek skos góra 45` 3x15 30s
15x8kg 15x9kg 10x10kg
15x8kg 15x9kg 10x10kg
15x8kg 15x9kg 7x10kg
3a. uginanie przedramion z supinacją 3x20 30s
20x4kg 14x5kg 15x5kg
15x4kg 15x5kg 9x6kg
20x4kg 8x6kg 7x6kg
3b. prostowanie ramion na drążku górnym 3x20 30s
20x10kg 18x12,5kg 20x12,5kg
20x10kg 20x12,5kg 10x15kg
?x15kg ?x15kg ?x12,5kg
4a. Plank 3*max
52s 39s 38s
39s 44s 33s
37s 40s 44s
4b. Superman 3*15
15 15 15
15 15 15
15 15 15
1a. kolano bolało przy dotyku, ale w trakcie ćwiczeń nie. Pod koniec szło ciężko, ale weszło.
1b. dłonie mi zdychają i musiałam robić na raty. Inne mięśnie mało poczułam.
2a. ok
2b. nie wiem czy ostatni powtórzenie można zaliczyć
3a. tu nie wiem jak podejść do progresu. Czy zmniejszyć liczbę powtórzeń np do 15 i dokładać aż dojdę do 20 i wtedy dopiero dołożyć żelaza?
3b. w trzeciej serii zmeiniłam uchwyt na mniej zużyty i od razu lepiej. Ale na razie nie dokładam. Tric mi prawie odpadł.
4a b. ok
+ rozciąganie, +15min bieżnia
Dzień 115, czwartek
DNT
Picie: woda, kawa, zielona herbata
Warzywa: nie pamiętam
Suple: spirulina
Aktywność: brak
Micha rozjechana przez wizytę u znajomych i zbiorowe żywienie, ale czysto w miarę.
Dzień 116, piątek
DNT
Picie: woda, kawa, zielona herbata
Warzywa: kalarepa, biała kapusta, ogórki
Suple: spirulina
Aktywność: bieg 34min w terenie, tempo 8,3min/km
Micha rozjechana przez zbiorowe żywienie.
Z powodu wrodzonego braku organizacji nie ugotowałam sobie jedzenia na wczoraj i dziś i skończyło się tak. Nie było źle, ale makrosów nie policzę.
Muszę popracować nad organizacją.
Dzień 114, środa
DT
Picie: woda, kawa, zielona herbata, wino
Warzywa: nie pamiętam
Suple: nie pamiętam
Nie zjadłam kolacji
Rozgrzewka na rowerku, wymachy i takie tam, him i ham
1a. suwnica nogi niżej 3x15 30s
15x60j 15x70j 15x80j
15x50j 15x60j 15x70j
15x40j 15x50j 15x60j
1b. RDL 3x15 30s
15x22,5kg 12+3x30kg 5+5+5x24,5kg
15x20kg 15x25kg 15x30kg
15x17kg+g 15x17kg+g 15x17kg+g
2a. Wiosło sztanga podchywt 3x15 30s
15x17kg 15x22kg 15x24,kg
15x15kg 15x17,5kg 15x20kg
15x10kg 15x15kg 15x20kg
2b. wyciskanie sztangielek skos góra 45` 3x15 30s
15x8kg 15x9kg 10x10kg
15x8kg 15x9kg 10x10kg
15x8kg 15x9kg 7x10kg
3a. uginanie przedramion z supinacją 3x20 30s
20x4kg 14x5kg 15x5kg
15x4kg 15x5kg 9x6kg
20x4kg 8x6kg 7x6kg
3b. prostowanie ramion na drążku górnym 3x20 30s
20x10kg 18x12,5kg 20x12,5kg
20x10kg 20x12,5kg 10x15kg
?x15kg ?x15kg ?x12,5kg
4a. Plank 3*max
52s 39s 38s
39s 44s 33s
37s 40s 44s
4b. Superman 3*15
15 15 15
15 15 15
15 15 15
1a. kolano bolało przy dotyku, ale w trakcie ćwiczeń nie. Pod koniec szło ciężko, ale weszło.
1b. dłonie mi zdychają i musiałam robić na raty. Inne mięśnie mało poczułam.
2a. ok
2b. nie wiem czy ostatni powtórzenie można zaliczyć
3a. tu nie wiem jak podejść do progresu. Czy zmniejszyć liczbę powtórzeń np do 15 i dokładać aż dojdę do 20 i wtedy dopiero dołożyć żelaza?
3b. w trzeciej serii zmeiniłam uchwyt na mniej zużyty i od razu lepiej. Ale na razie nie dokładam. Tric mi prawie odpadł.
4a b. ok
+ rozciąganie, +15min bieżnia
Dzień 115, czwartek
DNT
Picie: woda, kawa, zielona herbata
Warzywa: nie pamiętam
Suple: spirulina
Aktywność: brak
Micha rozjechana przez wizytę u znajomych i zbiorowe żywienie, ale czysto w miarę.
Dzień 116, piątek
DNT
Picie: woda, kawa, zielona herbata
Warzywa: kalarepa, biała kapusta, ogórki
Suple: spirulina
Aktywność: bieg 34min w terenie, tempo 8,3min/km
Micha rozjechana przez zbiorowe żywienie.
Z powodu wrodzonego braku organizacji nie ugotowałam sobie jedzenia na wczoraj i dziś i skończyło się tak. Nie było źle, ale makrosów nie policzę.
Muszę popracować nad organizacją.
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/Raimunda_poszukuje_Zen-t1058968.html
...
Napisał(a)
miejsca spadkow niestety wybrac sie nie da :/
Pozostaje budowac gorę, żeby było proporcjonalnie.
Wprowadz do diety cynamon, kurkumę i warzywa krzyżowe.
Pozostaje budowac gorę, żeby było proporcjonalnie.
Wprowadz do diety cynamon, kurkumę i warzywa krzyżowe.
...
Napisał(a)
Dzień 117 sobota - 125, niedziela
Tydzień zmasakrował mnie fizycznie i psychicznie (praca). Udało się w miarę utrzymać miskę, ale trening tlko 1 i żadnej dodatkowej aktywności. Nie było czasu ani głowy aby aktualizować dziennik, teraz już prawie nic nie pamiętam.
Ze względu na poprzedni tydzień i na fakt, że od stycznia nie miałam planowanej rege (tzn. bywało że cały tydzień mi się rozjechał, ale świadomego odpuszczenia sobie nie było) to postanowiłam sobie takie rege teraz zrobić. Jedyna zasada rege to czysta micha. W tym czasie pomyślę sobie nad planem na dalszą redukcję i mam nadzieję, że nabiorę trochę dystansu do ostatnich braków wyników.
Planowany czas - tydzień. Od przyszłego poniedziałku jedziemy dalej.
CU!
Tydzień zmasakrował mnie fizycznie i psychicznie (praca). Udało się w miarę utrzymać miskę, ale trening tlko 1 i żadnej dodatkowej aktywności. Nie było czasu ani głowy aby aktualizować dziennik, teraz już prawie nic nie pamiętam.
Ze względu na poprzedni tydzień i na fakt, że od stycznia nie miałam planowanej rege (tzn. bywało że cały tydzień mi się rozjechał, ale świadomego odpuszczenia sobie nie było) to postanowiłam sobie takie rege teraz zrobić. Jedyna zasada rege to czysta micha. W tym czasie pomyślę sobie nad planem na dalszą redukcję i mam nadzieję, że nabiorę trochę dystansu do ostatnich braków wyników.
Planowany czas - tydzień. Od przyszłego poniedziałku jedziemy dalej.
CU!
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/Raimunda_poszukuje_Zen-t1058968.html
...
Napisał(a)
Dzień 126, poniedziałek - 132, niedziela
No to regeneracja dobiega końca. Jutro powrót do treningów i liczenia miski.
Przemyślałam sobie parę spraw i parę wniosków wyciągnęłam - mam nadzieję, że uda mi się je wcielić w życie
Miska była taka sobie - obiecywałam sobie, że będzie czysta, ale było tak pół na pół. Strasznego syfu nie było, ale był biały chleb, trochę ciasta.
Z aktywności polazłam sobie na bieganie, przegięłam pałę i teraz znowu boli mnie kolano. Fizjo oglądała i na razie większej poprawy nie ma, minimum jeszcze jedna wizyta mnie czeka. Do tego przypętały się pospinane dwójki. Fizjo mówi, że to słaby mięsień pośladkowy wielki i że widocznie nie potrafię go aktywować i powinnam dołączyć ćwiczenia wyizolowane na ten mięsień, dopóki się nie nauczy dziad jeden pracować. Bziu, czy mój trening w takim wypadku wymaga modyfikacji?
A wnioski takie:
1. Miska nie była trzymana, co świadczy o tym, że jednak nie mam jeszcze wbite do głowy, że pewnych rzeczy się po prostu nie je i już. Tak jak nie pije się domestosu. Problem z domestosem jest taki, że musi być paskudny w smaku, a ciasteczka wręcz przeciwnie...
Tu nie mam za bardzo pomysłu, jak się za to zabrać. Chyba czytanie starych dzienników i obserwowanie jak ciało (nie tylko sylwetka) zmienia się na plus pod wpływem porządnego jedzenia.
2. Potrzebuję mieć wyznaczony krótko terminowy cel. Cel schudnięcia niestety jest zbyt rozciągnięty w czasie, co źle działa na motywację. Cel powinien mieć 2-3 tyg i myślałam, aby po prostu były to etapy treningu. Jak robiłam trening dla zielonych, to miał on 2-tygodniowe etapy. Teraz takich etapów nie wyznaczyłam i skupiłam się na redukcji, która idzie mi słabo, więc i motywacja spada.
Mój plan jest taki (ściągnę sobie z treningu dla początkujących): trening od bziu oczywiście, tydzień 1-2 po 15 powtórzeń, tydzień 3-4 po 12 powtórzeń, tydz. 5-6 po 10 powtórzeń, tydzień 7-8 po 8 powtórzeń. Potem rege, albo inny cykl. Dotyczy to ćwiczeń z obciążeniem, przy ćwiczeniach z cc pozostanę przy oryginalnym zakresie. W cykl wetnie mi się najprawdopodobniej urlop, więc pewnie się przedłuży, albo zmodyfikuje.
Bziu: czy to ma sens?
3. Wciąż mam słabą organizację we wszystkich obszarach. Tu jest bardzo dużo do zrobienie. Nie jest to problem typowo treningowo-dietetyczny, ale ogromnie wypływa na regularność treningów i trzymanie michy.
Tu konkretnego planu nie mam jeszcze. Jest bardzo dużo rzeczy nieogarniętych przeze mnie. Brakuje mi nawyków i "rytuałów". Obejmuje to rzeczy większe, jak liczenie miski i trzymanie się jej, ale i małe jak pakowanie się na trening. Na pewno metoda małych kroków. Na pierwszy rzut wzięłabym układanie miski dzień przed, a nie rano, w dany dzień. Miskę będę układać rano, przed pracą - wtedy po pracy można jeszcze skoczyć do sklepu w razie czego.
No to do roboty! Jutro trening, dzień 1 z rozpiski od bziu.
Pomiary:
No to regeneracja dobiega końca. Jutro powrót do treningów i liczenia miski.
Przemyślałam sobie parę spraw i parę wniosków wyciągnęłam - mam nadzieję, że uda mi się je wcielić w życie
Miska była taka sobie - obiecywałam sobie, że będzie czysta, ale było tak pół na pół. Strasznego syfu nie było, ale był biały chleb, trochę ciasta.
Z aktywności polazłam sobie na bieganie, przegięłam pałę i teraz znowu boli mnie kolano. Fizjo oglądała i na razie większej poprawy nie ma, minimum jeszcze jedna wizyta mnie czeka. Do tego przypętały się pospinane dwójki. Fizjo mówi, że to słaby mięsień pośladkowy wielki i że widocznie nie potrafię go aktywować i powinnam dołączyć ćwiczenia wyizolowane na ten mięsień, dopóki się nie nauczy dziad jeden pracować. Bziu, czy mój trening w takim wypadku wymaga modyfikacji?
A wnioski takie:
1. Miska nie była trzymana, co świadczy o tym, że jednak nie mam jeszcze wbite do głowy, że pewnych rzeczy się po prostu nie je i już. Tak jak nie pije się domestosu. Problem z domestosem jest taki, że musi być paskudny w smaku, a ciasteczka wręcz przeciwnie...
Tu nie mam za bardzo pomysłu, jak się za to zabrać. Chyba czytanie starych dzienników i obserwowanie jak ciało (nie tylko sylwetka) zmienia się na plus pod wpływem porządnego jedzenia.
2. Potrzebuję mieć wyznaczony krótko terminowy cel. Cel schudnięcia niestety jest zbyt rozciągnięty w czasie, co źle działa na motywację. Cel powinien mieć 2-3 tyg i myślałam, aby po prostu były to etapy treningu. Jak robiłam trening dla zielonych, to miał on 2-tygodniowe etapy. Teraz takich etapów nie wyznaczyłam i skupiłam się na redukcji, która idzie mi słabo, więc i motywacja spada.
Mój plan jest taki (ściągnę sobie z treningu dla początkujących): trening od bziu oczywiście, tydzień 1-2 po 15 powtórzeń, tydzień 3-4 po 12 powtórzeń, tydz. 5-6 po 10 powtórzeń, tydzień 7-8 po 8 powtórzeń. Potem rege, albo inny cykl. Dotyczy to ćwiczeń z obciążeniem, przy ćwiczeniach z cc pozostanę przy oryginalnym zakresie. W cykl wetnie mi się najprawdopodobniej urlop, więc pewnie się przedłuży, albo zmodyfikuje.
Bziu: czy to ma sens?
3. Wciąż mam słabą organizację we wszystkich obszarach. Tu jest bardzo dużo do zrobienie. Nie jest to problem typowo treningowo-dietetyczny, ale ogromnie wypływa na regularność treningów i trzymanie michy.
Tu konkretnego planu nie mam jeszcze. Jest bardzo dużo rzeczy nieogarniętych przeze mnie. Brakuje mi nawyków i "rytuałów". Obejmuje to rzeczy większe, jak liczenie miski i trzymanie się jej, ale i małe jak pakowanie się na trening. Na pewno metoda małych kroków. Na pierwszy rzut wzięłabym układanie miski dzień przed, a nie rano, w dany dzień. Miskę będę układać rano, przed pracą - wtedy po pracy można jeszcze skoczyć do sklepu w razie czego.
No to do roboty! Jutro trening, dzień 1 z rozpiski od bziu.
Pomiary:
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/Raimunda_poszukuje_Zen-t1058968.html
...
Napisał(a)
jak juz robilas 3*15 to od tego zacznij
po 2 tygodniach daj 3*12 (progres ciezaru)
potem daj na 3 tyg. 4*10-12
to lacznei masz 7 tygodni
Potem mozna zmienic plan treningowy
Wyznaczaj sobie poza tym inne cele, zwiazane z progresem obciazenia, przbiegnieciem jakiegos dstansu, czy opanowaneimtechniki nowego cwiczenia
Na posladek dodaj sobie 2 razy w tygodniu
3 serie
wznosy bioder ze sztanga *15-20
odwodzenie nogi z guma w kleku podpartym * 15-20
Zmieniony przez - bziubzius w dniu 2015-05-25 10:22:02
po 2 tygodniach daj 3*12 (progres ciezaru)
potem daj na 3 tyg. 4*10-12
to lacznei masz 7 tygodni
Potem mozna zmienic plan treningowy
Wyznaczaj sobie poza tym inne cele, zwiazane z progresem obciazenia, przbiegnieciem jakiegos dstansu, czy opanowaneimtechniki nowego cwiczenia
Na posladek dodaj sobie 2 razy w tygodniu
3 serie
wznosy bioder ze sztanga *15-20
odwodzenie nogi z guma w kleku podpartym * 15-20
Zmieniony przez - bziubzius w dniu 2015-05-25 10:22:02
...
Napisał(a)
Bziu dzięki! wprowadzę w życie! Myślę o celu biegowym, ale jeszcze nie postanowiłam.
Dzień 133, poniedziałek
DNT
Ze względu na duży nieprzewidziany niedoczas nie uda mi się wyskoczyć na trening w tym tygodniu. Z tego też powodu nie ugoduję sobie żarcia, więc liczenie też nie wypali Spróbuję chociaż wytrzymki zrobić, one mało czasu zajmują. Jeżeli coś mi się zwolni to wybiorę gotowanie (nie ma opcji na gotowanie i trening jednego dnia).
Żarło: jaja sadzone, chleb żytni swój, golonka, ziemniaki, kalafior,szczypior, papryka, masło, ser wędzony, kawa z mlekiem.
Aktywność: brak
Dzień 133, poniedziałek
DNT
Ze względu na duży nieprzewidziany niedoczas nie uda mi się wyskoczyć na trening w tym tygodniu. Z tego też powodu nie ugoduję sobie żarcia, więc liczenie też nie wypali Spróbuję chociaż wytrzymki zrobić, one mało czasu zajmują. Jeżeli coś mi się zwolni to wybiorę gotowanie (nie ma opcji na gotowanie i trening jednego dnia).
Żarło: jaja sadzone, chleb żytni swój, golonka, ziemniaki, kalafior,szczypior, papryka, masło, ser wędzony, kawa z mlekiem.
Aktywność: brak
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/Raimunda_poszukuje_Zen-t1058968.html
...
Napisał(a)
Dzień 134, wtorek
DNT
Micha: jaja sadzone, chleb żytni razowy, golonka, wątróbka, ziemniaki, ogórki, sałata, szczypior
Aktywność: brak.
Ale udało mi się pogotować więc jest duża szansa na policzone miski
Zmieniony przez - Raimunda w dniu 2015-05-27 08:35:02
DNT
Micha: jaja sadzone, chleb żytni razowy, golonka, wątróbka, ziemniaki, ogórki, sałata, szczypior
Aktywność: brak.
Ale udało mi się pogotować więc jest duża szansa na policzone miski
Zmieniony przez - Raimunda w dniu 2015-05-27 08:35:02
Mój dziennik: http://www.sfd.pl/Raimunda_poszukuje_Zen-t1058968.html
Poprzedni temat
Zerwane więzadła kolanowe a FBW
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- ...
- 140
Polecane artykuły