Jeśli chodzi o maszyny to według mnie często są źle dobrane kąty. Np. przy wyciskaniach muszę mocno wysuwać tyłek do przodu na krawędź siodełka, żeby dobrze zaangażować przedni akton. Z innymi maszynami to samo, trzeba nieźle pokombinować, żeby dobrze wyczuć
Na dobranoc ciekawa rozkminka Dwie szkoły suplementacji potreningowej
Szkoła nr 1.
Podawanie w trakcie treningu, lub natychmiast po nim węglowodanów. Celem takich zabiegów w wielkim skrócie jest oczywiście podładowanie uszczuplonego glikogenu,
wyrzut insuliny, która zapewnia nam transport substancji odżywczych. Poza tym ochrona przed katabolizmem, polepszenie regeneracji, przestawienie organizmu w anabolizm, idąc za teorią okna anabolicznego.
Szkoła nr 2.
Propagowana miedzy innymi przez Faraha, czyli nie podawania węglowodanów w trakcie i zaraz po treningu. Po treningu pierwszy krok to podanie białka + bcaa itd.. Natomiast węglowodany dopiero po 30-40 minutach. Jaki w tym cel? Ano taki, żeby teoretycznie przynajmniej maksymalnie wykorzystać wyrzut hormonu wzrostu. Jak wiemy podczas treningu siłowego możemy zaobserwować krótkotrwały wyrzut Gh, w tej teorii, mamy dać hormonowi wzrostu jak najwięcej czasu pracy zanim podamy węglowodany. Węglowodany oczywiście powodują wyrzut insuliny, a insulina mówiąc w skrócie zbija poziom Gh.
Nie chodzi tu oczywiście o zagłębianie się w jakieś mechanizmy, chciałem Wam tylko nakreślić dwa schematy, dwie teorie.. Co o tym sądzicie? Jakie jest Wasze podejście? Zwracaliście na to wcześniej uwagę?
Zmieniony przez - Mariusz_Prz w dniu 2014-11-20 23:14:20