Tylko byle byś sikała teraz odpowiednio
...
Napisał(a)
przeszłaś w stan zakonserwowania
Tylko byle byś sikała teraz odpowiednio
Tylko byle byś sikała teraz odpowiednio
...
Napisał(a)
Ventura, powodzenia w realizacji wszystkich celów, jesteś motywacją
Dziennik bardzo fajnie się czyta ,przeczytałam wszystkie konkursowe też
Zdrowia
Dziennik bardzo fajnie się czyta ,przeczytałam wszystkie konkursowe też
Zdrowia
...
Napisał(a)
fast/ryga
pewnie już dziś mało mój umysł pracuje - w stan zakonserwowania czyli? chodzi o te problemy z nogami?
w nocy wstawałam już 4 razy to chyba ok a piję ile mogę, tym bardziej że w końcu stanęło na tym, że będą 3 dni odwadniania zamiast 4, mam nadzieję, że organizm zdąży zareagować
obliquesprzeszłaś w stan zakonserwowania
pewnie już dziś mało mój umysł pracuje - w stan zakonserwowania czyli? chodzi o te problemy z nogami?
obliquesTylko byle byś sikała teraz odpowiednio
w nocy wstawałam już 4 razy to chyba ok a piję ile mogę, tym bardziej że w końcu stanęło na tym, że będą 3 dni odwadniania zamiast 4, mam nadzieję, że organizm zdąży zareagować
...
Napisał(a)
spowolnienie funkcji zyciowych Puchnięcia , pompa to naturalne w tym stanie
Zdązy nie jest az tak wykończony, a teraz jak? ładujesz ww z tłuszczem czy samo ww, ja bym proponowała z tłuszczem, i wal tak ze 200g ww pod warunkiem że czujesz, że mięśnie sflaczały
Zdązy nie jest az tak wykończony, a teraz jak? ładujesz ww z tłuszczem czy samo ww, ja bym proponowała z tłuszczem, i wal tak ze 200g ww pod warunkiem że czujesz, że mięśnie sflaczały
...
Napisał(a)
Chętnie z tłuszczem
Ostatnio to nawet z tłuszczem przesadziłam, bo wydawało mi się że tylko ww podbijam na ładowanie, a reszta zostaje bez zmian, więc tłuszczu coś 130g poszło wtedy w dniu ładowania
To teraz jaki rozkład? tak 120/80/200 będzie dobrze? aaaa - mogę już jutro solić czy dalej nie??
Jak nie wyjdzie, to będę wiedziała na przyszłość, że 3 dni to za mało Ale też nie spodziewam się takiego efektu jak po K&M, wtedy zaczynałam odwadnianie z niższego BF, no i wagowo jakieś 4kg mniej.
7.11.2014
TRENING
1a. suwnica nogi niżej 8x12 - 100kg
1b. RDL 8x10 - 50kg
2a. wiosło hantlą 8x10 - 18,5kg
2b. wyciskanie sztangielek skos góra 8x12 - 2serie:10kg, 6 serii: 12,5kg
3a. uginanie ze supinacją 6x15 - 2 serie: 6,5kg, 4 serie: 5kg
3b. prostowanie ramion na drążku górnym 6x15 - 22,5kg
+ aero: orbiterek 30min. ("387 kcal"), wcześniej 25min. rower w terenie
Trening całkiem ok, dziwiłam się czemu tak się dłuży, a okazało się że w 1a, 1b, 2a i 2b zamiast 6 serii robiłam po 8, dopiero w 3a i 3b się opamiętałam. Ale to raczej na plus
W wyciskaniu sztangielek jakiś chłopak się przyczynił do progresu, podebrał mi 10-tki to tak chamsko i się wkurzyłam i walczyłam z 12.5-ledwo, ledwo, ale poszło. W uginaniu taka pompa, że ciężko był doginać do końca..Jakoś ostatnio te treningi na odwadnianie wydawały mi się straszniejsze, a teraz po ostatnim cyklu już te 12 czy 15 powtórzeń wcale nie przeraża
Później orbiterek, przed nim kapsułka kofeiny, cisnęłam ile mogłam, ale jak skończyłam to niemoc totalna. Właśnie takie "sflaczenie" mięśni na nogach, jeszcze cały wieczór odczuwalne.
Wieczorem już byłam całkowicie wypompowana, najgorsze że musiałam udawać tryskającą energią, bo w domu już zaczęły się podjazdy "nic nie jesz" , "zepsujesz sobie zdrowie tym ćwiczeniem" (tu akurat największe przerażenie było po zobaczeniu mnie po środowym bieganiu i plyo ) itp... Dostałam starte jabłko i szklankę soku z marchwi specjalnie dla mnie wyciśniętego, tak na "dożywienie", jak powiedziałam, że dziękuję to afera, bo marchew jest dobra, a owoce zdrowe , eh..
DIETA
+/- 90/120/10
1. łosoś z kokosowym, pestki dyni
2. łosoś z kokosowym, pół bakłażana
3. jajecznica (3 jajka) z masłem
4. 3 jajka na miękko, kokosowy, pół bakłażana
jakieś 12 litrów wypite (9 l wody, reszta herbaty)
+ tran, ZinMag6, kofeina
Zmieniony przez - ventura w dniu 2014-11-08 21:19:45
Ostatnio to nawet z tłuszczem przesadziłam, bo wydawało mi się że tylko ww podbijam na ładowanie, a reszta zostaje bez zmian, więc tłuszczu coś 130g poszło wtedy w dniu ładowania
To teraz jaki rozkład? tak 120/80/200 będzie dobrze? aaaa - mogę już jutro solić czy dalej nie??
Jak nie wyjdzie, to będę wiedziała na przyszłość, że 3 dni to za mało Ale też nie spodziewam się takiego efektu jak po K&M, wtedy zaczynałam odwadnianie z niższego BF, no i wagowo jakieś 4kg mniej.
7.11.2014
TRENING
1a. suwnica nogi niżej 8x12 - 100kg
1b. RDL 8x10 - 50kg
2a. wiosło hantlą 8x10 - 18,5kg
2b. wyciskanie sztangielek skos góra 8x12 - 2serie:10kg, 6 serii: 12,5kg
3a. uginanie ze supinacją 6x15 - 2 serie: 6,5kg, 4 serie: 5kg
3b. prostowanie ramion na drążku górnym 6x15 - 22,5kg
+ aero: orbiterek 30min. ("387 kcal"), wcześniej 25min. rower w terenie
Trening całkiem ok, dziwiłam się czemu tak się dłuży, a okazało się że w 1a, 1b, 2a i 2b zamiast 6 serii robiłam po 8, dopiero w 3a i 3b się opamiętałam. Ale to raczej na plus
W wyciskaniu sztangielek jakiś chłopak się przyczynił do progresu, podebrał mi 10-tki to tak chamsko i się wkurzyłam i walczyłam z 12.5-ledwo, ledwo, ale poszło. W uginaniu taka pompa, że ciężko był doginać do końca..Jakoś ostatnio te treningi na odwadnianie wydawały mi się straszniejsze, a teraz po ostatnim cyklu już te 12 czy 15 powtórzeń wcale nie przeraża
Później orbiterek, przed nim kapsułka kofeiny, cisnęłam ile mogłam, ale jak skończyłam to niemoc totalna. Właśnie takie "sflaczenie" mięśni na nogach, jeszcze cały wieczór odczuwalne.
Wieczorem już byłam całkowicie wypompowana, najgorsze że musiałam udawać tryskającą energią, bo w domu już zaczęły się podjazdy "nic nie jesz" , "zepsujesz sobie zdrowie tym ćwiczeniem" (tu akurat największe przerażenie było po zobaczeniu mnie po środowym bieganiu i plyo ) itp... Dostałam starte jabłko i szklankę soku z marchwi specjalnie dla mnie wyciśniętego, tak na "dożywienie", jak powiedziałam, że dziękuję to afera, bo marchew jest dobra, a owoce zdrowe , eh..
DIETA
+/- 90/120/10
1. łosoś z kokosowym, pestki dyni
2. łosoś z kokosowym, pół bakłażana
3. jajecznica (3 jajka) z masłem
4. 3 jajka na miękko, kokosowy, pół bakłażana
jakieś 12 litrów wypite (9 l wody, reszta herbaty)
+ tran, ZinMag6, kofeina
Zmieniony przez - ventura w dniu 2014-11-08 21:19:45
...
Napisał(a)
Jestes Hardcorem;)
" - Tato.... - ciągnąłem słabym głosem. - Nie jestem pewien co robić, ledwie mogę się ruszać..
- Synu.... - powiedział z nagłą determinacją. - jeśli nie możesz biec, idź. Jeśli nie możesz iść, czołgaj się. Rób to, co musisz i nigdy, przenigdy się nie poddawaj.
Zamknął oczy i mocno mnie uścisnął. Wyciągnąłem rękę i położyłem dłoń na jego ramieniu.
- Tak zrobię, tato - wymamrotałem. - Nie poddam się.
Rozluźnił uścisk, a wtedy moja głowa bezwładnie opadła na brzuch. Rozłożyłem ręce i nogi a potem postąpiłem tak, jak radził - zacząłem się czołgać."
http://www.sfd.pl/Spawareczka_wychodzi_z_krzaków-t1033235-s9.html
...
Napisał(a)
Spawareczka - do Ciebie to mi daleko już ostatnio jak patrzyłam na Twoje plany startowe to od samego patrzenia się zmęczyłam
8.11.2014
TRENING
1a. wyciskanie sztangielek siedząc 6x15 - 2serie: 10kg, 4 serie: 12 - 7,5kg
1b. wznosy bokiem w opadzie 6x20 - 2 serie: 3kg, 4 serie: 2kg
2a. ściąganie drążka wyciągu górnego stojąc -prostymi rekami 6x20 - 10kg
2b. wyciskanie młotkowe 6x20 - 5kg
3a. uginanie młotkowe 3x25 - 4kg
3b. francuski siedząc 3x25 - 3kg
Nawet całkiem ten trening poszedł, ale dobrze, że już nie było nic ciężkiego na nogi, bo mogłoby nie być tak kolorowo. 3a i 3b musiałam skrócić, bo zabrakło czasu.
W ramach aero ok.60min. rower w terenie, w tym dojazd na siłownię, no i powrót
Te 3 dni odwadniania jakoś źle nie wspominam, momentami odcinało prąd, ale do przeżycia. Miałam sporo spraw do załatwienia i jednak wolałabym mieć w tym czasie więcej luzu, ale tragedii nie było. O wiele gorzej funkcjonowałam robiąc płukanie (a miałam "przyjemność" dwa razy), wtedy nie dość że brak sił, to jeszcze głód i to taki na maxa.
Tym razem też nie zanotowałam uczucia ciągłego zimna, jak poprzednio na odwadnianiu. No i tak porównując ciężary brane w treningach na odwadnianie, to teraz też zdecydowanie na plus (RDL, WL, wyciskanie sztangielek skos/siedząc).
DIETA
+/- 90/130/15
1. łosoś z kokosowym, pestki dyni, pół bakłażana
2. jajecznica na maśle, awokado
3. jajecznica (3 jajka) z masłem
4. jajecznica na maśle
ok. 13 litrów
+ ZinMag6, kofeina
Zmieniony przez - ventura w dniu 2014-11-09 16:06:52
8.11.2014
TRENING
1a. wyciskanie sztangielek siedząc 6x15 - 2serie: 10kg, 4 serie: 12 - 7,5kg
1b. wznosy bokiem w opadzie 6x20 - 2 serie: 3kg, 4 serie: 2kg
2a. ściąganie drążka wyciągu górnego stojąc -prostymi rekami 6x20 - 10kg
2b. wyciskanie młotkowe 6x20 - 5kg
3a. uginanie młotkowe 3x25 - 4kg
3b. francuski siedząc 3x25 - 3kg
Nawet całkiem ten trening poszedł, ale dobrze, że już nie było nic ciężkiego na nogi, bo mogłoby nie być tak kolorowo. 3a i 3b musiałam skrócić, bo zabrakło czasu.
W ramach aero ok.60min. rower w terenie, w tym dojazd na siłownię, no i powrót
Te 3 dni odwadniania jakoś źle nie wspominam, momentami odcinało prąd, ale do przeżycia. Miałam sporo spraw do załatwienia i jednak wolałabym mieć w tym czasie więcej luzu, ale tragedii nie było. O wiele gorzej funkcjonowałam robiąc płukanie (a miałam "przyjemność" dwa razy), wtedy nie dość że brak sił, to jeszcze głód i to taki na maxa.
Tym razem też nie zanotowałam uczucia ciągłego zimna, jak poprzednio na odwadnianiu. No i tak porównując ciężary brane w treningach na odwadnianie, to teraz też zdecydowanie na plus (RDL, WL, wyciskanie sztangielek skos/siedząc).
DIETA
+/- 90/130/15
1. łosoś z kokosowym, pestki dyni, pół bakłażana
2. jajecznica na maśle, awokado
3. jajecznica (3 jajka) z masłem
4. jajecznica na maśle
ok. 13 litrów
+ ZinMag6, kofeina
Zmieniony przez - ventura w dniu 2014-11-09 16:06:52
...
Napisał(a)
13 litrów, dobrze widzę? Jesteś miszcz normalnie
...
Napisał(a)
Ja normalnie piję ok. 4-5, to tylko trochę musiałam zwiększyć ilość
Jak tylko mam możliwość i wodę pod ręką, to nie jest wielki problem, tylko stawiam sobie ograniczenia czasowe - że np. do tej godz mam wypić ileś tam i tak ciągle.. Ale akurat wczoraj było ciężko, bo rano byłam na zakupach i późno zaczęłam, a po południu miałam 3godz zajęte, więc wieczorem już trochę wlewałam na siłę. Dziś też myślałam, że uda mi się więcej, ale do 16 poszło tylko 7 litrów, teraz sobie myślę, że mogłam dać sobie jeszcze godzinę więcej na picie i zdążyłabym jeszcze na pewno ze 2 l wypić, bo w ciągu dnia jakoś tak schodziło, że nie wyrobiłam normy, jaką założyłam.. No ale trudno, teraz susza, czekam do rana
9.11.2014
Samopoczucie ok, bez zjazdów, fajny, spokojny dzień, zaliczona popołudniowa drzemka, a wieczór ciepła kąpiel
DIETA
+/- 120/80/230
1. placek owsiany z jabłkiem i żurawiną, twaróg, whey, krem z dyni z kokosowym
2. owsiane z wheyem, winogrona, krem z dyni z kokosowym
3. wątróbka z cebulą, ziemniaki opiekane z oliwą, brokuł, sos czosnkowy, musztarda dijon
4. wątróbka z cebulą, ziemniaki opiekane z oliwą, brokuł, awokado, dynia pieczona
ok. 7 litrów -głównie woda, kilka herbat
Zmieniony przez - ventura w dniu 2014-11-09 23:02:45
Jak tylko mam możliwość i wodę pod ręką, to nie jest wielki problem, tylko stawiam sobie ograniczenia czasowe - że np. do tej godz mam wypić ileś tam i tak ciągle.. Ale akurat wczoraj było ciężko, bo rano byłam na zakupach i późno zaczęłam, a po południu miałam 3godz zajęte, więc wieczorem już trochę wlewałam na siłę. Dziś też myślałam, że uda mi się więcej, ale do 16 poszło tylko 7 litrów, teraz sobie myślę, że mogłam dać sobie jeszcze godzinę więcej na picie i zdążyłabym jeszcze na pewno ze 2 l wypić, bo w ciągu dnia jakoś tak schodziło, że nie wyrobiłam normy, jaką założyłam.. No ale trudno, teraz susza, czekam do rana
9.11.2014
Samopoczucie ok, bez zjazdów, fajny, spokojny dzień, zaliczona popołudniowa drzemka, a wieczór ciepła kąpiel
DIETA
+/- 120/80/230
1. placek owsiany z jabłkiem i żurawiną, twaróg, whey, krem z dyni z kokosowym
2. owsiane z wheyem, winogrona, krem z dyni z kokosowym
3. wątróbka z cebulą, ziemniaki opiekane z oliwą, brokuł, sos czosnkowy, musztarda dijon
4. wątróbka z cebulą, ziemniaki opiekane z oliwą, brokuł, awokado, dynia pieczona
ok. 7 litrów -głównie woda, kilka herbat
Zmieniony przez - ventura w dniu 2014-11-09 23:02:45
...
Napisał(a)
Uff, nadrabiam wypiski...
Odwadnianie jakoś bez szału, ale zaliczone, foty też jakieś są, muszę znaleźć czas na zgranie, wybranie kilku no i wrzucę razem z krótkim podsumowaniem cyklu, ale proszę o cierpliwość
A na razie:
10.11.2014
DNT - 45 min. rower w terenie
DIETA
+/- 120/70/160
1. dorsz, buraki gotowane, bakłażan, sos czosnkowy
2. jajecznica z awokado, papryka, bakłażan, dynia pieczona
3. wątróbka z ziemniakami opiekanymi i musztardą, brokuł, kalafior
4. whey ciasteczkowy, nerkowce, dynia pieczona
+ kombucha, ZinMag6
11.11.2014
GÓRY
Pomysł na zrobienie tej trasy wpadł mi do głowy poprzedniego dnia jakoś po 21. Nie wiedziałam, czy cel będzie realny, ale się udało Halny zrobił niezłą robotę, jeszcze kilka dni temu na tej trasie były warunki na 100% zimowe, a tu niespodzianka -wywiało wszystko
Czas niezły, dobrze mi się szło, ale wyżej mocno wiało, aż zastanawiałam się czy jest sens sie pchać, ostatnio na tej trasie mało co korzystałam z łańcuchów, a wczoraj były baaardzo pomocne - tak dmuchało, że chwilami trzeba było się prawie kłaść na skałach, żeby nie odfrunąć
Zejście ciężkie dla kolan, stromo, średnio wygodne stopnie, tyle dobrze że już przy końcówce, ale odezwało się to lewe kolano, co ostatnio -taki sam rwący ból z boku. Wieczorem smarowanie, rano już był rowerek na rozruszanie i teraz nawet ok.
Ostatnie 9km biegiem
Idąc do góry zastanawiałam się, czy dałabym rady po przejściu całej trasy zbiec ostatni odcinek, teoretycznie 9 km czasem zdarza mi sie pobiec..No i postanowiłam spróbować
Trochę niewygodnie, bo z plecakiem ważącym kilka kg i do tego cały czas musiałam go przytrzymywać, żeby nie obcierał, no ale kilometr za kilometrem i jakoś szło - na początku stwierdziłam, że jak nie dam rady to przejdę do marszu, ale tak w 2/3 już się cieszyłam, bo wiedziałam że dobiegnę do końca Pomagało to, że był lekki spadek, na podbiegach możliwe że bym odpadła.
Średnie tempo biegu - trochę powyżej 10km/h
U góry ciężko się robiło zdjęcia - jak ściągnęłam rękawiczki, po chwili myślałam, że ręce odmrożę, tak wiało. No i trzeba było wyczekiwać na moment kiedy wiatr rozwiewał chmury, tak od 2300/2400 m n.p.m. przez 90% czasu mleko..
Tym razem nie kozice nie wiem, czy to sarny czy jelenie, nie rozróżniam przyłapane na SPA w sadzawce
DIETA
+/- 120/70/160
1. whey ciasteczkowy, nerkowce, dynia pieczona
2 i 3. "kanapki" z jajkiem sadzonym (wafle ryżowe, jajko, pomidor, sałata), papryka zielona
4. krem z dyni z kokosowym, dynia pieczona
5. dorsz, ziemniaki+benecol, awokado, warzywa (kalafior, brokuł, ogórek kiszony)
+ kombucha, ZinMag6, kofeina, Loaderx2
Zmieniony przez - ventura w dniu 2014-11-12 12:13:58
Odwadnianie jakoś bez szału, ale zaliczone, foty też jakieś są, muszę znaleźć czas na zgranie, wybranie kilku no i wrzucę razem z krótkim podsumowaniem cyklu, ale proszę o cierpliwość
A na razie:
10.11.2014
DNT - 45 min. rower w terenie
DIETA
+/- 120/70/160
1. dorsz, buraki gotowane, bakłażan, sos czosnkowy
2. jajecznica z awokado, papryka, bakłażan, dynia pieczona
3. wątróbka z ziemniakami opiekanymi i musztardą, brokuł, kalafior
4. whey ciasteczkowy, nerkowce, dynia pieczona
+ kombucha, ZinMag6
11.11.2014
GÓRY
Pomysł na zrobienie tej trasy wpadł mi do głowy poprzedniego dnia jakoś po 21. Nie wiedziałam, czy cel będzie realny, ale się udało Halny zrobił niezłą robotę, jeszcze kilka dni temu na tej trasie były warunki na 100% zimowe, a tu niespodzianka -wywiało wszystko
Czas niezły, dobrze mi się szło, ale wyżej mocno wiało, aż zastanawiałam się czy jest sens sie pchać, ostatnio na tej trasie mało co korzystałam z łańcuchów, a wczoraj były baaardzo pomocne - tak dmuchało, że chwilami trzeba było się prawie kłaść na skałach, żeby nie odfrunąć
Zejście ciężkie dla kolan, stromo, średnio wygodne stopnie, tyle dobrze że już przy końcówce, ale odezwało się to lewe kolano, co ostatnio -taki sam rwący ból z boku. Wieczorem smarowanie, rano już był rowerek na rozruszanie i teraz nawet ok.
Ostatnie 9km biegiem
Idąc do góry zastanawiałam się, czy dałabym rady po przejściu całej trasy zbiec ostatni odcinek, teoretycznie 9 km czasem zdarza mi sie pobiec..No i postanowiłam spróbować
Trochę niewygodnie, bo z plecakiem ważącym kilka kg i do tego cały czas musiałam go przytrzymywać, żeby nie obcierał, no ale kilometr za kilometrem i jakoś szło - na początku stwierdziłam, że jak nie dam rady to przejdę do marszu, ale tak w 2/3 już się cieszyłam, bo wiedziałam że dobiegnę do końca Pomagało to, że był lekki spadek, na podbiegach możliwe że bym odpadła.
Średnie tempo biegu - trochę powyżej 10km/h
U góry ciężko się robiło zdjęcia - jak ściągnęłam rękawiczki, po chwili myślałam, że ręce odmrożę, tak wiało. No i trzeba było wyczekiwać na moment kiedy wiatr rozwiewał chmury, tak od 2300/2400 m n.p.m. przez 90% czasu mleko..
Tym razem nie kozice nie wiem, czy to sarny czy jelenie, nie rozróżniam przyłapane na SPA w sadzawce
DIETA
+/- 120/70/160
1. whey ciasteczkowy, nerkowce, dynia pieczona
2 i 3. "kanapki" z jajkiem sadzonym (wafle ryżowe, jajko, pomidor, sałata), papryka zielona
4. krem z dyni z kokosowym, dynia pieczona
5. dorsz, ziemniaki+benecol, awokado, warzywa (kalafior, brokuł, ogórek kiszony)
+ kombucha, ZinMag6, kofeina, Loaderx2
Zmieniony przez - ventura w dniu 2014-11-12 12:13:58
Poprzedni temat
magiczna liczy na wsparcie :)
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- ...
- 82
Następny temat
LubieGdyBoli - zderzenie ze ścianą
Polecane artykuły