Nie lubię wolnych dni, jak nie mam co ze sobą zrobić to mnie ciągnie do junk food :-/
Dziś zrobiłem nogi :)
Mój klub LIFEAGE dziś był zamknięty więc wybrałem się do konkurencji
choć nie nazwał bym tego klubu konkurencją heh, niby jeden z "lepszych" itp. to jedna nora. Małe szatnie, ciasno, głośno, zimna woda pod prysznicem, stary topornie chodzący sprzęt, ciężary rozrzucone po całym klubie no i masa ludzi, do tego nie zbyt przyjemnych. Na pytanie czy mogę się dołączyć do ćwiczenia usłyszałem: "NIE"
Choć klient szrugsy mógł robić wszędzie to robił akurat w jedynej na siłowni klatce do przysiadów :-/ .
Jednak wolę jak ciężary są zawsze na swoim miejscu, nikt nie trzaska niepotrzebnie, nie rozprasza mnie, jest czysto i schludnie, nie ma tłoku etc. Wiadomo, klimaty piwniczanych siłowni mają swoje uroki i tak naprawdę nawet mając dwa hantle w domu idzie zrobić dobry trening, to jednak komfort ćwiczenia ma mega znaczenie. Po pracy itp nie mógłbym dziennie ćwiczyć w zatłoczonym, dusznym pomieszczeniu z zardzewiałym topornym sprzętem i brudnym prysznicu z zimną wodą.
Ale wracając do treningu, poniżej rozpiska:
Prostowanie na maszynie 3x30
Przysiady 6x5 do 140kg. - z zapasem, nie chciałem szaleć tym razem z ciężarem
Wypychanie na suwnicy 5x10
Wykroki chodzone 4x 12-20
Uginanie leżąc + uginanie siedząc 4x10
Prostowanie nogi stojąc 3x10
Dobry trening, dziś po drzemce nogi już pobolewały, strach pomyśleć co będzie jutro :)
Po treningu wpadły 2 pizze
Zamówiłem z żoną 1/2 z kurczakiemi 1/2 wege, to przysłali 1/2 z kurczakiem a 1/2 z boczkiem
Zadzwoniłem od nich, zgłosiłem pomyłkę więc przysłali kolejną
tak więc dwie pizze za 18 zł hehe
Wrzucam foto z dziś