DT - bardziej dla psychiki, musiałam odreagować. Jutro totalny off, czas na regeneracje.
Aktywność: mam nadzieje, że Obliques ani Shrimp się nie obrażą, ale jak tylko zobaczyłam nowy trening Shrimp to wiedziałam, że muszę go spróbować. I tak podoba mi się bardzo
łączy siłę i wytrzymałość. I daje popalić
Jeśli nikt nie ma nic przeciwko to chciałabym go robić. Czuję że taki mieszany trening może być dla mojego organizmu fajnym bodźcem, by być silniejszą, sprawniejszą i szczuplejszą.
1 przysiad 5x5 50/60/60/60/60 (nie poszalałam z ciężarem)
2 wznosy bioder
Hip Thrust 3x20 20/20/20 (tu będzie praca nad techniką i szukanie miejsca, gdzie ma leżeć sztanga)
obwód 4x
1. Man Maker ze szangielkami w dłoni 10/10/10 (coś pokombinowałam i zamiast robić min 6 razy zrobiłam raz, fajnie czochra, muszę nauczyć się utrzymywać ciało na sztangielkach przy pompce, bo mi leciało)
2. wypady chodzone, x30 (ostatni obwód to już czuć nogi mocno)
obwód (bieżnia)
sit up na skośnej x10 (ok)
sprint 200m (tego sprintu może z 50m, potem bieg)
sit up x20 (już nie na skośnej tylko na podłodze)
400m (szybki marsz)
sit up x 30 (podłoga)
800m (szybki marsz, myślałam, że licznik na bieżni się zatrzymał, miałam wrażenie, że stoję w miejscu)
Ogólnie trening mocno czochra i jest wyzwaniem dla mnie nie tylko kondycyjnie, ale i technicznie. Ale czy nie sport to nie stawianie sobie wyzwań?
Miska: min tłuszcze przekroczone, ale wreszcie weszło białka, tyle ile powinno
Warzywa: mało ok 0,3 kg: cebula, czosnek
Napitki; zielona herbata, 2 litry wody