Trening:
1. Martwy ciąg Sumo 3x10 60/70/70 było 60/65/65 (jest moc)
2a. wyciskanie sztangielek na ławce skośnej 3x10 15/15/15 (tu nadal walka, brak progresu)
2b. ściąganie drążka górnego do klatki 3 x10 40/40/40 (brak progresu, przy 45 mniej czuje plecy,)
3a. wznosy z opadu 3x10 10/10/10 było 5/5/5 było cc/cc/cc z 2 sekundami zatrzymania (pośladki w ogniu)
3b. snatch jedna ręka 3x10 (każdą ręką)15/15/15 było 12,5/12,5/12,5 sztangielka (da się? da się!, i jednak łatwej mi trzymać sztangielkę)
4a. brzuszki 3x25 (ok)
4b. odwrotne brzuszki 3x20 ( nadal masakra, ale wreszcie jednym ciągiem 20 powtórzeń)
4c. "brzuszki" leząc na boku z nogami zgiętymi 3x20 (na każdą stronę) (ok)
na aero nie starczyło dziś czasu
Miska: w planie był jeszcze chleb do kolacji, ale nie mam na niego ochoty, a nie będę w siebie nic wciskać na siłę. Za to mięsa wcisnęłabym więcej...twaróg z bananem dziś mi nie posłużył, muszę zbadać, czy to wina połączenia, czy samego twarogu.
Warzywa: 0k 1,5 kg: seler, pomidor, ogórek, papryka, cebula
Napitki: 3xrumianek, 1x mięta, 2 kawy, 2litry wody
Jutro wyjeżdżam na weekend w miejsce, gdzie nie ma netu, więc miska będzie liczona na oko i nie będzie wypisek. Z treningu tylko aero.
Miłego weekendu wszystkim życzę
Zmieniony przez - terefere83 w dniu 2014-09-18 21:21:32
"Życie jest jak jazda na rowerze, aby utrzymać równowagę trzeba poruszać się naprzód"
http://www.sfd.pl/redukcja_terefere-t1037622.html