Nie umiem się mierzyć w pępku No a uda to widać nawet głodówka nie rusza, choć bliżej mu było do 61,5. Za to pupa
Zdjęcia
Nie chciało mi się robić przemeblowania, więc zdjęcia na tle rozwalonej pościeli z Garfieldem
Wrażenia
Pierwszy dzień był straszny. Organizm doznał szoku, chciało mi się beczeć cały dzień. Nie zliczę, ile razy planowałam to wtedy wszystko rzucić w diabły. Ale wytrwałam i jestem z tego dumna
Ciało- zareagowało prawidłowo. Sikałam dużo, z dnia na dzień coraz więcej, w nocy budziłam się po 2-3 razy, a chodziłam do łazienki też tuż przed pójściem spać i zaraz po wstaniu. Tak więc nerki uważam za przepłukane Jelita również, ale tu częstotliwość wizyt w toalecie malała z czasem (swoją drogą nie wiedziałam, że tyle tego we mnie siedzi ) Było mi zimno cały czas (że też to płukanie zbiegło się z pogorszeniem pogody! ). Siedziałam w grubym swetrze, wełnianych skarpetach, czasem nawet otulona kocem. Wszystkie warzywne soczki podgrzewałam. Pokrzywa mi zbrzydła, już od 4 dnia odrzucał mnie sam jej zapach. Tęskniłam za kawą. I masłem Edit: zapomniałam dopisać, że cellulit sie zmniejszył- jak napnę pośladek to dalej jest gładki
Umysł- gorzej nie dla mnie takie eksperymenty. Pierwszy dzień mnie dobił, potem już odliczałam do końca. Ale, że jestem również uparta to się nie poddałam co uważam za sukces Nie przeszkadzał mi brak gryzienia, bardziej to, że muszę tyle pić. Jak pisałam- pokrzywy nie tknę, pasty też. Zupka była nawet dobra, bo ciepła Nie planuję tego powtarzać w najbliższej przyszłości bo to nie na moje nerwy
Ok, opisałam chyba wszystko, co mi siedziało na duszy. Teraz wracam na DT 120/195/40 DNT 120/145/40. I dalej redukcja. Powiedz mi Obli tylko, co a aero? Bo nigdy nie nakazywałaś, a ja tak sama z siebie coś tam pohasam ale nie regularnie.
A dzisiejsze śniadanie było boskie!
Zmieniony przez - Garfieldka w dniu 2014-08-20 08:14:46
Tryb: podglądacz ;)