POWRÓT
Dostałem cynk, że od dzisiaj będę mieć dostęp na siłowni, więc postanowiłem że jest to dobry dzień by wrócić (po ponad miesiącu siedzenia na dvpie i żarcia gvna) do rutyny treningowo-żywieniowej. Wiadomość ta okazała się nieprawdziwa (startuję od jutra
), mimo to postanowiłem wziąć się w garść i mimo wyraźnego zmroku pójść pobiegać
OCENA STRAT I DALSZY PLAN
Tak wyglądałem 14.07
Przez tydzień po zakończeniu redukcji wpadło 4cm w pasie
Przez dalszy miesiąc (mimo że niemal niczego sobie nie odmawiałem) spadł centymetr, czyli przybyły trzy.
Wracam do ujemnego bilansu, jednak nie będę schodził tak nisko z kaloriami jak miało to miejsce wcześniej - skoro pomimo jedzenia ciast i chrupek nie przybywało fatu to na ryżu z kurakiem spadnie na pewno (mam tu na myśli że dobrze rozhulałem metabolizm). Pocisnę low fat
high carb (moja zamówiona omega 3 w kapsułkach dotarła niestety do mojego brata w W-wie a nie do mnie, idioci w e-aptece trochę mi to utrudnili...) ze stopniowym dodawaniem węgli i tłuszczy.
Gdy będę chciał zakończyć dziennik (uwarunkowane to będzie zmianami w sylwetce, najwcześniej zakończę jeśli zrobię w parę dni oszałamiający progres lub nie osiągnę nic, bo wtedy uznam że nie ma sensu tego ciągnąć - chciałbym jeszcze w sierpniu zamknąć) zrobię sobie dwa dni bez węgli i dużą ilością aero oraz wody, a trzeciego dnia załaduję węgle, glicerynę, potas i wody wypiję trochę mniej niż zwykle, po czym czwartego dnia po cheat mealu trochę się spompuję i dam foty
Dzisiejsza wypiska za chwilę.