Sernik już nie stężał, paćka taka trochę Miałem nadzieję że chociaż galaretka będzie OK, a tu dupa - kiepska żelatyna najwyraźniej.
Serki wiejskie w 2 smakach
TRENING
Rano godzinny spacer + chodzenie po zakupach
Pół godziny relaxu, potem trening
Przysiad
65kg x 10
5 x 82.5kg x 5
Wyciskanie leżąc
Rampa 6 powtórzeń, skończyłem sobie na 62.5 x 5, luzik
Wyciskanie żołnierskie
3s, powoli do przodu
Kickback (jednorącz z supinacją, w oparciu o ławę)
3 x 8.5kg x 10
Kolega nagrał mi drugą serię telefonem, spojrzałem - nieco bujane te ruchy miałem. Wziąłem trochę dłuższy odpoczynek i w trzeciej każdy reps z absolutnie martwego punktu. Dało popalić.
Po treningu 30 minut biegania cardio, trochę ponad 5km
Przed ostatnim posiłkiem zestaw na brzuch.
Na jutro jestem umówiony na sprinty - brakuje mi tego zabójcy
"Nie głaskało mnie życie po głowie
Nie pijałem ptasiego mleka
No, i dobrze! No - i na zdrowie!
Tak wyrasta się na człowieka!"
DZIENNIK http://www.sfd.pl/DT__Chudzi_moga_iśc_na_ryby__by_pilkaPN-t1006905.html