W nocy z czwartku na piątek nie spałem w ogóle, mam sporo zaległości na studiach. Mimo to zdecydowałem się zrobić w piątek kolejny trening - trochę nierozsądne, ale mam za duży głód trenowania w sobie, żeby odpuścić. Ciężary mocno w dół, intensywność trochę mniej, ale dało radę.
Podciąganie podchwytem 2 x 6
Wiosłowanie nachwytem (ciężkie, oszukiwane) 10, 10, 8
Wiosłowanie podchwytem (wąsko, bardzo dokładne) 15, 15, 12
Wiosłowanie jednorącz piramidka 15, 12, 10, 8, 6
Uginanie ramion stojąc gryfem prostym 10, 10, 8
Uginanie ramion z gryfem łamanym 15 (później modlitewnik) 10, 9
Półtoraki bez supinacji 10, 10
regresja, z supinacją
12+10
zayebiście weszło, czułem wczoraj, czuję i dzisiaj
Szrugsy 21, 18, 15
"Nie głaskało mnie życie po głowie
Nie pijałem ptasiego mleka
No, i dobrze! No - i na zdrowie!
Tak wyrasta się na człowieka!"
DZIENNIK http://www.sfd.pl/DT__Chudzi_moga_iśc_na_ryby__by_pilkaPN-t1006905.html