Wojtek
Hipotetycznie, żeby osiągnąć taki poziom testosteronu jaki ma większość z Was musiałbym dajmy na to otrzymać jakąś dawkę farmakologii. To spowodowałoby wzrost test do wyniku w normie. Czyli takiego jaki mają wszyscy. Czy to złe? Czy przez to, że jakiś problem jest, powinienem być gorszy od innych bo byłbym tym zły, które korzysta z farmakologii? Zaznaczam, podkreślam i co tam jeszcze. To nie jest moja droga, ale analizować sytuację zawsze warto :)
Jestem dokładnie w takiej sytuacji :) Mi lekarz właśnie w celach medycznych zlecił zastrzyki z testosteronu. Nie po to, żeby mieć muskuły (), tylko żeby mieć poziom zbliżony do dolnej normy ;) Czy to złe? (tak pytasz) IMO nie. Wspomagamy naturę tam, gdzie nie działą do końca tak jak powinna. Nie wymagamy jakiś mega efektów, tylko to minimów dla zaspokojenia naturalnego stanu rzeczy (normy) tak aby można było funkcjonować na 100% w życiu ;)
Dziennik:
http://www.sfd.pl/DT_kalik-t1087033.html