Jeszcze jeden wpis jako student, jutro już mam nadzieję jako MaGazynieR
Dzisiaj robiłem nogi z trenerem personalnym na mojej siłowni- wzbiłem się na nowy poziom hardcoru
MASAKRA!
1. Superset: prostowanie nóg siedząc i uginanie leżąc: 5 razy wszystko do upadku + dropset.
2. Przysiad ze sztangą trzymaną między nogami: 4x15-10
3. Przysiad klasyczny ze sztangą na barkach: 4x20,15,10,8- 110 kg mnie zabiło
4. 21 na Smithie: 7 ruchów od dołu do połowy, 7 ruchów od góry do połowy, 7 ruchów pełnych + dropset w którym wyszło 63 ruchów ( padłem, tętno kosmiczne, mroczki i chęć zbełtania się)
5. Wykroki chodzone: 3x10 i 1x20.
6. Wspięcia na łydki jednonóż siedząc: 4serie, wszystko do upadku.
Do tego 50 minut marszu dla rozchodzenia, tragedia.
Ten trening pokazał mi jak wiele mi jeszcze brakuje, że moje treningi były ciężkie, ale nie hardcorowe no i że nawet niewielkim ciężarem można się totalnie zajechać. POKORA! to słowo na dzisiaj.
Dieta bez zmian, WPC, omega3, witaminy, magnez, thermo lizzer.
Pozdrawiam