02.06.2014r.
Omg, tak się rozpisałem, całą notkę zrobiłem, nacisnąłem jakiś zyebany przycisk i wszystko się skasowało. Aż mi się humor zyebał.. Bożee...
W skrócie, za miesiąc będzie 2 lata odkąd prowadzę ten dziennik. Polecam każdemu, nie tylko sport, dużo etapów z mojego życia jest tu opisanych, człowiek widzi, jak się rozwija, jak to wszystko idzie do przodu, unosi się dumą.
w dwa lata, przeniosłem się ze słabszego klubu do mega dobrego, pracowałem, wahałem się czy iść na studia.. idzie sobie uświadomić, jakie to życie jest niestabilne, że jest mnóstwo wzlotów i upadków.
Szkoda, że się tego życia nie docenia. 2 lata minęły jak jeden dzień, tyle się działo, aż dochodzi do człowieka, że nasza egzystencja jest tak nieistotna na tej planecie, jak mrówka, którą rozdeptujemy idąc chodnikiem. Mnóstwo szczęścia, a także negatywne emocje.. ciężko to czasem pojąć. Ale to jest piękne. Szkoda, że przemija i to bardzo szybko. Korzystajmy z życia ;)
dobra, koniec filozofii
byłem na treningu, mocna rozgrzewka, potem technika. Biłem się z gościem 25 kg cięższym, wyższym znacznie i z 10 lat starszym. Stary, dobry zawodnik, dużo mogłem się nauczyć, mam problem z podwójną gardą i ciut za szerokie haki. Bardzo mi się szybkość poprawiła, mimo to, kilka razy mnie złapał. Dobry jest, jeszcze kilka lat temu stoczył dwie walki z Masternakiem.
Siła ciosu ciut mi spadła, ale i tak jest dobrze. Wiadomo, że kosztem szybkości, bo jest naprawdę dobrze. teraz to mój atut, razem z techniką i ogólnie myśleniem, bo widzę wszystkie ciosy, przewiduje, kontruje bardzo fajnie i nie daje się złapać, nie jestem taki statyczny(czy jak to się mówi xd)
Potem 9 rund x1min na workach, też mocno dałem.
Mięśnie troche ciężkie, musze dobrze jeść i się regenerować, bo intensywność treningów teraz przed zawodami znacznie wzrosła.
Jest spoko, jutro uciekam z zajęć, zresztą jak co tydzień - żeby pójść na trening :) kocham to.
pozdro!