Pierwszy poranny marsz za mną, godzinka zleciała dosyć szybko. Oczywiście na początku drobne obtarcia i pęcherze, ale to pikuś. Rano byłem tak przejęty tym, że realizuje coś nowego, że zapomniałem założyć pasa z sensorem. Ale to nic, starałem się iść tak jak wczoraj - tzn podobnym tempem i z podobnym oddechem. Jak czułem, że zwalniam to przyspieszałem odpowiedni i odwrotnie. Wynik to 7,1km marszo-biegu ;) ;) (tak tak, czasami podbiegałem, nie potrafiłem się powstrzymać) w 60 minut. Jestem dopiero po pierwszym porannym "spacerze", ale bardzo mi się to podoba - w pracy już jestem duże bardziej rześki i czuje przypływ energii :)
@kalikstat nie mam pojęcia szczerze mówiąc :) nic nie kombinowałem z ustawieniami, na dole tylko miałem pole wyboru, które wartości chce nanieść na wykres - wybrałem wszystkie :)
@Panie Janie, wg mnie zarówno Pan jak i xzaar macie rację. Znam człowieka - który startuje w zawodach w nordic walking. Jego technika jest diametralnie inna od tej, która widzi się na co dzień, patrząc na spacerujących z kijkami. Tak jak Pan słusznie zauważył, wszystko zależy od tego jaki cel się przed sobą postawi. Mój jest taki, aby maksymalnie zredukować tłuszcz, ale długofalowo - chce stać się sprawnym człowiekiem - chce potrafić biegać, chce wyglądać "rozsądnie - chce wrócić do sylwetki jaką jeszcze 10 lat temu miałem" - a skoro mogę uczyć się tego od samego początku, to wolę to robić już teraz, nie komplikując sobie spraw :) Tak więc zostaje przy marszu, ale bez kijków - mam nadzieję, że z czasem zacznę biegać :)