Ręce łamią, nogi urywają, ciosami wroga do snu odsyłają. SW spam!

dokładnie jak seba, jak ktoś ma miękkie uszy to żaden kalafior nie straszny. ja nie mam z tym problemu na szczęście chociaż ucho nieraz bolało albo piekło to nigdy żaden kalafior się nie zrobił i dobrze bo to paskudna kontuzja

i bardzo bolesna

Raz mnie strasznie bolało po nieprzyjemnym spotkaniu z łokciem ale kalafiora brak. Nieraz poboli po przetarciach mocniejszych ale kalafiory sie nie robią. Chociaż w dwóch miejscach mam pogrubione bardziej jak sie dotknie ale nie widać tego gołym okiem chyba że sie ktoś dobrze przyjrzy. Ale to chyba od zawsze tak miałem a nie od treningów/uszkodzeń

Zmieniony przez - Seba- w dniu 2014-01-24 17:52:44

No ja Wam powiem, że wcześniej trenowałem kilka lat mma, ale z niezależnych ode mnie przyczyn musiałem póki co zakończyć przygodę z tym sportem i zacząć bjj. I na tej sekcji też wiele razy miałem wręcz siniaki na uchu, zdarzało się, że miałem oderwany kawałek ucha. Jednakże zawsze gdy takie coś miało miejsce, robiłem jeszcze tego samego dnia okłady z lodu, opaska uciskowa i kilka treningów przerwy od parteru, także może jest jeszcze dla mnie nadzieja

Kumpel po 2 miechach ochydnego kalafiora dostał i wygląda jak zapasior z wieloletnim stażem

Dzięki Seba

Zapraszam wszystkich do oglądania ważenia przed UFC on FOX 10 z Fight24 .

http://www.fight24.pl/oficjalne-wazenie-przed-ufc-on-fox-10/ 

A niektórzy to specjalnie chcą sobie kalafiory właśnie wyhodować, żeby się na dzielni móc pochwalić, że trenują

Są i takie bezmózgi, nie ma to jak połączenie kalafior+nieumiejętność zrobienia prostego obalenia, rozwala mnie to po prostu

Ja mam tak, że czas od czasu (średnio kilka razy do roku) mam tak, że przez jakieś 1-2 tygodnie uszy bardzo mnie bolą i już myślę, że będzie 'pamiątka' ale wtedy odpuszczam z 2 treningi parteru/zapasów, do tego częściej smaruję uszy i przechodzi.

Co prawda czuję, że mam kawałek jednego ucha całkiem "sztywny" ale tego nie widać i dlatego mi to nie przeszkadza

No i ja chyba przyjmę taką strategię - przed każdym treningiem rozgrzeje uszy, po treningu krótkie okłady z lodu a jeśli będzie coś niepokojącego, to odpuszczę sobie treningi na 1-2 tygodnie. Aż takim fanatykiem nie jestem, żeby ze świeżym, bolącym kalafiorem targać na trening tylko po to, żeby pokazać jaki to nie jestem twardziel. Dzięki wszystkim za pomoc i cenne uwagi

Swoją drogą coś ten grapplingowy spam podupada, mam nadzieję, że nie podzieli losów Uderzanych, bo tam to dopiero jest posucha.

W ogóle powiedzcie mi, bo dokładnie nie wiem jak to jest, a na necie też trudno o jednoznaczną odpowiedź - czy do otrzymania jakiegoś kolorowego paska potrzebny jest udział a może nawet sukcesy w zawodach bjj?