jest milion tematow,na forach zagranicznych,polskich,no i samym
sfd,wiec wystarczy poswiecic troche czasu i nawet nie przekonujac sie na wlasnej skorze mozna "odkryc",ze takich ludkow,ktorzy bali sie uczucia glodu i postu przez kilkanascie h bylo (i wciaz jest) mnostwo,a teraz polecaja IF'a zachwyceni,ze sprobowali.
dodatkowo macie kilka osob z naszego dzialu,ktore tez proponuja sprbowac,bo SAMI SIE ODWAZYLI swego czasu i nie zaluja
chociaz masy na IF ja sobie np nie wyobrazam,po prostu mam za duze zapotrzebowanie,a chocbym nie jadl 3 dni,to zjem -przykladowo-2 worki ryzu,do tego mieso i jakies warzywa i nic wiecej nie wcisne,wiec o ile to nie jest jakis syf w postaci slodyczy/fast foodu,to nie jestem w stanie wciagnac 2tys kcal za jednym zamachem powiedzmy.
ale jak ktos np widzi,ze go podlalo,chce zgubic pare cm w pasie,to w szybki i IMO przyjemny sposob moze to zrobic wlasnie na IF'ie,bo nie ma w tym serio duzej filozofii...ani tez znanych przeciwskazan,czy skutkow ubocznych,wrecz przeciwnie,o czym pisal Dremor.
przy dwoch treningach dziennie jest faktycznie problem,jeszcze zalezy w jakich godzinach,mozna wtedy chociaz jeden zrobic na czczo (np ten lzejszy rano),bo spokojnie idzie wytrzymac. ja przed wysilkiem jestem jednak zwolennikiem zjedzenia czegos,takze jak komus sie wydaje,ze na IF chodzi sie w trybie zombie i jeszcze trzeba zapyerdalac,to ma racje-wydaje mu sie