Szacuny
4585
Napisanych postów
49019
Wiek
33 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
522801
Idzie facet ulicą patrzy, a tam strzałka z napisem: "Burdel u Sióstr Urszulanek". Hmmm, myśli facet, tego jeszcze nie było. Wszedł, a tam za ciężkim dębowym biurkiem siedzi stara zakonnica i pyta:
- Czego chciał?
- No, tego, chciałem skorzystać z usług...
- Płaci tu 500 zł i idzie w te drzwi po prawej.
Zapłacił i poszedł, a tam na końcu korytarza kolejna, już młoda zakonnica siedzi przy zwyczajnym biurku.
- Witam pana.
- Witam, chciałem...
- Tak, tak wiem, 300 zł i drzwi po lewej.
Zapłacił, poszedł i na końcu korytarza widzi nowicjuszka siedzi przy stoliczku...
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, chciałem skorzystać z usług.
- Ach, tak... 100 zł i te drzwi za mną.
Ok, zapłacił, już tyle wydal, to stówa go nie zbawi. Wszedł, drzwi się zatrzasnęły, a facet stoi na dworze, nie można już wrócić, bo klamki z tej strony nie ma... rozgląda się, a tu mała tabliczka z napisem: "Właśnie zostałeś wyruchany przez Siostry Urszulanki. Zachęcamy do skorzystania z usług w przyszłości"
Szacuny
0
Napisanych postów
31
Wiek
36 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
1872
żona do męża po upojnej nocy mówi:
- kochanie idź po bułki do sklepu
- ja nie idę bo czy kupie za dużo czy za mało to wiecznie krzyczysz na mnie
- to kup tyle bułek ile razy się w nocy kochaliśmy
- no dobra.
mąż idzie do sklepu wchodzi i mówi: dzień dobry poproszę 7 bułek, albo nie 5 bułek loda i kakao...
ludzie na siłowni dzielą się na tych, którzy już biorą i którzy będą brali ;]
Szacuny
9
Napisanych postów
633
Wiek
34 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
5111
Kobieta kupuje mężowi na urodziny szafę. W domu zauważyła, że jak przejeżdża tramwaj drzwi szafy się otwierają. I tak cały czas. Musiała więc wezwać fachowca. Opowiedziała mu o problemie. Facet mówi tak:
- Ja wejdę do szafy, jak tramwaj przejedzie to zobaczę gdzie jest usterka.
Zamiast tramwaju przyjechał mąż. Otwiera szafę, a fachowiec mówi:
- Panie niech mi pan od razu da w mordę, bo pewnie mi pan nie uwierzy, że ja tu na tramwaj czekam.
Cześć Rysiek. Wiesz co, nie chcę, żebyś do nas więcej przychodził.
- Jak to, co się stało?
- No nie, po prostu nie przychodź.
- Ale co się stało, do cholery?
- Jak byłeś u nas ostatnio, to zginęło nam 150 złotych.
- Chyba nie myślisz, że to ja?
- No nie, pieniądze się znalazły, ale wiesz, niesmak pozostał...
Nauczycielka do Jasia:
- Jeżeli dam ci 200 złotych, a ty dasz 50 złotych Marysi, 50 Małgosi i 50 Ani, to co będziesz miał?
- Orgię, proszę pani.
- Tato, w parku znowu jakiś facet mnie zaczepiał, obmacywał...
- To trzeba było uciekać, synku!
- W szpilkach??? ... po żwirze???
Na ławce w parku siedzi chłopaczek i zajada cukierek za cukierkiem.
Siedzący po przeciwnej stronie alejki starszy jegomość mówi:
- Chłopcze, jak będziesz jadł tyle słodyczy, to bardzo szybko powypadają ci zęby.
Malec popatrzył na gościa i odpowiedział:
- Mój dziadek dożył 105 lat i miał wszystkie zęby.
- Tak? A też jadł tyle cukierków?
- Nie, on się po prostu nie wpier*&%$ł w nie swoje sprawy
Młody hipis wsiada do autobusu i zauważa młodą i bardzo ładną zakonnicę. Siada więc koło niej i pyta czy nie chciała by z nim uprawiać seksu.
- Nie! - odpowiada zakonnica. - Jestem poślubiona Bogu. - Wstaje i zmieszana wysiada na następnym przystanku.
Kierowca autobusu, który słyszał całe zamieszanie odwraca się i mówi:
- Jeśli naprawdę chcesz się z nią przespać to mogę ci powiedzieć jak.
- Nawijaj! - odpowiada hipis.
- Ona codziennie chodzi o północy na cmentarz na nocne modlitwy. Wystarczy, że ubierzesz się w białą szatę z kapturem, obsypiesz brodę świecącym (fluorescencyjnym) proszkiem, wyskoczysz znienacka i powiesz, że jesteś Bogiem!.
Tak też hipis zrobił. Przebrał się, wyskoczył zza na nagrobka i powiedział, że jest Bogiem i chce się przespać z zakonnicą.
Zakonnica zgodziła się bez gadania ale poprosiła żeby był to stosunek analny bo musi ona pozostać dziewicą. Hipis zgodził się a gdy skończył zrzucił kaptur i krzyknął:
- Ha, ha, jestem hipisem!
- Ha ha! krzyknęła zakonnica. Jestem kierowcą autobusu!
Spotyka się dwóch pedałów:
Witaj Jasiu, co słychać u ciebie?
Niedobrze Stasiu, mój Henio ma hemoroidy.
No i co? Bardzo go boli?
To, że boli to ch**, ale jakie kwaśne!
Wchodzi staruszek do konfesjonału i nawija:
- Mam 92 lata. Mam wspaniałą żonę , która ma 70 lat. Mam dzieci,wnuki i
prawnuki. Wczoraj podwoziłem samochodem trzy nastolatki,zatrzymaliśmy się w motelu i uprawiałem seks z wszystkimi trzema...
- Czy żałujesz, synu, tego grzechu?
- Jakiego grzechu?
- Co z Ciebie za katolik?
- Jestem żydem...
- To czemu mi to wszystko opowiadasz?
- Wszystkim opowiadam....
"Kto walczy - czasem przegrywa.
Kto nie walczy przegrywa zawsze"
Szacuny
4585
Napisanych postów
49019
Wiek
33 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
522801
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do działu następnego.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi papier toaletowy!
Szacuny
496
Napisanych postów
18907
Wiek
33 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
65886
spotyka się dwóch kolegów i jeden pyta drugiego
-i jak tam w robocie?
-a już nie pracuje, wyrzucili mnie.
-no co ty gadasz, dlaczego?
-szef przyłapał mnie na spaniu
-co Ty poebany? ze w pracy spałeś
-nie w pracy, przyłapał mnie po godzinach pracy.
-to ja już nic nie rozumiem, przecież po pracy każdy może spać, a nawet musi
-no tak, ale nie każdy może spać z żoną szefa
Szacuny
452
Napisanych postów
5813
Wiek
45 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
438654
To odświeżam temat:
1. Dowcip pierwszy.
Na pewnej sesji grupowej psychoterapii omawiano pomyłki freudowskie (przejęzyczenia). Prowadzący poprosił zebranych o podanie przykładów przejęzyczeń z ich życia. Zgłosiła się pewna pani.
- O, tak, tak. Mnie się coś takiego przytrafiło.
- Czy może pani opowiedzieć o tym grupie? – zapytał prowadzący.
- Oczywiście, oczywiście. Pewnego dnia zrobiłam sobie dużą przyjemność robiąc ogromne zakupy. Kupiłam między innymi świetną kreację wieczorową, ale nie byłam do końca przekonana czy wyglądam w niej naprawdę znakomicie. Ubrałam się więc w nią i poszłam do kuchni spytać o zdanie moją matkę. Stanęłam w drzwiach i powiedziałam: „Ty stara zdziro, zmarnowałaś mi życie”.
2. Dowcip drugi.
Ilu psychologów jest potrzebnych, aby wymienić żarówkę?
Ani jednego. Jak będzie gotowa na to, to zmiana dokona się sama.
3. Dowcip trzeci.
Kto to jest psychoanalityk?
To człowiek, który nie ma problemów tak długo, dopóki mają je jego pacjenci.
4. Dowcip czwarty.
Psychoanalityk po wielu latach psychoanalizy mówi do swojego klienta:
- Bardzo mi przykro, proszę pana, ale nie ma pan żadnego kompleksu niższości. Jest pan po prostu głupi.
Szacuny
4585
Napisanych postów
49019
Wiek
33 lat
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
522801
Poszła kobieta na rynek, a tam słyszy jak jeden z gości krzyczy:
- Komary, komary, unikalne komary, jedyne 5 złotych sztuka!
Zdziwiona podchodzi i pyta:
- Panie, co pan tu za oszustwo ludziom wciska?! Komary po 5 złotych! Oszalałeś pan czy co?
Facet na to:
- Ależ proszę pani, to są specjalne, tresowane komary. Jak pani kupi takiego jednego, weźmie do domu, położy się i wypuści komara - to on zrobi pani tak dobrze, jak pani jeszcze przedtem nie miała...
- Panie, żarty pan sobie robisz, tresowany komar tez coś!
- Mowie pani, ze to szczera prawda, żaden kit. Zresztą jak się pani nie spodoba, to za komara zwracam pieniądze.
Myśli kobieta, a co tam 5 złotych nie majątek, zobaczymy. Facet zapakował jej komara do słoika.
Poszła kobieta do domu, rozebrała się wypuściła komara a ten uciekł i siadł na żyrandolu. Kobieta, cala napalona czeka, a tu nic!
Wkurzona dzwoni do sprzedawcy.
- Panie, co za kit! Miało być dobrze, a tu komar siedzi na żyrandolu i nic. Co to za tresowanie!
- Niemożliwe, coś musiała pani zrobić nie tak, za 5 minut do pani przyjadę.
Facet przyjeżdża i patrzy, faktycznie - kobieta leży na łóżku rozebrana, komar siedzi na żyrandolu...
Gość zrezygnowany, zaczyna rozpinać spodnie i mówi groźnie do komara:
- Ostatni raz ci ku*wa pokazuje...