DT Tomuh "Cele, nie marzenia" - boks

co Ci wyjaśnić? :D

Bo wiesz.. tomuh prócz picia wdycha jeszcze gaz taki z butli gazowej i jak wciągnie taką całą to go nosi po mieście i ludzi obija. 1 runde ma w pobliskim pubie. 2 w parku a 3 w sklepie monopolowym. Ostatnio mu się wyrobiła tolerancja i coraz słabiej to na niego działa a handlarz z monopolowego przypakował ostatnio na mecie i tomuh nie wie czy da radę przetrwać te 3rundy i wywalczyć jabola na końcu :D

musze chyba nowe konto założyć

My cię wszędzie znajdziemy

Jak się czujesz mentalnie przed zawodami po ostrej wyżerce :D ? Myślisz, że jesteś przygotowany i dasz radę czy jednak masz małe wątpliwości o tym przygotowaniu..no i przez tą ostatnią małą kontuzję też w sumie coś ominąłeś z treningów i przygotowań pod zawody bo w sumie nie widziałem większych przygotowań.

Czuje, że siłę technikę i wszystko mam, nie wiem jedynie czy wyrobie kondycyjnie na pełnych obrotach przez trzy rundy.. małe wątpliwości właśnie mam.

Ja kondycję do walk jak ćwiczymy walki lub konkretne akcje pod walkę, to ćwiczę w szczęce. Dobrze wtedy kondycja idzie do góry. Na trening techniczny czyli na tarcze/łapy nie zakładam szczęki. To tak ode mnie.

Butla z tlenem na plecy i dasz rade :D a tak serio spróbuj interwałów (zapraszam do mojego dziennika https://www.sfd.pl/Dziennik_treningowy:_GacoL-t901868.html) tam opisałem dzisiejsze interwały które robilismy na tarczach :) po zrobieniu tego na pełnych obrotach prawie wyrzygałem płuca :d

Skoro robiliście je na tarczach to na czym on to będzie robił? Na ścianie albo drzwiach od domu? Do zawodów mu już praktycznie nic nie zostało. Jedyne co może teraz porobić to się rozluźnić i zastanowić czy warto jechać.

jw u nas chłopaki trenowali ostro przed zawodami ja również z nimi i ten tydzień już na luzie tylko 3 treningi na sekcji ew.walka z cieniem w domu i tyle bo w sobotę zawody

3.12.2012 r.

Trening:

Dzisiejszy trening był ciężki. Za dużo zjadłem 2h przed treningiem i źle się na treningu czułem. Sparowałem tak bez kasku z koleżką, niesamowicie się zajechałem a 2 rundy tylko biliśmy. Łapy w dole, bo bolą i w ogóle. Ale to przez to jedzenie chyba bo niedokrwione były moje barki przez trawienie.

Z 2 rundy takiego sparingu, ze szczęką. Czuje, że mam technike, timing, refleks, bo gość jest z 10-15 kg lżejszy, nieco szybszy. Według mnie jest najlepszy u nas na sekcji. Dostałem może z 2 - 3 razy, ale on więcej i mocniej. Tylko kondycyjnie siadłem i już nie byłem w stanie nic zrobić... to sobie odpuściłem. Kondycyjnie.. brzuch mnie dziwnie bolał i barki, nie miałem chęci na nic.

Potem 4x3 worki, piłka lekarska, skakanka. czułem sie dobrze, tylko na workach nieco słabiej, bo barki.

Dieta:

Przed treningiem worek ryżu, jeden duzy filet i jeden mały, i dosyć dużo surówki.

Po treningu to samo, tylko nieco mniej

przed snem(jakieś 30 min temu) twaróg.


Podsumowując, nie wiem czy startować. Chce bardzo, łapie mnie już stres związany z zawodami, ale bardziej wynika on z tego, żę nie wiem czy wytrzymam 3 rundy i czy nie przyniose wstydu moim trenerom i samemu sobie. W środę będziemy mieć sparingi i wtedy się okaże czy jestm w stanie walczyć.

Naszemu trenerowi, człowiekowi starej daty nie da się wmówić, że tydzień przed zaowdami należy nieco zwolnić tempo, on ciśnie nas ciągle :) jemu to pomagało, bez żadnych odżywek i specjalnych diet.

Co o tym sądzicie?