Wychowanek FC Barcelony, Oriol Romeu bardzo szybko zawojował angielską Premier League. Wychodził w pierwszej 'jedenastce' Chelsea w ostatnich pięciu meczach. Jego dobra gra sprowokowała zamieszanie i dyskusję na jego temat. Tematem przewodnim są warunki umowy transferowej zawartej pomiędzy londyńskim klubem a Barçą. Kto ma rację?
Pomocnik wychowany w La Masia w lecie tego roku odszedł za pięć milionów euro do Chelsea Londyn. Katalończyk bardzo szybko zadomowił się w wyjściowym składzie The Blues, w ostatnim czasie sadzając na ławce takich zawodników jak Frank Lampard czy John Obi Mikel. Szybka adaptacja i świetna gra młodego pomocnika spowodowała obawę kibiców Chelsea przed utratą piłkarza na zasadzie zawartej w umowie opcji wykupienia przez Barçę.
André Villas-Boas podczas konferencji prasowej uspokoił sympatyków stołecznego klubu mówiąć, iż opcja wykupu zależy od angielskiego klubu, a nie od Barcelony. "Opcja wykupu Oriola Romeu może zostać zrealizowana jedynie wtedy, kiedy Chelsea będzie chciała sprzedać gracza. Ta operacja zależy od Chelsea, nie od Barçy", wyjaśnił.
Wersja Barcelony
Wersja wydarzeń przedstawiona przez André Villasa-Boasa znacznie różni się od tej przedstawianej przez Katalończyków. Tuż po zawarciu porozumienia odnośnie transferu Oriola Romeu do Chelsea w katalońskich mediach pojawiły się informacje - w opraciu o zdanie członków zarządu - o warunkach umowy. Według nich FC Barcelona ma możliwość wykupienia zawodnika za dziesięć i piętnaście milionów euro odpowiednio po zakończeniu pierwszego i drugiego sezonu Katalończyka w Anglii bez prawa głosu Chelsea. Ponadto według ustaleń Mundo Deportivo po wspomnianym okresie dwoch lat Barça wciąż będzie mieć prawo pierwokupu piłkarza, czyli w razie zadowalającej oferty za Romeu z innego klubu, FC Barcelona może wyrównać stawkę i negocjować z piłkarzem. Kto mówi prawdę?
Oby racja byl po naszej stronie
Ole-le, ola-la, ser del Barça és el millor que hi ha!