SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

pavilna/życie jest zmianą/ podsumowanie str. 39

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 108200

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 3070 Wiek 36 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 64241
Jeść będę co podadzą z wyłączeniem mięsa i produktów "zakazanych" np ziemniaki, sosy, desery
Jeżeli to nie szwedzki stół to będzie ciężko Chyba, że się da z nimi jakoś dogadać i nakreślić własne preferencje

"Jeśli spędzasz zbyt wiele czasu myśląc o czymś, nigdy tego nie dokonasz" (Bruce Lee)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 863 Wiek 46 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 42841
no właśnie - co podadzą z wyłączeniem mięsa i produktów "zakazanych" np ziemniaki, sosy, desery - jak Oveja
dobrze byś sobie obmyśliła jakiś plan B na wypadek niesprzyjających warunków - bo albo będziesz chodziła głodna, albo zapchasz się warzywami (jak będą dostępne) albo węglami (bo tego wszędzie pełno) -czyt. pewnie odbije się to na twojej sylwetce

coś mi się wydaje, że to nie będzie miska regeneracyjna

nie chcę być złym prorokiem - imo lepiej się przygotować i najwyżej mile rozczarować
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 826 Wiek 42 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 246349
Oveja, loferne - jeśli będzie tak jak w zeszłym roku, to nie będzie sprzyjająco niestety - tylko śniadanie w formie szwedzkiego stołu, obiad i kolacja ustalone menu bez możliwości zmiany, pomiędzy szkoleniami przerwy po 10 min, a jako możliwa przekąska soki, kawa, herbata i ciastka.
Hotel na zadoopiu - najbliższy sklep ok.5km. Wezmę wheya, ale czy będę miała szanse dosuplementować się - wątpię (tyle dni nic innego mi wytrzyma, a orzechów nie jem). Będzie jak będzie - śmieciami nie będę się zapychać - wolę chodzić głodna abstra***ąc już od faktu, że wieczorem wszyscy będą pić piwo; jak nie będzie wina - będę wyalienowana z grupy

----------------------------
wczorajszy dzień najchętniej wycięłabym z życiorysu... do 22 było ok. był trening

link: http://s1196.photobucket.com/albums/aa418/pavilna/cykl 3/?action=view&current=2009TRENING.jpg przedostatni trening w tym cyklu

i nastąpił armagedon osobisty. nie będę do tego wracać, nie chcę się z tym dzielić z nikim. miska zawalona - psycha siadła, ED zaszalało - zjadłam jakieś cukierki i trochę sera żółtego. sram na to, byle nic takiego więcej mnie spotkało.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 826 Wiek 42 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 246349
Obliques - tenks, wpiszę oczywiście (korzystam wciąż z enzymów).

Czy mogłabyś się Dobra Szefowo wypowiedzieć w poniższym zakresie?
Przemyśliwuje sobie założenia dla diety po regeneracji. Jak proponowałaś, po powrocie z regeneracji (czyli następny tydzień odwodnienie wraz z odpowiednią dietą - cykl kończę w tym tygodniu, tydzień regeneracji) planuję wrócić na bilans zerowy (1600-1700). Czytałam sobie nieco o Atkinsie i tak myślę czy nie zrobić eksperymentu pt. na jakiej ilości węgli mi najlepiej bez ataków chcicy na słodkie i inne. I myślę czy nie zrobić tego w ten sposób - zakładając na stałe 130g białka, zacząć od 50g węgli w pierwszym tygodniu (czy tam 2 tygodnie), a potem na taki sam czas (tydzień, 2 tygodnie) zwiększać o 10g węgli (wliczać przy tym niezielone warzywa). Resztę dobijać tłuszczem. Co myślisz?

Dzięki z góry.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 826 Wiek 42 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 246349
21.09.2011DNT, miska

-owsiane,whey,wiórki kokosowe,maliny,len
-jajko,łosoś wędzony,oliwa,warzywa
-jajka,truskawki,whey,masło,warzywa
-jajka,oliwa,warzywa

1521.5 kcal
154.6 białka
71.5 tłuszczy
66.7 węglowodanów

Zmieniony przez - pavilna w dniu 2011-09-22 09:13:34
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
a co chcesz z Atkinsem robic, Atkins jest dla ludzi majacych problemy z tusza i niska wrazliwosc insulinowa typu shrimp, leah, filonka...
Po co ci te zabawy i co chcesz sprawdzac u siebie?
Bedziesz miala weglowodany ustawione rowno w czasie dnia nie będziesz miała biologicznych ciagot na słodkie, a nad umysłem to trzeba pracowac

Caly czas nie wiem i nie rozumiem co sie tu dzieje.. po co odwodnienie? Jakis pokaz będziesz robiła
Przy treningach twoje zero to 1800kcla+
Ja ci w odchudzaniu doradzac nie bede, robisz takie numery na własny rachunek nie lubie sie przyczyniac do niszczenia sobie zdrowia
IMO juz czas bys zaczeła normlanie jeśc prestała kombinowac i ustalila swoj system treningu by utrzymac odpowiedni poziom metabolizmu i ładne cialo i tyle
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 826 Wiek 42 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 246349
a co chcesz z Atkinsem robic, Atkins jest dla ludzi majacych problemy z tusza i niska wrazliwosc insulinowa typu shrimp, leah, filonka...
Po co ci te zabawy i co chcesz sprawdzac u siebie?
Bedziesz miala weglowodany ustawione rowno w czasie dnia nie będziesz miała biologicznych ciagot na słodkie, a nad umysłem to trzeba pracowac


Chciałam zweryfikować przy jakiej ilości węglowodanów nie czuję się nażarta i opuchnięta (przy 100 jest nieciekawie, dodatkowo mam problem z pójściem do toalety). Ale jeśli to zły pomysł, to rezygnuję. Stąd było moje pytanie.

Nad umysłem pracuję we własnym zakresie - niestety na co się "pracowało" 12 lat (ED) nie da się naprawić w rok.

Caly czas nie wiem i nie rozumiem co sie tu dzieje.. po co odwodnienie? Jakis pokaz będziesz robiła

Dziś kończę 3 cykl treningowy (cykl 4nn zaproponowała na 10 tygodni i dziś jest ostatni trening 10-go tygodnia). Myślałam, że odwodnienie zrobię przed podsumowaniem wraz z odpowiednim treningiem, ale jeśli uważasz, że to niepotrzebne i głupie, to przedłużę cykl o tydzień.

Przy treningach twoje zero to 1800kcla+
Przy pierwszym cyklu 4nn pisała o 1700kcal, dlatego takie zero chciałam przyjąć.

Ja ci w odchudzaniu doradzac nie bede, robisz takie numery na własny rachunek nie lubie sie przyczyniac do niszczenia sobie zdrowia IMO juz czas bys zaczeła normlanie jeśc prestała kombinowac i ustalila swoj system treningu by utrzymac odpowiedni poziom metabolizmu i ładne cialo i tyle

Na razie nic nie robię tylko zadaję pytania, na które nie otrzymuję odpowiedzi, choć odznaczam je w tekście więc pytań jest coraz więcej, a ja dodatkowo mam stres, że coś pyerdolę. Nie chcąc nikomu doopy zawracać i zdając sobie sprawę, że jesteście wszystkie zajęte półtorej tygodnia temu sygnalizowałam, że:

- kończę zaplanowany cykl treningowy - i czy może któraś z Was może mi polecić jakiś plan, ewentualnie podpowiedzieć od której dziewczyny mogę go ściągnąć,
- czy przed podsumowaniem tegoż cyklu mogę spróbować odwodnienia czy nie,
- czy jest sens teraz wychodzić na zero, skoro jeszcze 2 tygodnie do końca cyklu nie wiedziałam, więc jadłam jak wcześniej ze zwiększeniem węgli
- czy jeśli w 1 cyklu 4nn pisała, że zero 1700kcal z rozkładem B/W/T 130/100/reszta to czy po regeneracji taki rozkład przyjąć czy go jakoś modyfikować.

Walczę z siłownią, z oporem ciała, z utartymi przez 12lat durnymi poglądami w głowie, zanim cokolwiek zrobię pytam. I okazuje się, że rujnuję sobie zdrowie...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 863 Wiek 46 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 42841
wiem, że robię się nudna - jak z twoim brzuchem? przy obecnej misce

pytam, bo miałaś problemy i wywaliłaś orzechy, jak to nie one były przyczyną (a przecież jadłaś wcześniej i nie powodowały sensacji, prawda?) to może warto spróbować włączyć je (ostrożnie) i obserwować jak reagujesz - jednak podbiłyby ci trochę bilans (no i na wyjazd jak znalazł)

pisałaś wtedy (w kontekście brzucha -gdzieś koło s.47, tyle się cofnełam), że zaczęłaś ponownie pić kawę
dalej pijesz czy przestałaś?

a tak jeszcze odnośnie węgli -piszesz:
zweryfikować przy jakiej ilości węglowodanów nie czuję się nażarta i opuchnięta (przy 100 jest nieciekawie, dodatkowo mam problem z pójściem do toalety)

duże znaczenie ma też wybór źródła ww - kurczę, mało znalazłam tych dni "wysokich", ale widzę, że głównie owoce - spore ilości "wywalają" brzuch
ty ryżu/kasz nie jadasz, tak? dobrze pamiętam? to może ten chlebek wasa? (komuś kiedyś podpowiadałam, nie jestem pewna czy tobie)

a strączkowe? dlaczego nie?


tak sobie kombinuję z twoją miską, bo tłuszczy więcej nie wchodzi, ww też nie... czym ty dobijesz bilans


Zmieniony przez - loferne w dniu 2011-09-22 10:42:35
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 826 Wiek 42 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 246349
loferne - z brzuchem tak sobie - są trochę lepsze i gorsze dni dziś jest gorszy . Generalnie brak problemów gastrycznych, jaki występował gdzieś po 2 tygodniach rotacji (1500 - 3 dni i 1 - 1700)mogę odłożyć do odległych wspomnień.

Co do tego co jem - monotonia tego co jem mi odpowiada, bo jem to co lubię. Temat ryżu, strączków i makaronów razowych był gdzieś w czasie I cyklu wałkowany - reaguję na nie znacznie gorzej niż na owoce BTW po żytnim chlebie razowym mam zgagę przez 2 dni - dlatego jem owies rano i potem węgle dobijam owocami sezonowymi. Białka to whey, ryby i jajka - jak akurat dostanę chudą świeżą rybę wtedy daję do jej pieczenia więcej masła. Po odstawieniu orzechów - tłuszcze (obok tego co w żarciu) to oliwa i masło (kokosowego nie kupiłam na razie z uwagi na cenę). Druga sprawa to czas - z przygotowaniem posiłków i tak schodzi mi godzina - zwykle dzień wygląda tak:

6:00 pobudka
6:00-6:45 czynności łazienkowe
6:50-8:00 dojazd do pracy
8:00-16:00 (czasem do 18, 19) praca - tam śniadanie, II i lunch "nad komputerem)
16:00-16:40 dojazd na siłownię
16:40-18:40 siłownia (łącznie z przebieraniem, suszeniem włosów i dojściem z i na przystanek)
18:40-19:40 zakupy codzienne
19:40-20:40 dojazd do domu
20:40-22:00 przygotowanie paszy do roboty, obiadu i kolacji
22:00-2:00 mejle, wiadomości, praca,ogarnięcie chałupy (w poprzednim i tym czasie jedzenie)
czasem wyrobię się wcześniej i pójdę spać o pierwszej. W dni bez treningu załatwiam rachunki, sprawunki, lekarzy, szewców, fryzjerów i inne (jak wyjdę z siłowni już jest za późno).

Gdzie tu czas na gotowanie, pieczenie dodatkowe? lepiej się już nie zorganizuje. Mąż cały tydzień jest poza domem (niestety pracujemy w innych miastach), więc nie ma kto mnie odciążyć.

Kawę piję filiżankę dziennie espresso - śpię po 4-5 godzin i bez kopa rano trudno mi się skoncentrować w robocie, a potem jeszcze iść na trening.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Full body workout by georgu

Następny temat

FBW - kilka pytań

WHEY premium