Nie rozumiem, kto miałby się zainteresować? Chyba nie Lafay'owcy, bo z tego co zauważyłem, macie małe pojęcie na temat sportów siłowych i wolicie pompeczki, bez urazy ofkoz.
Z tym prowadzeniem to chodzi Ci o dziennik czy o kogoś? Nie no co Ty, dziennik tutaj kiedy ćwiczę na siłowni? A jeżeli chodzi o kogoś to niech się zgłosi.
Z prowadzeniem chodziło mi głównie o kogoś, bo faktycznie dziennik trochę nie na miejscu by był. Jakbyś stworzył, czy sam czy do spółki z Fredem, jakiś krótki a treściwy art np o kettlach to świeży mogliby się nim zaciekawić, i wtedy trzeba by ich było właściwie pokierować, o to dokładnie mi chodziło. I byłoby różnorodniej.
Co do Lafayowców to jakby nie patrzeć większość to początkujący, a ja sam choć już początkowy etap mam za sobą (wszystkie inne treningi poza Lafayem, które choć w latach się liczą, są w sumie g**** warte, bo robione były bez większego przemyślenia) to przez skupienie się na jednej metodzie wiedzy o innych specjalnie nie rozwijałem, co jednak pomału nadrabiam
Fakt wolenia pompeczek jest zapewne w większej części przypadków uwarunkowany brakiem dostępu do konkretnych ciężarów.
Charles Poliquin się kłania Np. podczas wiosłowania robię tempo 4110 czyli - 1 sekunda do góry, 1 sekunda pauza na górze i 4 sekundy fazy ekcentrycznej (opuszczania w dół), 0 to przerwa przed kolejnym powtórzeniem - czytaj koniec. Teraz łapiesz?
Teraz już tak, dzięki
Z drugiej strony to dziwię się, że tak mało osób bawi się tempem ćwiczeń, nawet przy ćwiczeniach bodyweight, bo może to dać dobry efekt i utrudnić nawet zwykłe przysiady
Może raczej nikt tego nie pisze, ale Lafayowcy dużo korzystają z modyfikowania tempa - na początku przeważnie jest ono szybki lub normalne, na dalszych etapach pojawia się wolne. Także w drugim tomie autor pisze o modyfikacjach tempa.
Pozdro!
Edit:
Nie za ma co Mroczny, w kupie siła
Zmieniony przez - wazzup1988 w dniu 2011-09-03 17:42:16