Nie mam nic do Warszawy prócz tego, że śmierdzi (tak jak Kraków zresztą ). Ale 5 godzin w autobusie mnie w****ia a co dopiero 7.
Tak filologia angielska ale dał sobie z nią już spokój Teraz bierze się za dietetykę ( chociaż głowy nie dam sobie uciąć).