to już 8 ten trening, weszłam w przysiadzie na 5x5.
ad 1. +2,5kg (jeśli można to nazwać progresem skoro tylko dwa razy)
ad 2a. +2,5kg (ale też mało powtórzeń)
ad 2b. bez progresu
ad 3. j.w.
ad 4. zrobiłam wszsytko tym samym ciężarem a plecy i tak w kość dostały
-mogę tak sobie zrobić to 5x5 w przysiadzie? w MC też tak chcę. mam wrażenie, że łatwiej o progres.
chociaż po dzisiejszym jak robięłam tylko 5x z mniejszym obciążeniem to głowa mówi, że prawie nic nie robię tylko 5 powt?
-dziś zostałam protekcjonalnie potraktowana na siłce. jeden koleś przechodził obok mnie i rzucił, jakby splunał: "tylko sobie krzywdy nie zrob" przy wyciskaniu, a kulturysta co treningi prowadzi widzial, ze nie moglam już wstać z przysiadu to zdjał mi sztangę i też nie patrząc na mnie odstawił na ziemię, gdzie wiadomo, że sama sobie na stojak nie włożę 52 kg, więc musiałam rozebrać sztangę do zera i sobie złożyć na stojaku znów. eh, jakbym intruzem była.
-mam taki imperatyw z SFD żeby cisnąć z ciężarami, ale teraz już czuję, że to ciśnięcie w ostatniej serii, gdzie porywam się na coraz większy ciężar odbywa się to kosztem techniki, w przysiadzie najpierw tylek idzie w gorę, a w wyciskaniu chwieją mi się ręce dość mocno. wiadomo, w kolejnym treningu ten sam ciężar idzie mi już leppiej technicznie. ale czy to normalne i tak mam robić? cisnąć nawet jak jest koślawo?
bo mi się wydaje, że Ci faceci właśnie patrzą na te moje ostatnie serie i myślą sobie, że się dziecko porywa na słońce (a wyglądam jak z liceum, serio)
-aa i jeszcze jedno, jak mam powiedzieć swojemy lubemu, że nie robię masy? on jak słyszy, że nie w trzecim przysiadzie z 52,5 kg nie moglam wstać, to zrobił minę, że na masę trenuję skoro tak cisnę.
Ovejka - no raz, no
Zmieniony przez - yosis w dniu 2011-07-01 00:21:12
http://www.sfd.pl/t856312.html
http://tnij.com/5Rd9Z
In both architecture and human beauty, form follows function - Mark Rippetoe