dzień 17
DIETA
144B/89T/100W=1797kcal+warzywa
TRENING
30x
przysiad ze sztanga nad glowa (lekko, chwyt szeroki) 10kg
30x Martwy ciąg 20kg
30x swing sztangielka 11kg
30x thrusters sztangielkami 2x7kg
30x pompki męski
30x SumoDL high Pull 20kg
30x przysiad
30x mountain climbers (na nogę=1)
30x burpee
30x push press 15kg
30x zarzut 20kg
30x frog hop
30x przysiad z wyskokiem
30x deck squat
30x skok z nogami do klatki
30x odwrotna pompka na trica na podwyższeniu
30x sit up
30x split jump (na nogę=1)
30x przysiad przedni 20kg
30x przysiad 20kg
30x wypady (na nogę=1)
30x leząc na plecach proste nogi do góry
300x pajacyk
czas: 1.04.34
to jest warte opisu
-przysiad ze sztangą na głową-nie poszło gładko
-MC i swing-jedyne zrobione bez przerwy-myślałam, że prostowniki mi eksplodują
-w oryginale nie ma mountain climber tylko jest box jump; zamieniłam, bo wskakując na łóżko o mało się nie zabiłam, a później żałowałam, że zamieniłam
po 30 climber, gdy uklęknęłam, zawyłam z bólu, tak mnie mięśnie ciągnęły
-burpee - zaczął się światłowstręt
-PP i zarzut to była mgła, nic nie pamiętam
-frogi i przysiad z wyskokiem- tutaj myślałam, że puszczę pawia
-deck squat, a raczej imitacja
..może ze 4 razy udało mi się podnieść, reszta to były tylko próby podniesienia się-nie wiem o co chodzi, ale i tak później ledwo stałam
-przysiady robione mooooocno na raty.. ciężko było skupiać się na technice i jednocześnie walczyć o powtórzenie, więc robione były po 4
-pajacyk - skakałam tak szybko, że wyschłam momentalnie, a jak stanęłam to spadły mi spodnie
musiałam chyba ciut wody stracić chociaż wypiłam ponad litr
To się rozpisałam, ale to dlatego, że wrócę do tego obwodu
Bądź co bądź, przeżyłam