Czy zdarzyło Ci się kiedyś dwa razy ubrać tę samą koszulkę albo spodenki na trening? Jeśli chodzi o kwestię bielizny czy skarpetek, to większość z pewnością od razu powie, że są to „jednorazowe” części garderoby. Jednak, jeśli chodzi o spodnie dresowe, legginsy czy koszulkę, to prawdopodobnie znajdą się osoby, którym zdarzyło się użyć dwa razy tego samego ubrania. 

  1. Odzież specjalnej troski 
  2. Nie tylko zapach
  3. Wilgotna odzież "żyje"
  4. Każdy trening jest inny i każdy z nas jest inny
  5. Czyli co powinniśmy robić?

Odzież specjalnej troski 

Biorąc pod uwagę, że taką odzież, jak dżinsy, bluzy czy swetry ubieramy czasami kilka razy, zanim wrzucimy do prania, to można by pomyśleć, że nie ma nic złego w założeniu tej samej koszulki na kolejny trening, szczególnie kiedy widzimy, że już wyschła. W rzeczywistości jednak jest to kiepski pomysł. 

Podczas treningu pocimy się o wiele bardziej niż przy codziennych, lekkich czynnościach, jak np. podczas pracy biurowej, zakupów itp. Pot, a wraz z nim bakterie i inne substancje, przenikają do tkanin, szczególnie tych syntetycznych, a ich ponowne użycie prowadzi do nagromadzenia się kolejnych bakterii i mało przyjemnego zapachu. 

pranie ubrania sportowe

Nie tylko zapach

Brzydki zapach ubrania nie powinien być jedynym powodem do częstszego prania odzieży sportowej. To tak naprawdę ten najbardziej odczuwalny dla otoczenia powód, ale dla nas konsekwencje mogą być dużo poważniejsze. Brudne, przepocone ubrania to droga do problemów skórnych.

Może zacznijmy od tego, co się dzieje z Twoim ciałem, kiedy jesteś aktywny. Gdy ćwiczysz, rośnie temperatura Twojego ciała, a to z kolei powoduje, że gruczoły potowe uwalniają pot na Twoją skórę. Bakterie, które żyją na naszej skórze, wchłaniają ten pot, co daje im pożywkę do rozmnażania się. Ponowne użycie ubrań treningowych może powodować przerost tych bakterii, a to z kolei skutkować problemami skórnymi. 

Wilgotna odzież "żyje"

Nasza skóra posiada swoją własną florę bakteryjną, która zawiera naturalne i nieszkodliwe dla nas bakterie, ale niestety wilgotne ubrania sprzyjają rozwojowi tych bakterii. Niektóre z nich mogą wytwarzać podczas tego procesu nieprzyjemny zapach. Problemy skórne, takie jak trądzik, będą się pojawiać w sytuacji, gdy dodatkowo nosimy zbyt obcisłe ubranie z tkanin, które nie przepuszczają powietrza.

śmierdząca odzież sportowa

W niektórych miejscach na ciele może także wystąpić zakażenie drożdżakowe. Są to pachwiny i pachy, miejsca, które same w sobie mają ograniczony dostęp powietrza. Nie ma się co dziwić, że właśnie tutaj pojawiają się problemy, jeśli ciągle narażamy te miejsca na działanie wilgotnego środowiska. 

Każdy trening jest inny i każdy z nas jest inny

Istnieją różne opinie na temat tego, czy należy prać ubrania po każdym treningu, szczególnie jeśli mowa o lekkich ćwiczeniach, takich jak rozciąganie czy spokojny spacer. Rzeczywiście, podczas niektórych treningów nasze ciało się nie poci za bardzo. Każdy z nas sam musi podjąć decyzję, warto jednak uwzględnić to, że bakterie mogą być także na sprzętach czy matach, których używają inni ćwiczący, nawet jeśli rzeczy są już suche. 

Dodatkowo, jeśli nosimy wielokrotnie te same ubrania, wówczas roznosimy bakterie – do samochodu, na sofę w domu itp. 

Polecamy również: Czy za ciasne ubrania szkodzą zdrowiu?

Czyli co powinniśmy robić?

Bezpiecznym i dość skutecznym sposobem na ochronę przed infekcjami bakteryjnymi jest prysznic w ciągu godziny od treningu, pranie odzieży po każdej sesji treningowej i torby sportowej co kilka tygodni. Okazuje się, że w dbaniu o higienę pomaga także picie dużej ilości wody. Dlaczego? Nawilżenie skóry (także od środka) jest bardzo ważne, szczególnie w chłodniejszych okresach. Zimne i suche powietrze może siać spustoszenie na skórze, np. jej pękanie czy powstawanie pęcherzy. Kiedy dostaną się tam bakterie, problem murowany.

Poza piciem wody warto używać regularnie kremu nawilżającego. Staraj się zachować także świeżość swojego obuwia. W przeciwieństwie do ubrań nie musisz go prać po każdym treningu. Można to robić rzadziej, natomiast zaleca się, by pozostawić je zawsze do wyschnięcia.

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Komentarze (25)
lodzianin1

Szkoda ze część dalej nie pamięta o praniu zwłaszcza koszulek i używaniu antyperspirantu

3
basmann

to ogólna przypadłość części polaków, wystarczy latem komunikacją się przejechać :)

2
SHHO

Antyperspirant? Podziekuje za te dawki glinu czy aluminium

0
Krzychu79

Moze moglo by byc lepiej, ale w porownaniu z innymi nacjami z ktorymi mam doczynienia na codzien (Niemcy, Szwedzi, Turcy) polacy to czysciochy bez kitu. SZkoda, ze w pl nie ma (chyba, ze nie widzialem) plukanek antybakteryjnych i antygrzybicznych do ciuchow. W de dobra marka (sagrotan) to 2,5-3,5€, produkty rossmana, czy netto (IMO jeden ch...) to 1,5€ i na miecha to luzno starcza.

0
forumowyendemit

Zdrowiej i naturalniej jest raz w tygodniu ogolić kudły pod pachami. Te anty to też takie nieszkodliwe nie są.

0
anubis84

Samo zgolenie pach nie da za wiele, bo pot i tak wsiąknie w koszulkę i z czasem też będzie dawało.

0
AdamZx

W kraju jest bieda ,widzę ludzie kupią sobie jedną koszulkę Nike czy Trec to noszą cały tydzień na trening bo nie ma kasy na drugą taką jest prawda

0
anubis84

Przecież mzoe sobie przeprać, taką świeżą zaraz po siłowni wystarczy namoczyć, przepłukać i będzie gites, co innego jak w torbie z treningu na trening się kisi.

1
AdamZx

Z drugiej strony teraz jest fit moda i za byle jaką koszulkę trzeba dać 80-100 zł

0
anubis84

Jak chce się UA to i jeszcze wiecej, ja ostatnio adidasa po 35 zeta wyhaczyłem.

0
domosos

Jak ktoś chce się lansować to bierze armora, ale nei wiem czy warto nieraz ponad 100 zł wydawać na taką koszulkę.

0
elduce

Serio to nie wyobrażam sobie jak można iść na trening w nie upranych ciuchach, a trenuję pięć czasem sześć razy w tygodniu. I nie trzeba wydawać fortuny na ciuchy, rzeczy z Deca spokojnie dają radę w bieganiu, czy na siłce, jedyne co to na boks mam trochę lepsze, bardziej specjalistyczne ciuchy ale też z wyprzedaży.
A co do śmierdzenia, to przydało by się co po niektórym oprócz ciuchów wziąć też prysznic przed treningiem, zwłaszcza jak idą na sale spoceni po pracy.

0
anubis84

spora część osób o tym nie myśli że innych to odrzuca.

0
domosos

Higiena osobista to już inna sprawa, na starej siłce to od razu było wiadomo że dana osoba idzie bo waliło starsznie, nie wiem czy to własny zapach ciała czy to ubrania takie.

0
Anonim

2020, a tu dalej jak w lesie, że takie artykuły trzeba robić :D

2
anubis84

Ludziom nadal trzeba przypominać o takich sprawach,.

0
lordknaga

wszystko co nawet kropelka przepocona - odrazu idzie do prania a koszulki to nie ma opcji, zeby ubrac ta sama na 2 treningi bez prania... a jak od kogos capi na silowni, to tez management powinien poinformowac i wyprosic takiego delikwenta czy delikwentke( :-D ) a nie, kazdy osrane rajty, bo dyskryminacja... smierdzisz - przeszkadzasz innym!

5
anubis84

miałem takich typów, szafki były prywatne dla stałych bywalców to po treningu wrzucał do szafki i się kisiło to tam.

1
M-ka

Większość "sportowych" markowych ciuchów jest z poliestru i innych tworzyw sztucznych, które słabo wchłaniają pot i sprzyjają rozwojowi szkodliwych mikroorganizmów na skórze (które też powodują przykry zapach).
Zwykła bawełniana koszulka za 5 zł jest 100 razy zdrowsza i można ją wydezynfekować poprzez zwyczajne prasowanie w wysokiej temp.

1
anubis84

bawełna na treningu się ciężka robi jak ktoś się dobrze spoci, to jest jej minus.

0
M-ka

Kwestia co kto lubi. Każdy materiał ma wady i zalety... Imo pod kątem samego zapachu wszystko jedno, co się ma na sobie, byle to później w miarę szybko wyprać, a samemu wziąć prysznic.

0
anubis84

Sporo też od materiału zalezy, miałem taka jeną, niby bardzo dobra, ale sam czułem że cos j**ie jak się spociłem, a na innych takiego problemu nie miałem.

0
M-ka

Z pewnością... Użyte tworzywa, barwniki, dodatki... Niby wszystko odpowiedniej jakości, ale patrząc na afery związane z jedzeniem - nie byłabym taka pewna.
Plus dana osoba może być wrażliwa na jakiś konkretny składnik, który inni tolerują.

Nieraz już widziałam w sklepach niby bawełniane rzeczy, które na 100 procent były z dużą domieszką tworzyw sztucznych.

Tak samo nie wiadomo do końca, co "siedzi" w ubraniach z innych materiałów.

0
anubis84

Wiadomo nigdy nie ma tej pewności jak się kupuje materiał pieron wie skąd. Aby tylko taniej coś wyprodukować.

0
M-ka

Zazwyczaj niestety wiadomo skąd: z Chin.

0