SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

[FIT]DT Sheep str.24/48/rok str.83/101

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 105331

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11274 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 38938
Sprawozdanie z wczorajszej miski BWT 120/150/60 - DT:


suple: 3x2 wiesiołek, tran - muszę zacząć pić znów te minerały koloidalne, jak już kasę na to paskudztwo wydałam

picie: woda, kawa+ kawa decaf, ok 2l herbat

Wczoraj był mega głód, już przyuważyłam że na tej kaloryczności jak mam DT to automatycznie włącza się ssanie.

Trening:


przysiad+suwnica - w przysiadzie starałam się więcej, ale w tym zakresie powtórzeń to nie robię szaleństw jednak. Suwnica ok, musiałam przepędzić jakiegoś młodzieńca co tam polegiwał i był zaskoczony moją prośbą o zniknięcie
RDL+wznosy bioder - RDL z paskami to jest to mogę się spokojnie skupić na tym co robić plecami , wznosy - no cóż nie doszłam w tym cyklu do 10 powt, bym chyba zeszła tam
przysiad wykroczny - nawet spoko, w czasie treningu wręcz niewinnie to wyglądało
WL - okazuje się kolejny raz, że zmęczona dvpa od poprzednich ćwiczeń przeszkadza mi w progresie tutaj nie mogłam się dobrze spiąć i mostkować tak mnie dvpsko bolało i wynik mam w związku z tym mierny
prostowanie ramion - jest ok, wyższy ciężar jednak nie do ruszenia w tym zakresie.

Jak napisałam trening przebiegł dość niewinnie, ale już po południu jak zrobiłam przysiad to poczułam każde włókienko Ten trening nie przestaje mnie zadziwiać do ostatniego dnia

Winners train, losers complain.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11274 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 38938
Wczorajsza micha DNT BWT 120/150/60


picie:woda, kawa, dużo herbat w tym zielona ok 1,5l
suple: 3x2 wiesiołek

Trening dzisiejszy:


wejscie na ławkę - na początku ok, ale potem się znowu zczaiłam, że za nisko stepy i juz nie było tak słodko
przywodzenie - trochę tu udało się zaprogresować na koniec, dropsety zaiste dobijają
uginanie leżąc - co tydzień ten sam scenariusz ledwo żyję robiąc to ćwiczenie
wypady dalekie - pierwsza seria spoko, w drugie zaczynałam się chwiać i potykać, więc na trzecią trochę zdjęłam żeby zębów nie zbierać z podłogi
ściąganie drążka - w tym ćwiczeniu wybitnie czuję jak pracują plecy ale na więcej nie rzucałam się, bo to co teraz wzięłam to już było tylko-tylko w kwestii techniki...
wiosłowanie sztangielką - mimo że robię ten maksymalny zakres powtórzeń, to nie mam ani trochę siły na nawet kilo więcej - nie wspomnę o tym, że następne hantle to już chyba 20kg

Zmasakrowana jestem, jak co piątek

Winners train, losers complain.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
kiedy pomiary? miecho rosnie?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11274 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 38938
Jutro rano się pomierzę ale nie oczekuję wielkich zmian względem tych z poprzedniej soboty - woda mnie podlała chyba z leksza (@). A co do mięcha, to mam wrażenie że jednak coś urosło - zresztą na fotkach chyba widziałaś co jest grane

Winners train, losers complain.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
obliques Zasłużona dla SFD
Ekspert
Szacuny 188 Napisanych postów 65575 Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 188925
widze widze , musze porownac sobie z tymi zeszlymi z twojego dziennika
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11274 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 38938
Aa to ja podeślę :)

Winners train, losers complain.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11274 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 38938
Melduję się po świętach, pomiary w sobotę wykonałam, ale są o dziwo identyczne jak tydzień wcześniej mimo @. Miski nie spisywałam, ani nie liczyłam od soboty do dziś włącznie, ale było w miarę czysto - nie tknęłam sernika na przykład za to objadłam się jajec. Póki co zawieszam treningi, gdyż może w końcu pojutrze usunę tę ósemkę i trzeba będzie poczekać aż to się wygoi. Potem jedziemy z koksem

Winners train, losers complain.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 3366 Wiek 11 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 48650
u mnie przy ósemce obyło się bez tragedii rano trening przed a po na następny dzień nie czułam nic także trzymam kciuki
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1969 Wiek 32 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 21746
Ja natomiast spuchłam jak balon, przyjmowałam antybiotyki i miałam zabronione wykonywać jakąkolwiek ciężką pracę przez 2 tygodnie z tym, że miałam usuwaną chirurgicznie.

http://www.sfd.pl/Monia.W.B/dziennik/Podsumowanie_str._38-t843554-s52.html

Walk like you have three men walking behind you.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 11274 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 38938
Wracam, bez zęba (gojenie in progress), ale już z pozwoleniem od chirurga na siłkę. Dwa tygodnie akurat minęły od ostatniego treningu, trochę ponad tydzień od zabiegu, wymiary stoją jak stały (tak jak w tabelce na str. 69) bo i micha była trzymana Choć podobnież policzki się zapadły, ale nie wierzę ;>
No i od pewnego czasu już bez hormonów jestem (jak dotąd nie doświadczyłam żadnych zmian w samopoczuciu, chyba organizm się jeszcze nie zczaił co jest )
Jutro zapitalam z rana na pakernię, jeszcze planem rezerwowym dobrze tutaj znanym -FBW ze zbioru https://www.sfd.pl/-t840097.html nr 9. (póki coś innego się nie wyklaruje).
Rozkład Szefowa zaproponowała łaskawy, tak więc od jutra 1700 BWT 120/190/50 - czyli to co owce lubią najbardziej

Winners train, losers complain.

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Zapiski z dziennika pokładowego Maorissy :)

Następny temat

Chcę wyjść z bagna. Ale jak?

WHEY premium