Taktyka juz jest ulozona ? Celujesz w jakis czas, i jesli tak, jak rozkladasz
tempo na dystansie ? Jaka bedzie pogoda wedle prognoz ?
Widzialem profil trasy, trudny nie jest ale jest kilka wymeczajacych odcinkow.
Zapewne czytales wiele artykulow o tym, co robic a czego nie, nie bede powielal, zwroce Ci tylko uwage na to czego ja nie posluchalem i troszke zaluje - obylo sie bez nieszczescia ale mialem przez to niepotrzebne nerwy:
1. Kibelek - mimo ze rano w hotelu wszystko ok, juz w strefie przez pewien czas czulem, ze nie wszystko zalatwilem jak trzeba - kolejki koszmarne , nie bylo juz szans. Na szczescie - emocje po starcie i przez cala podroz po Paryzu nie mialem juz zmartwienia - aby uniknac tego co mnie trapilo zanim pojdziesz rano na kibelek - wyjdz na korytarz jesli to hotel lub na zewnatrz, pobiegaj 2 minutki bardzo bardzo lekko, krotki kroczek ale solidne stapniecia, trzeba potrzasnac trzewiamy, wtedy wyleci wszystko co ma wylatac :)
2. Sikaj jeszcze przed samym startem, byle gdzie, pod plot, drzewo, na trawnik - koniecznie. Ja tak zrobilem i do 10 km spotkalem setki sikajacych na trasie osob. Pic sie nie boj, tu juz odwodnienie swoje zrobi ;) W sobote pij ile wlezie, nie rozstawaj sie z flaszka i na expo i podczas zwiedzania miasta. Duzo, duzo wody !
3. Taki powszechny banal - zacznij bardzo wolno. Minuta zyskana na poczatku to wiele minut straty na koniec - mialem pobiec druga polowke szybciej niz pierwsza - wyszlo tylko 2 minutki wolniej - czyli dobrze - ale ludzie tracili dziesiatki minut idac od 30 km. Ja swoj plan moglem zrealizowac, bo zupelnie nie finiszowalem mimo ze mialem jeszcze sily - postanowilem cieszyc sie tym co wlasnie mi sie udaje, pilnowalem tylko swoich 4 godzin.
4. Tak jak pisales, zero mp3 i sluchawek ! Nie masz pojecia ile przyjemnosci by Cie ominelo. Gdy bedziesz mial ciezki moment - biegnij blisko barierek, przybij pare piatek, ludzie Cie poniosa, sila emocji jest nie do opisania.
5. Jak bedzie cieplo, zaloz czapeczke pod pasek czapki z tylu przeloz gabke - powinna byc w pakiecie, jak nie, zalatw sobie. Na trasie beda wanienki - nie pij z nich, tam moczysz czapke i gabke, gabke wsadz spowrotem z tylu pod czapke. Jak Cie bedzie palic w kark, wystarczy ze lekko siegniesz reka do gabki, po karku i plecach poplynie Ci woda. Jak beda kurtyny wodne, wskakuj, to dodaje mnostwo sily. W miare mozliwosci unikaj tylko kaluz przy nich, im pozniej zmoczysz buty tym lepiej, ale nie przejmuj sie, bieglem w kompletnie mokrych od 25 km i stopom nic nie bylo.
6. Chyba odstawiles LCHF i jesz normalnie - koniecznie jedz na trasie to co wyprobowales - i to jedz zanim poczujesz sie glodny, wtedy jest za pozno.
Nie wiesz jak Ci zazdroszcze :) Eh, jak ja bym chetnie stanal znow na linii startu :) Podaj swoj numer startowy, bede Ci kibicowal w niedziele na odleglosc !