[...] wiem czy on jest faktycznie świeży czy po prostu raz rozmrożony po tym jak na statku juz go od razu zamrozili) i fajnie przyrządził z czarnym sezamem. Fajnie - czyli lekko sushi like - z zewnątrz obsmażony, w środku surowizna. I pyszne było. W piątek w Lidlu widziałam stek z tuńczyka i coś mnie podkusiło. Kupiłam i mówię - zrób jak wtedy. No i [...]
Wiesz co mało nas jest. Finansujemy imprezę w czwórkę więc poszaleć bardzo nie mogłyśmy. Jak byłam na panieńskim gdzie było nas kilkanaście to było inaczej. Ale całkiem nieźle nam poszło jak na takie tempo organizacji- idziemy na sushi, mamy w prezencie bon na bieliznę w sklepie z brafittingiem, potem idziemy do Escape room a potem klubing :D
myslisz? no nie wiem zawsze mozna w barze sushi powybierac te co maja wiecej owocow morza i zjesc mniej ryzu, ktory jest w koncu dozwolony, tylko fakt ze w sushi standartowo daja go duzo, ze wspomnieniem ryby
[...] sobotę /SFD/2018/7/22/7c4d918689434b78a7303656a37677bf.jpg 21.07.18 Sobota DT. Nie miałam planów na sobotę poza siłownią i zakupami, ale odezwali się znajomi i skończyło się sushi na kolację i kilkoma drinkami. Pierwszy raz miałam okazję spróbować zupy miso - taka trochę nijaka w smaku ale sushi pierwsza klasa [...]
[...] żona wyciągnęła mnie żeby łazić po sklepach meblowych, budowlanych itd. Po powrocie szybki obiad i poszliśmy do ciotki opiekować się psiakiem. Jako ostatni posiłek wpadło sushi. Kolejny trening planowałem na niedzielę, ale wróciliśmy do domu po 2 i w sumie wypiłem sobie butelkę proseco, więc tak kiepsko było rano %-) W niedzielę pospaliśmy do [...]
[...] piątek DNT Picie: woda, herbata, kawa, kawa z mlekiem Warzywa: niepamiętam, ale mało Suple: brak Aktywność: brak Miska: jaja na miękko, pieczona wieprzowina z batatami, sushi Samopoczucie: łydka coraz lepiej Grzeszki: sushi, ale było w miarę grzecznie :-) 23.04.2016, sobota DT Picie: woda, herbata, kawa, kawa z mlekiem, wino Warzywa: nie [...]
[...] to chyba jeszcze da się przezyć. Orobiłam sie w robocie, ale jest lepiej. Przynajmniej na chwilę, decyzje podjęte, jutro będzie lużniej.. Ronnie, co ja mam zrobić z sobotnim sushi - i nie nie chodzi mi o radę "poobserwować z daleka" - wliczyć w bilans? Bo na cheata to chyba za wcześnie... No ale jak na podwójne imieniny to sushi chyba nie jest [...]
[...] to chyba jeszcze da się przezyć. Orobiłam sie w robocie, ale jest lepiej. Przynajmniej na chwilę, decyzje podjęte, jutro będzie lużniej.. Ronnie, co ja mam zrobić z sobotnim sushi - i nie nie chodzi mi o radę "poobserwować z daleka" - wliczyć w bilans? Bo na cheata to chyba za wcześnie... No ale jak na podwójne imieniny to sushi chyba nie jest [...]
A robisz tez sobie sama sushi?:) Na dluzsza mete, to sie chyba bardziej oplaca. Bylabys szczesliwa tu, gdzie mieszkam - mimo, ze to w Stanach, spory procent mieszkancow to Azjaci (+ miasto portowe!) i restauracje pierwsza klasa;) Jeszcze mi sie nie zdarzylo trafic na niedobre sushi;)
31.01.2019 Dzień Lenia Bez wysiłku, na leniu - tyle, ze w kuchni trochę powalczyłam z sushi - ze 3 godziny na "stojaka"... Potem sauna, kosmetyczka itp. przyjemności. Wieczorem bąble w umiarkowanej ilości i faworki bez żadnego umiarkowania.... 01.01.2020 Znowu Leń Plany były z gatunku ambitnych ale leń opanował... Wpadł spacer zamiast biegania bo [...]
As jest nieimprezowy, Koszykarz abstynent plus korona- więc imprez żadnych nie będzie. Domowe świetowanie któregoś teraz z wolnych dni - jeden zażyczył sobie sushi pod korek, drugi na szczęście taniej - Dominos bez mojego marudzenia, ze to shit.
11.10.2020 ucieczka przed zmrokiem Żeby zamknąć weekend... Na obiad przyjechało sushi i japoński makaron z owocami morza. Zjadłam tego tony. Niby o 15.30. Plan był, żeby sie z godzinkę uleżało i chciaż na spacer do lasu. Ale się uleżeć nie chciało, to wyszłam przed 18 sprawdzić jak bardzo ciemno jest w lesie blisko domu. Miał być spacer, ale jak [...]
[...] do tego czasu muszę przemówić sobie do rozsądku. Dzisiaj mam nadzieję wrócić na dobrą drogę. Poki co przyjechałam do roboty bez własnego śniadania i lunchu - zakupiłam sobie sushi na śniadanie i ramen na lunch. Niepoliczalne... Niech ta Heśka juz wraca z liczeniem bo bez niej nie chce mi się liczyć i pilnować miski. W planach siłka wieczorem.
Ja teraz żałuję że się z nikim z biura niedzieliłam jedzeniem, teraz jest mniejsza szansa że ktoś mi odda swój obiad paula jak robiłaś zupę? ja uwielbiam ryby w każdej postaci (tylko sushi mi się nie chce trawić))