Aikido - wymiana doświadczeń

Ogólnie kościół ma złe zdanie na temat SW a w szczególności o Aikido. Ludzie boją się tego czego nie rozumieją i w tedy zaczyna się nagonka. Dziadek był jakimś tam szamanem w sekcje i twierdził że wstąpił w niego jakiś bóg wojny no i on nim kieruje, czy coś w tym stylu. Kiedyś jeszcze na początku treningu było coś na kształt medytacji-wyciszenia no i pod koniec treningu to samo, a teraz to tylko ukłony jako wyraz szacunku i się turlamy
Tyle z tej magii zostało. Aha w kościele ukłon rozumieją jako oddawanie czci a nie jak my jako oddanie szacunku współćwiczącemu.

I bardzo dobrze. Niech sie kościół kompromituje, to im wychodzi najlepiej

Kościół jest po prostu czystym złem. Niedojrze, że to sekta, to jeszcze kase od ludzi wyciąga i wieloma osobami manipuluje.

Asia_Asia

Asia_Asia, nie wszystko jest czarne albo białe, tak samo jest z kościołem, ja miałem w swojej parafii księdza co ostatnią koszule by ci oddał żeby pomóc, niestety organista nie mógł ścierpieć że ksiądz za wszelkie obrządki nie brał pieniędzy albo minimalną kwotę, to go podpieprzył do Biskupa a ten za karę wywalił go na jakieś zadupie. Oczywiście ludzie za to co zrobił organista nie wpuścili go do kościoła i musiał się wyprowadzić do innej miejscowości .
Ogólnie jestem za wiarą a nie za kościołem. Tu masz link do człowieka który stworzył tą dobrą odmianę Aikido
http://www.aikidoblog.pl/aikido-zaproszenia/staz-vitold-jordan-kirmiel/

Jedno słowo Tsunami. Tak to już jest, że ktoś coś powie, ktoś powtórzy i jeszcze do tego jak by doszło, że Ueshiba jako sekciarz Omoto czcił jako boga tego żyda Zamenhoffa (ten od esperanto) to by w ogóle afera była

Zmieniony przez - snorri1 w dniu 2010-07-08 08:04:30

Snorri1, ale żeś pojechał po całości

@A36, bo w czasach podstawówki jak zaczynałem zabawę z aikido to sam przerobiłem "szataństwo" i wiem, że nie jest to przyjemne.

Ja tez mam sąsiadkę, która jak usłyszała że aikido to sekta to zabroniła swojemu synowi chodzić na treningi, a na mnie patrzy jak na zjawisko

U mnie na treningi też przez pewnien czas chodził chłopak, ale po trzech czy czterech miesiącach przestał, bo jego mama stwierzdiła, że to jest sekta i że jeszcze szatan go może opętać. Jak ja słucham albo czytam takie gatki, to normalnie gotuje mi się wewnątrz. Nie wiem skąd u ludzi takie rydzykowskie podejście do sztuk walki, ale to jest chore! Jak jakiś czarnogród normalnie.

edti: masz rację A36 będąc za wiarą a nie za kościołem


Asia_Asia


Zmieniony przez - Asia_Asia w dniu 2010-07-08 11:21:07

@Asia_Asia, problemem jest jak zawsze dorabianie filozofii do informacji. W wielu publikacjach na temat dalekowschodnich sztuk walki, a aikido w szczególności, przewija się problem KI/CHI. Jeżeli teraz połączysz to z ceremoniałem treningu, ukłonami, okrzykami, etykietą dojo, to bardzo łatwo przypiąć komuś łatkę sekciarza.
Przykładowo w dojo do trenera odnosisz się przez per sensei. Prywatnie bardzo często ludzie mówią sobie po imieniu. Jak spojrzysz na to z boku i tylko przez pryzmat dojo to można dojść do wniosku, że trener jest traktowany jako jakiś guru. Stąd do sekty droga bliska.
Całość jest jeszcze podgrzewana przez pojedyncze przypadki sekciarstwa w niektórych sekcjach.